Tenis: Hurkacz: "To było ważne zwycięstwo"
Hubert Hurkacz pokonał Niemca Oscara Otte 6:3 3:6 6:3 i zameldował się w trzeciej rundzie BNP Paribas Open w Indian Wells. Wygrana nie przyszła łatwo, ale Polak był z siebie zadowolony: "Walczyłem o każdy punkt i dzięki temu przechyliłem szalę na moją korzyść." - wyznał.
W niedzielne popołudnie na kortach Indian Wells Tennis Garden swoje pierwsze spotkanie w tegorocznej edycji BNP Paribas Open rozegrał Hubert Hurkacz. Wrocławianin mierzył się z Niemcem Oscarem Otte, który stanowił dla niego niemal zupełną zagadkę, gdyż obaj panowie nigdy wcześniej ze sobą nie grali. Mimo to lepiej wszedł w ten mecz Hurkacz, który set otwarcia wygrał po 33. minutach. "Dobrze serwowałem i w decydujących momentach zagrałem kilka dobrych returnów." - tak skwitował swoją postawę w pierwszym secie zawodnik z Polski.
W drugim losy się odwróciły. Niemiec raz przełamał Polaka i to wystarczyło do wyrównania strat. W decydującej partii Hurkacz znów znalazł się w tarapatach, ale w kluczowym momencie pomogły mu asy oraz dobra gra returnem. "W trzecim secie Oscar prowadził z przełamaniem, ale walczyłem o każdy punkt. Bardzo się cieszę, że udało mi się przechylić ostatecznie szalę na moją korzyść. To było ważne zwycięstwo." - podsumował rozstawiony z nr 11 zawodnik.
W nagrodę Hurkacz uzyskał promocję do trzeciej rundy gdzie zmierzy się z byłym podopiecznym Craiga Boyntona Steve Johnsonen. Amerykanin wygrał w Indian Wells już dwa mecze, a w niedzielę sprawił niespodziankę wygrywając z rozstawionym z numerem 22 Rosjaninem Asłanem Karacjewem 7:6(5) 6:4. "Mam nadzieję, że z meczu na mecz będę grał coraz lepszy tenis. Aby móc wygrać z Johnsonem muszę dać z siebie wszystko i zagrać na wysokim poziomie." - zakończył 25-latek.
Z USA dla PAP, Tomasz Moczerniuk
W niedzielne popołudnie na kortach Indian Wells Tennis Garden swoje pierwsze spotkanie w tegorocznej edycji BNP Paribas Open rozegrał Hubert Hurkacz. Wrocławianin mierzył się z Niemcem Oscarem Otte, który stanowił dla niego niemal zupełną zagadkę, gdyż obaj panowie nigdy wcześniej ze sobą nie grali. Mimo to lepiej wszedł w ten mecz Hurkacz, który set otwarcia wygrał po 33. minutach. "Dobrze serwowałem i w decydujących momentach zagrałem kilka dobrych returnów." - tak skwitował swoją postawę w pierwszym secie zawodnik z Polski.
W drugim losy się odwróciły. Niemiec raz przełamał Polaka i to wystarczyło do wyrównania strat. W decydującej partii Hurkacz znów znalazł się w tarapatach, ale w kluczowym momencie pomogły mu asy oraz dobra gra returnem. "W trzecim secie Oscar prowadził z przełamaniem, ale walczyłem o każdy punkt. Bardzo się cieszę, że udało mi się przechylić ostatecznie szalę na moją korzyść. To było ważne zwycięstwo." - podsumował rozstawiony z nr 11 zawodnik.
W nagrodę Hurkacz uzyskał promocję do trzeciej rundy gdzie zmierzy się z byłym podopiecznym Craiga Boyntona Steve Johnsonen. Amerykanin wygrał w Indian Wells już dwa mecze, a w niedzielę sprawił niespodziankę wygrywając z rozstawionym z numerem 22 Rosjaninem Asłanem Karacjewem 7:6(5) 6:4. "Mam nadzieję, że z meczu na mecz będę grał coraz lepszy tenis. Aby móc wygrać z Johnsonem muszę dać z siebie wszystko i zagrać na wysokim poziomie." - zakończył 25-latek.
Z USA dla PAP, Tomasz Moczerniuk
Leave a Comment