SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Toronto - Crew w finale, Portland za burtą

Starcie pomiędzy Altidore i Kljestanem. Foto: internet
Finał konferencji MLS odbędzie się bez choćby jednej drużyny z Nowego Jorku. Red Bulls odpadli w konfrontacji z Toronto, a NYC FC zabrakło jednego gola do wyeliminowania Columbus. Na Zachodzie za burtą znaleźli się Timbers i Vancouver i wiele wskazuje na to, że w MLS Cup dojdzie do powtórki z ubiegłego roku. Bohaterem Sounders był Clint Dempsey, który zdobył dwa gole w rewanżowym starciu z Whitecaps.

Finał nie dla Nowego Jorku

Nie udało się żadnej z nowojorskich drużyn uzyskać awansu do finału konferencji Wschodniej w MLS. Choć trzeba przyznać, że - mimo sporych niepowodzeń w pierwszych meczach - zarówno NYC FC jak i Red Bulls pokazali, że potrafią walczyć do końca.

Byki w pierwszym spotkaniu uległy u siebie Toronto FC 1:2 i mało kto wierzył w to, że uda im się odrobić straty na BMO Field, gdzie gospodarze w całym 2017 przegrali tylko raz. Chłopcy Grega Vanney'a nie zamierzali murować bramki i od początku co chwila kotłowało się pod bramką Luisa Roblesa. Gra była ostra i bezpardonowa, dlatego też arbiter miał sporo pracy. W 34.min doszło do boiskowego incydentu z udziałem Sashy Kljestana i Jozy Altidore'a - ten pierwszy lekko odepchnął krzyczącego mu prosto w twarz Altidore'a, a ten drugi padł na murawę niczym rażony piorunem. Obaj panowie zobaczyli w związku z tym żółte kartoniki. Waśń nie zakończyła się jednak na murawie tylko przeniosła do szatni, gdzie (podobno) Kljestan znienacka zaatakował Altidore'a, a ten nie pozostał mu dłużny. Brakuje pełnej wersji wydarzeń, ale obaj zawodnicy ukarani zostali czerwonymi kartkami i na drugą połowę zespoły wyszły z jednym graczem mniej w składach.

Zmiana ta wydawała się być wodą na młyn dla gości, którzy w 53.min objęli prowadzenie. Na strzał z 35. metrów zadecydował się Daniel Royer, lot piłki zmienił jeszcze Bradley Wright-Phillips i gościom do awansu zaczęło brakować tylko jednego gola. Kilka minut później ten gol powinien paść, ale BWP nie wykorzystał sytuacji sam-na-sam z Alexem Bono. Toronto, które miało drugą najlepszą defensywę w całej lidze, zwarło szeregi i nie pozwoliło sobie wydrzeć awansu do finału konferencji.

Tam zmierzą się z Columbus Crew, którzy jechali na Yankee Stadium z trzybramkową zaliczką. W 16.min David Villa wykorzystał rzut karny i do przerwy gospodarze prowadzili 1:0. W 53.min były gracz Cracovii Andraz Struna oddał strzał na bramkę, który odbił się od głowy Jonathana Mensaha i zatrzepotał w siatce. I znowu do awansu nowojorskiej ekipie brakowało jednego trafienia.

Szanse ku temu były - zmarnowane przez Jacka Harrisona oraz Rodney Wallace'a. Ten pierwszy strzelił w bramkarza, drugi w słupek. Ostatecznie porażka 1:4 okazała się być nie do odrobienia i Andrea Pirlo (wszedł na murawę w 90.min) mógł zakończyć swój ostatni sezon w karierze.

Faworytem starcia Columbus - Toronto będą goście, ale należy pamiętać, że w pierwszym meczu będą sobie musieli poradzić bez Altidore'a oraz Sebastiana Giovinco (kumulacja żółtych kartek). Jeśli gracze Grega Berhaltera zagrają równie skutecznie jak w pierwszym meczu z NYC FC wszystko jest możliwe.

Niespodzianka w Portland, Dempsey dał awans Seattle

W pierwszych meczach półfinałowych na Zachodzie brakowało zarówno bramek i emocji. Druga odsłona rywalizacji była obfitsza w wydarzenia, padły też upragnione gole. W Seattle Sounders podejmowali Vancouver, którzy przez pierwszą część meczu wciąż skupiali się tylko na murowaniu dostępu do bramki. Kluczową dla losów tego dwumeczu była sytuacja z 36.min kiedy świetnie spisujący się obrońca gości Jake Nerwinski doznał kontuzji przy jednej ze swoich interwencji. W drugiej odsłonie to jego stroną poszła akcja, po której w 56.min Clint Dempsey otworzył wynik meczu. Deuce dołożył jeszcze jedną bramkę w 88.min i Sounders jako jedyna z trzech ekip z regionu Kaskadia, które zdominowały w tym roku rozgrywki na Zachodzie uzyskała awans do finału konferencji.

Stało się tak dzięki temu, że Houston Dynamo niespodziewanie pokonali w Portland Timbers 2:1. Gospodarze, wśród których zabrakło m.in. kontuzjowanych Fanendo Adi, Diego Chary i z Sebastianem Blanco na ławce w pierwszym kwadransie stracili Darrena Mattocksa, a w późniejszym okresie znanego z występów w Lechii Gdańsk Vytasa. Mimo wszystko to oni objęli prowadzenie po golu Dairona Asprilli w 39.min. Goście wyrównali po ładnym strzale Dylana Remicka w 43.min. W drugiej części padł tylko jeden gol - zdobyty w 76.min przez Mauro Manotasa - który przypieczętował zaledwie drugą wyjazdową wiktorię oraz przepustkę do MLS West Conference Finals.

Wszystkie cztery drużyny czeka teraz kilkunastodniowa przerwa - spowodowana terminarzem FIFA na mecze reprezentacji. Pierwsze spotkania finałowe odbędą się w Columbus i Houston we wtorek 21 listopada. Rewanże odpowiednio: 29 listopada w Toronto oraz 30 listopada w Seattle. Finał MLS odbędzie się 9 grudnia.

MLS Playoffs:
Wschód:
Toronto FC - Red Bulls 0:1 (Wright-Phillips 53'), pierwszy mecz: 2:1, awans: Toronto
NYC FC - Columbus Crew 2:0 (Villa 16'k Mensah 53'sam), pierwszy mecz: 1:4, awans: Columbus

Zachód:
Seattle Sounders - Vancouver Whitecaps 2:0 (Dempsey 56' 88'), pierwszy mecz: 0:0, awans: Seattle
Portland Timbers - Houston Dynamo 1:2 (Asprilla 39' - Remick 43' Manotas 76'), pierwszy mecz: 0:0, awans: Houston

Finał konferencji:
Wschód: Columbus Crew - Toronto FC, 21 i 29 listopada
Zachód: Houston Dynamo - Seattle Sounders, 21 i 30 listopada

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.