SPORT, WYWIADY, POLONIA

Polski Wieczór na Yankee Stadium: NYC FC lepsi od Chicago, Frankowski spotkał się z Polonią

Przemysław Frankowski zaliczył swój debiut w Nowym Jorku. Foto: Andrzej Jawa Jaworski
W środę 24 kwietnia na Bronksie miejscowi NYC FC pokonali Chicago Fire 1:0 w meczu 9. kolejki MLS. W związku z tym, że w zespole gości wystąpił aktualny reprezentant Polski Przemek Frankowski oraz że sędzią głównym był urodzony w Stalowej Woli Robert Sibiga spotkanie toczyło się pod szyldem „Polski Wieczór na Yankee Stadium”. Na trybunach legendarnego obiektu zasiadło ponad 500 polskich kibiców, a jednym z nich był nasz niepokonany pięściarz Adam Kownacki. Organizatorem imprezy była fundacja Polonia for Kids, a Konsulat RP w Nowym Jorku objął ją honorowym patronatem.

Foto: Andrzej Jawa Jaworski
Mieliśmy w przeszłości piłkarskie Polskie Dni z New York Red Bulls (w 2012 na Red Bull Arena w Harrison przyszło 1200 Polaków) oraz Cosmosem (w 2016 na Hofstra University na Long Island naszych rodaków było prawie 400), ale takie sportowe wydarzenie w samym obrębie miasta Nowy Jork odbyło się po raz pierwszy. Główną atrakcją wieczoru miał być debiut przed nowojorską publicznością aktualnego i sześciokrotnego reprezentanta Polski obecnie występującego w barwach Chicago Fire Przemysława Frankowskiego. Ale kiedy kilka tygodni wcześniej były gracz Jagiellonii doznał bolesnej kontuzji pachwiny i musiał odpuścić kilka meczy jego środowy występ na Yankee Stadium stanął pod znakiem zapytania. Wiedząc, że starcie NYC FC - Chicago Fire rozegrane zostanie z polskim podtekstem Frankie robił wszystko, aby uraz goił się szybko i robił olbrzymie postępy. Jednak sztab szkoleniowy ekipy z Wietrznego Miasta dmuchał na zimne i do wtorku drzwi do czarterowego samolotu do Nowego Jorku były dla Polaka nadal zamknięte. Nad organizacją "Polskiego Wieczoru" czuwała jednak opatrzność, bo ostatecznie nasz reprezentacyjny skrzydłowy nie tylko pojawił się w Wielkim Jabłku, ale i został wpisany do meczowego protokołu.

Sibiga "grozi" Moralezowi. Foto: Basia Wojcieszak
W momencie gdy urodzony w Stalowej Woli Robert Sibiga odgwizdywał rozpoczęcie starcia pomiędzy dwoma rywalami ze Wschodniej Konferencji na trybunach było sporo pustych miejsc. Srodek tygodnia, późna godzina (7pm) oraz rywal z niższej półki (Fire w ubiegłym sezonie nie zakwalifikowało się do playoffs, a w obecnym też jest "pod kreską) sprawiły, że posiadacze karnetów woleli oglądać mecz z perspektywy domowego fotela. Na szczęście w dwóch sektorach miejsc wolnych praktycznie nie było: na drugim poziomie za bramką gości roiło się od biało-czerwonych czapek, szalików i innych kibicowskich atrybutów. W akcji rozprowadzenia biletów wśród mieszkających w nowojorskiej metropolii Polaków bardzo pomogli sponsorzy: The Platta Law Firm z Nowego Jorku i Polish & Slavic Federal Credit Union, którzy zakupili po 100 wejściówek, oraz Centrala Polskich Szkół Dokształcających, która mocno rozreklamowała imprezę we własnym środowisku. Swoje zrobiła takżę akcja marketingowa na portalach społecznościowych wspierana przez Radio Rampa, Super Express, PASA i Konsulat RP w Nowym Jorku dlatego też ostatecznie na Yankee Stadium pojawiło się ponad 500 Polaków. To z kolei oznacza, że już wkrótce na cele statutowe fundacji Polonia for Kids wpłynie 2,5 tys. dol, bo bilety zakupione przez "polską" grupę zawierały pięciodolarową charytatywną cegiełkę.

