SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Awans Seattle, finał konferencji nie dla Nowego Jorku?

Dwa gole Clinta Dempsey dały awans do finału konferencji Seattle Sounders. Foto: internet
Seattle Sounders jako pierwsi wywalczyli awans do finału konferencji Zachodniej w MLS. Ich rywala - podobnie jak parę najlepszych ekip na Wschodzie - poznamy w najbliższy weekend. Wiele wskazuje na to, że kolejny etap playoffs odbędzie się bez drużyn z Nowego Jorku.

Dwa razy na zero z tyłu

W rozegranym w czwartek wieczorem rewanżowym spotkaniu półfinałowym konferencji MLS West Seattle Sounders pokonali Vancouver Whitecaps 2:0 i uzyskali awans do kolejnej rundy. W pierwszym meczu w Vancouver, gdzie kilka dni wcześniej Whitecaps rozgromili San Jose 5:0, było sporo walki, ale ostatecznie kibice nie doczekali się choćby jednego gola. W Seattle przez 30 minut także żadnej z drużyn nie udało się zagrozić bramce przeciwnika. W 32.min rozgrywający dobry sezon Jakob Nerwinski powalił w polu karnym Nouhou Tolo i wydawało się, że gospodarze otrzymają rzut karny. Prowadzący zawody arbiter Baldomero Toledo po obejrzeniu powtórek wideo nie zdecydował się jednak na wskazanie na wapno. Przy tej kontrowersyjnej sytuacji kontuzji nabawił się mający polskie korzenie Nerwinski, którego zejście osłabiło defensywę gości.

W drugiej części wreszcie - ku uciesze 40 tys widzów na CenturyLink Field - padł upragniony gol. Jego autorem był oczywiście Clint Dempsey, który w pierwszym meczu nie wystąpił ze względu na dyskwalifikację za czerwoną kartkę z ostatniej ligowej kolejki. Napastnik gospodarzy w 56.min wykorzystał koronkową akcję swoich kolegów i pokonał reprezentanta Nowej Zelandii Stefana Marinovicia ładnym strzałem lewą nogą. Goście odkryli się i w 88.min zostali skarceni drugim trafieniem popularnego Deuce'a, który jest najlepszym strzelcem w historii klubu. 34-letni były gracz Fulham ma na koncie 51 goli.

Dzięki solidnej grze w obronie (czwarty mecz z rzędu - wliczając dwa ostatnie mecze sezonu regularnego - bez straty bramki) i skutecznej w ofensywie Clinta Dempsey Sounders awansowali do finału konferencji po raz czwarty w przeciągu ostatnich sześciu lat.

Ich przeciwnika poznamy w niedzielę koło 10 wieczorem czasu nowojorskiego. Wówczas bowiem powinien zakończyć się mecz Portland Timbers - Houston Dynamo. W pierwszym spotkaniu, które sędziował Polak Robert Sibiga, również padł bezbramkowy remis.

Kto zatrzyma Toronto? Spora zaliczka Crew

Na Wschodzie w obu spotkaniach padły bramkowe rozstrzygnięcia. W Harrison Red Bulls podejmowali Toronto FC, którzy objęli prowadzenie już w 8.min po strzale Victora Vazqueza. Asystował mu Jozy Altidore, którego - wspólnie z Michaelem Bradley - niemiłosiernie wyzywali miejscowi kibice.

Byki wyrównały tuż przed przerwą dzięki skutecznej egzekucji jedenastki podyktowanej za faul na Bradley Wright-Phillipsie. Zdobywcą gola był Austriak Daniel Royer, który w tym sezonie jeszcze z 11. metrów się nie pomylił (5 goli na 5 prób).

W drugiej części gospodarze podkręcili tempo i kiedy wydawało się, że gol musi paść (kilka świetnych interwencji Alexa Bono) Altidore wypatrzył na lewej flance Sebastiana Giovinco, którego tuż przed polem karnym sfaulował Felipe. Włoch podszedł do piłki i po profesorsku wkręcił futbolówkę do bramki Luisa Roblesa i odzyskał prowadzenie dla gości. Wynik nie uległ zmianie i w rewanżu to The Reds będą zdecydowanymi faworytami.

Sporą zaliczkę wypracowali sobie także gracze Columbus Crew, którzy pokonali u siebie NYC FC aż 4:1. Pierwszy gol padł już w 6.min po tym jak Sean Johnson obronił strzał Federico Higuaina, ale był bezradny przy dobitce Oli Kamary. W drugiej odsłonie nie popisał się gracz gości Alexander Callens, który zobaczył czerwoną kartkę i osłabił swoją drużynę, Na efekty trzeba było czekać tylko 5 minut, bo w 58.min Artur podwyższył na 2:0. W 69.min Justin Meram zdobył trzeciego gola po błędzie Johnsona i zanosiło się na pogrom gości. W 78.min cennego - w kontekście rewanżu - gola strzelił David Villa, ale tuż przed ostatnim gwizdkiem ładnym trafieniem popisał się Harrison Afful.

Trzybramkowa przewaga wydaje się być spora, tym bardziej, że w ostatniej ligowej kolejce Crew wywieźli z Nowego Jorku remis 2:2. Za ekipą z Ohio przemawia także fakt, że nie przegrali od 5 sierpnia (seria w sumie 12. spotkań). Nowy Jork ma jednak w swoich szeregach Davida Villę, który w 97. meczach w barwach NYC FC strzelił 64 gole. Jeśli defensywa Crew znajdzie receptę na Hiszpana powinna uzyskać awans, co oznaczałoby, że w finale konferencji po raz kolejny zabrakłoby obu ekip z Wielkiego Jabłka.

MLS Playoffs:
West:
Vancouver Whitecaps - Seattle Sounders 0:0, Seattle Sounders - Vancouver Whitecaps 2:0 (Dempsey 58' 88'), awans: Seattle
Houston Dynamo - Portland Timbers 0:0

East:
Red Bulls - Toronto 1:2 (Royer 45'k - Vazquez 8' Giovinco 72')
Columbus Crew - NYC FC 4:1 (Kamara 6' Artur 58' Meram 69' Afful 90' - Villa 78', czerwona: Callens, NYC FC)

Rewanże w niedzielę.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.