SPORT, WYWIADY, POLONIA

Messi czy Mueller? Kto lepszy w meczu o MLS Cup?

Inter Miami czy Vancouver Whitecaps? Leo Messi czy Thomas Mueller? Przed nami finałowe starcie o MLS Cup, gdzie faworytem są gospodarze, ale ekipę z Kanady z pewnością stać na niespodziankę. 

W sobotni wieczór rozegrano dwa mecze finałowe w obu konferencjach MLS. Na Wschodzie Inter Miami rozgromił NYC FC aż 5:1, ale należy zaznaczyć, że dla Leo Messiego i spółki to nie był spacerek. Bohaterem tym razem był Tadeo Allende - jeden z siedmiu Argentyńczyków w pierwszym składzie ekipy Javiera Mascherano - który zaliczył hat-trick. Allende w tegorocznej fazie pucharowej ma już 8 trafień, dzięki czemu wyrównał rekord Carlosa Ruiza. Na trybunach obecny był inny Carlos - Alcaraz - który na koniec wręczał puchar za wywalczenie korony konferencji Wschodniej zespołowi z Południowej Florydy, który za tydzień będzie gospodarzem finału. Warto dodać, że trzy asysty - w tym jedną wyjątkowej urody - zapisał na swoim koncie Jordi Alba, a grający jako fałszywa dziewiątka Messi musiał zadowolić się tylko jedną.

Finałowym rywalem Interu będzie kanadyjski zespół Vancouver Whitecaps, który w sobotę pokonał w San Diego miejscowy FC 3:1. Już do przerwy było w zasadzie po wszystkim, bo zawodnicy byłego trenera Broendby Jaspera Soerensena prowadzili 3:0. Dubletem popisał się Amerykanin Brian White, który w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach zdobył już 23 bramki. Z dobrej strony pokazał się także reprezentant Kanady Ali Ahmed, który wypracował wszystkie trzy gole. Były gracz Bayernu Monachium i lider Whitecaps Thomas Mueller rozegrał 61.minut i zszedł z boiska sekundy po tym jak honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Meksykanin Hirving Lozano. Na więcej beniaminka MLS już nie było stać i to goście mogli się cieszyć z pierwszego w historii klubu awansu do wielkiego finału. 

Co może się zdarzyć za tydzień? Absolutnie wszystko. Inter będzie faworytem. Przemawiać będzie za nim własne boisko, dobra forma, wysoka skuteczność i rzecz jasna gwiazdy z Messim na czele. Ale Whitecaps pokazali, że nie boją się nikogo i już raz w tym sezonie zdołali ograć Inter na wyjeździe. Było to w półfinale Ligi Mistrzów CONCACAF a końcowy wynik brzmiał tak samo jak wczorajszy półfinał 3:1. Thomas Mueller już powiedział, że jego zespół stać na powtórkę z rozrywki i sprawienie niespodzianki, ale po drugiej stronie stanie zdeterminowany Leo Messi, który przychodząc do MLS w lipcu 2023 założył sobie za cel wygranie MLS Cup. Byłaby to piękna klamra podsumowująca także kariery jego przyjaciół z Barcelony Sergio Busquetsa i Jordiego Alby, dla których mecz ten będzie pożegnaniem z zawodową karierą. O tym czy tak się stanie przekonamy się już w następną sobotę. Początek starcia o 14:30 czasu nowojorskiego.  

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.