Polska grupa na płycie boiska. Foto: NYC FC
Mecz nie był porywającym widowiskiem. Miejscowi szybko objęli prowadzenie (9.min po strzale Valentina Castellanosa), którego nie oddali do końca. Fire - mimo naprawdę silnego i kreatywnego w teorii środka pola (Dax McCarty, Djordje Mihailovic, Nico Gaitan, CJ Sapong czy Nemanja Nikolic) - nie potrafili przedrzeć się przez mur trzech środkowych obrońców ia o stworzeniu klarownych sytuacji mogli pomarzyć. Bezradny był przede wszystkim był odcięty od podań Nikolic, który na 15.min przed końcem ustąpił miejsca Frankowskiemu. Polak kilka razy szarpnął prawą flanką, ale w samej końcówce to gospodarze powinni zdobyć bramkę. W 90.min Bastian Schweinsteiger powalił w polu karnym będącego sam na sam z Davidem Oustedem Maxi Moralesa i Sibiga słusznie wskazał na wapno. Gol jednak nie padł, bo strzał Argentyńczyka w niezłym stylu obronił Ousted. Tym samym NYC FC odnieśli drugie zwycięstwo w sezonie i przeskoczyli w tabeli Fire.

Adam Kownacki chętnie pozował do zdjęć
(foto: Tomek Moczerniuk)
Porażka Fire nie zmartwiła polskich kibiców, którzy bawili się świetnie. Wejściówki oferowały naprawdę dobry widok na murawę, a spora część fanów otrzymała specjalne kupony upoważniające do zejścia na boisko, gdzie przed lub w przerwie meczu można było sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie. Najszczęśliwsza była grupa, która zaraz po końcowym gwizdku dobrze sędziującego mecz Sibigi spotkała się w jednej z sal najpierw z naszym niepokonanym bokserem wagi ciężkiej Adamem Kownackim, a potem z Frankowskim. Polonia przywitała 24-letniego reprezentanta Polski gromkim "Sto lat", a chwilę później pożegnała skandując "Dziękujemy!". Wyraźnie wzruszony Frankowski, który otrzymał od Adama Kownackiego pamiątkową koszulkę pozował do zdjęć grupowych i mimo zakazu od oficerów prasowych Fire zdążył rozdać kilka autografów najmłodszym fanom odzianym w koszulki Polski lub Jagiellonii Białystok. Podarował też koszulkę meczową, którą będzie można wkrótce wylicytować podczas charytatywnej aukcji na www.facebook.com/poloniaforkids. Spotkanie niestety nie mogło trwać dłużej, bo na zawodnika Fire czekał już autobus na lotnisko oraz lot powrotny do Chicago. "To była bardzo miła chwila." - powiedział zanim znikął w windzie - "Dziękuję wszystkim fanom, którzy dziś pojawili się na Yankee Stadium, aby mnie wesprzeć. Zapraszam Was wszystkich do Chicago!"

Polacy spotkali się z Przemkiem Frankowskim. Foto: Andrzej Jawa Jaworski


Sibiga z listem od Konsula RP w NYC.
Foto: Abdrzej Jawa Jaworski
Ostatnim akcentem Polskiego Wieczoru było wręczenie listu laudacyjnego Robertowi Sibidze przez przedstawiciela Konsulatu RP w Nowym Jorku. Sympatyczny i mieszkający dziś w Carmel arbiter otrzymał to wyróżnienie za: promowanie polskości w USA poprzez częste nawiązanie do polskich korzeni w mediach amerykańskich, za ciężką pracę i wytrwałość w dążeniu do celu, jakim jest sędziowanie profesjonalnych rozgrywek piłkarskich na ich najwyższym szczeblu, za niemal 100 spotkań prowadzonych w MLS w charakterze sędziego głównego, liniowego oraz technicznego, za rolę mentora dla innych sędziów rodem z Polski, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w swoich profesjonalnych karierach oraz za wkład w popularyzację amerykańskiej piłki nożnej w środowiskach polonijnych. W imieniu organizatorów z Polonia for Kids panu Robertowi serdecznie gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów, a Polaków, którzy pojawili się w środę wieczorem na Yankee Stadium już dziś zapraszamy na następne mecze MLS i być może kolejny Polski Wieczór już za rok!

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.