Lewy w NYC? To sprawka Konsula z Nowego Jorku!
Mateusz Sakowicz to główny architekt poniedziałkowego zamieszania pod tytułem "Lewy na Empire State Building". W specjalnej rozmowie dla Przeglądu Sportowego Konsul Generalny RP w Nowym Jorku ujawnia, jak doszło do tego, że ikona polskiego sportu przyleciała do USA na 9 godzin po to, aby zapalić światła na manhattańskiej ikonie i dlaczego cały wyjazd był utrzymywany w tajemnicy do ostatniego momentu.
Tomasz Moczerniuk (Przegląd Sportowy): Jak to się stało, że projekt zapalenia świateł na Empire State Building na biało-czerwono doczekał się realizacji?
Mateusz Sakowicz, Konsul Generalny RP w Nowym Jorku: Obejmując stanowisko kierownika Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku usłyszałem o historii, która wydała mi się w pierwszej chwili "miejską legendą". Sprowadzała się ona do tego, że jeszcze do połowy lat dwutysięcznych nie było problemu, aby Empire State Building mógł być podświetlany w nasze kolory narodowe z okazji Parady Pułaskiego, która tradycyjnie odbywa się w pierwszą niedzielę października. Potem jednak — mimo rosnących oczekiwań ze strony Polonii — ta praktyka została porzucona. Podejmowano próby, aby wrócić do tej pięknej tradycji, ale pełzły one na niczym. Ja jednak pomyślałem, że skoro można było kiedyś to pewnie można i teraz. Wraz ze swoim zespołem konsularnym chcieliśmy przełamać ten impas i obraliśmy to sobie za cel. Pierwszy kontakt z władzami budynku zainicjowaliśmy ponad rok temu. Trzeba było czekać na spotkanie z szefem wielkiej korporacji, jaką jest w praktyce Empire State Building, ale potem już bez przeszkód weszliśmy w dialog na szczeblu roboczym.



Leave a Comment