SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Henry trenerem w Montrealu! Nowa twarz Chicago Fire

Nowe logo i tarcza na rękaw Chicago Fire. Foto: internet

Thierry Henry wraca do MLS! Legendarny francuski piłkarz został nowym szkoleniowcem Montrealu Impact. Tymczasem bez trenera wciąż pozostaje pięć innych ekip w tym Chicago Fire Przemysława Frankowskiego. Ta ostatnia drużyna przeszła w ubiegłym tygodniu marketingowy face-lift.

W minionym tygodniu najwięcej uwagi spośród klubów MLS poświęcono Montrealowi Impact. Było to słuszne posunięcie, gdyż zarząd ogłosił, że nowym szkoleniowcem zespołu z prowincji Quebec został Thierry Henry. Francuz, który swoją piłkarską karierę zakończył w barwach Red Bulls Nowy Jork od kilku lat szlifuje swój warsztat trenerski. Najpierw był on asystentem Roberto Martineza w reprezentacji Belgii, która sięgnęła po trzecie miejsce na Mundialu w Rosji. Potem objął - już samodzielnie - zespół francuskiej Ligue 1 Monaco, w którym m.in. występuje Kamil Glik. Jednakże po zaledwie 20. kolejkach Henry rozstał się z posadą, bo nie udało mu się stworzyć monolitu z drużyny, która była w rozsypce po masowej wyprzedaży rok wcześniej. Mimo mizernego doświadczenia w Montrealu Henry został przyjęty z otwartymi ramionami i sporymi nadziejami.

Karuzela trenerska trwa w kilku innych miastach w USA. Na nowego szkoleniowca czekają m.in. w Utah, Orlando i Nowym Jorku. Beniaminek Inter Miami już dokonał wyboru, ale jest on jeszcze przez jakiś czas owiany rąbkiem tajemnicy. Najwiecej zmian - łącznie z trenerem - następuje w Chicago. Do klubu Przemka Frankowskiego nie wrócą ani Dax McCarty, ani Nemanja Nikolic. Bastian Schweinsteiger zakończył karierę. Drużyna z Wietrznego Miasta przechodzi wielką tożsamościową transformację, której częścią jest zmiana emblematu i herbu. Ten ostatni z czterolistnej, czerwonej sympatycznej odznaki przeistoczył się w raczej nijaki fioletowo-żółty owal. Na chwilę obecną zmiana nie została odebrana zbyt optymistycznie. Pozostaje liczyć, że jakość piłkarska i wyniki sportowe nie obniżą się wraz z poziomem marketingowym.

Ostatnią ciekawostką ze świata MLS w ubiegłym tygodniu było ogłoszenie przeciwnika dla MLS All-Stars w 2020. W poprzednich latach najlepsi piłkarze z ligi z USA i Kanady mierzyli się z europejskimi gigantami pokroju Bayernu Monachium, Chelsea Londyn, Realu Madryt czy Juventusu Turyn. Tym razem drużyna gwiazd MLS zagra z najpopularniejszymi zawodnikami z Meksykańskiej ligi MX. Będzie to kolejna próba zbliżenia obu lig do siebie. Dwa lata temu powstał Campeones Cup (czyli jednomeczowe starcie pomiędzy mistrzem MLS a najlepszą ekipą z Meksyku) a od 2019 w kalendarzu imprez w USA pojawił się Leagues Cup. Wzięły w nim udział po cztery zespoły z obu lig, a mistrzem został Cruz Azul. Wtajemniczeni twierdzą, że wszystkie te działania są wkalkulowane i ostatecznie mierzą w połączenie obu lig, co byłoby marketingowym majstersztykiem.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.