SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Wielki finał już w sobotę! Kadra wreszcie ma trenera!

W najbliższą sobotę około godziny 22:00 czasu nowojorskiego przekonamy się kto zostanie mistrzem MLS. W meczu o wszystko Atlanta United podejmą Portland Timbers i choć wyżej notowane są akcje gospodarzy goście nie są w tym starciu bez szans. Na trybunach z pewnością zasiądzie nowy szkoleniowiec kadry USA Gregg Berhalter, którego oficjalnie zaprezentowano w ubiegły poniedziałek w Nowym Jorku. 

Tata czy Gio: czyli kto górą w "argentyńskim" finale?

Piłkarze MLS na boiska po raz pierwszy wybiegli na początku marca. Po ośmiu miesiącach zmagań na placu boju pozostały już tylko dwie ekipy: Atlanta United i Portland Timbers, które w sobotę o 20:00 zagrają o najcenniejsze trofeum w północno-amerykańskim wydaniu ligowych rozgrywek piłkarskich. W drodze do finału Atlanta, która sezon zasadniczy zakończyła tylko za plecami Red Bulls Nowy Jork, wyeliminowała NYC FC (1:0 i 3:1) oraz Red Bulls (3:0 i 0:1). Portland, którzy do fazy pucharowej weszli z piątej pozycji, uporali się najpierw z FC Dallas (2:1 na wyjeździe), potem z Seattle (2:1 i 2:3 i 4:2 w karnych) i wreszcie ze Sportingiem Kansas City (1:1 i 3:2).

Faworytem starcia na Mercedes-Benz Stadium są gospodarze, których wspierać będzie ponad 70-tys rzesza fanów. Ale goście nie stoją na straconej pozycji, bo w tegorocznych playoffs wygrali już dwa mecze na wyjeździe (w Dallas i Kansas City). W bezpośrednim starciu podczas fazy zasadniczej Timbers również nie dali się pokonać United w Atlancie remisując lipcową potyczkę 1:1.

Wszystko wskazuje na to, że wiele zależeć będzie od dyspozycji największych gwiazd obu drużyn, które pochodzą z Ameryki Południowej. W Portland pierwsze skrzypce grają Argentyńczycy Diego Valeri i Sebastian Blanco, którzy zdobyli 7 z 10. dotychczas strzelonych dla Timbers goli w fazie playoffs. Po drugiej stronie barykady staną Wenezuelczyk Josef Martinez - król strzelców sezonu regularnego (31 goli) - Paragwajczycy Miguel Almiron i Hector Villalba, oraz cała rzesza piłkarzy z Argentyny: Franco Escobar, Leandro Gonzalez Pirez, Ezequiel Barco (za którego United zapłacili 15 mil dol!) oraz Eric Remedi.

Trenerem Atlanty też jest rodak Maradony - Gerardo 'Tata' Martino, który w przeciągu zaledwie dwóch sezonów osiągnął z drużyną spore sukcesy: awans do playoffs już w pierwszym roku istnienia klubu oraz awans do MLS Cup w drugim. Jego rywalem na ławce szkoleniowej jest inny rutyniarz i latynos Giovani Savarese. Dla byłego reprezentanta Wenezueli i gracza MetroStars, który przejął stery w Portland zaledwie kilka miesięcy temu, będzie to... piąty finał w przeciągu ostatnich sześciu lat. Wcześniej Gio prowadził bowiem Cosmos Nowy Jork, który trzykrotnie sięgał po tytuł NASL (2013, 2015-16) raz natomiast musiał uznać wyższość San Francisco Deltas (2017).

Arbitrem spotkania będzie Allan Kelly. Dla pochodzącego z Irlandii sędziego będzie to nagroda za triumf w głosowaniu na arbitrem roku. W tym samym plebiscycie świetne, drugie miejsce zajął urodzony w Stalowej Woli Robert Sibiga, który w tym sezonie gwizdał m.in. jeden z półfinałów oraz sierpniowy Mecz Gwiazd.

Berhalter oficjalnie trenerem

W miniony poniedziałek w Nowym Jorku zaprezentowano nowego szkoleniowca kadry USA. Został nim Gregg Berhalter, który do niedawna opiekował się Columbus Crew. 45-letni trener spędził w Ohio pięć sezonów, a do jego największych sukcesów należy awans do finału w 2015 (przegranego z Portland Timbers 1:2). Wcześniej był asystentem Bruce'a Areny w LA Galaxy (w 2011 sięgnęli po MLS Cup) oraz samodzielnie kierował szwedzkim Hammarby IF (2011-13). Jako piłkarz przez siedem lat grał w Holandii, potem miał dwuletni epizod w lidze angielskiej (Crystal Palace), aby swoje europejskie wojaże zakończyć siedmioletnim stażem w Niemczech. W Energie Cottbus Berhalter był klubowym kolegą m.in. Andrzeja Kobylanskiego, Tomasza Bandrowskiego, Radosława Kałużnego czy Andrzeja Juskowiaka. W 2009 wrócił do USA, gdzie przez dwa lata bronił barw LA Galaxy.

Berhalter, który został 37. trenerem w historii amerykańskiego soccera, ma także na koncie 44 występy w kadrze USA, z którą pojechał na udany Mundial do Korei i Japonii (Jankesi sięgnęli tam po ćwierćfinał) oraz nieudany do Niemiec (trzy przegrane mecze i do domu). Jego brat - Jay - również pracuje dla związku, gdzie pełni funkcję COO. Nowy szkoleniowiec USA zastąpił na stanowisku tymczasowego opiekuna Dave'a Sarachana, który z kolei zaczął pracę z kadrą po tym jak z posadą pożegnał się Bruce Arena, któremu nie udało się awansować do MŚ w Rosji. Dla Berhaltera misją przewodnią będzie awans do Mundialu w 2022, ale wcześniej - już w przyszłym roku - Amerykanów czeka kolejna edycja Złotego Pucharu CONCACAF, gdzie będą oni bronić tytułu z 2017.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.