SPORT, WYWIADY, POLONIA

Tenis: US Open: Ameryka docenia sukces Świątek, ale to nie był wymarzony finał

Na dobę po zakończeniu finału w grze pojedynczej kobiet w amerykańskich mediach wreszcie można było doszukać się większej ilości artykułów podsumowujących grę Polki Igi Świątek podczas tegorocznej edycji nowojorskiego US Open. Wszystko dlatego, że działo się to na poziomie finału, w którym Świątek okazała się lepsza od Ons Jabeur z Tunezji 6:2 7:6(5). "Bez hałasu rozmontowała rywalkę." - pisze Washington Post. "Czy stanie się taką dominatorką jak Serena Williams?" - pyta NY Post.

Polka Iga Świątek wygrała swój pierwszy w karierze turniej US Open na kortach Billy Jean King Tennis Center w Nowym Jorku. To historyczne zwycięstwo zawodniczki z Raszyna zostało zauważone i docenione przez amerykańskie dzienniki, z których najgłębszą analizę przeprowadził stołeczny Washington Post. Na początku można było tam przeczytać obserwację na temat tego, że dzięki temu, że w tym turnieju startowała Serena Williams Świątek mogła trochę "lecieć pod radarem". Nie grała na głównej arenie zawodów - Arthur Ashe Stadium - aż do ćwierćfinału, ale od tamtej pory poczuła się tam jak w domu. "W sobotę zaprezentowała demontaż tak cichy jak Arthur Ashe Stadium nie pamięta i wygrała z właściwą sobie efektywnością." - zauważa Washington Post.

W gazecie można także dowiedzieć się, że kiedy Świątek została zapytana o podsumowanie co jej triumf oznacza dla Polski powiedziała, że "nie wie, że musi najpierw tam wrócić'. Jednak próbkę tego, co Polka może zastać nad Wisłą, miała już w Nowym Jorku, bo podczas jej pomeczowego wywiadu dla ESPN zebrane i ubrane na biało-czerwono tłumy głośno i długo wiwatowały na jej cześć.

Jak zauważa Washington Post "ścieżka dźwiękowa z meczów Igi jest wolna od okrzyków i postękiwań. Wszystko co słychać to pisk jej butów oraz rytmiczne uderzenia piłki. Ale jej gra mówi za to bardzo głośno: 37 wygranych meczów z rzędu, sześć zwycięskich turniejów zakończonych wygraną na French Open z Coco Gauff w Paryżu." Dla gazety to, że w Polka wygrała w Nowym Jorku może oznaczać, że stabilność - której nie ma w kobiecym tenisie od czasów dominacji Sereny w 2017 - powraca. Zwraca się także uwagę na to, że to był pierwszy tytuł dla najwyższej rozstawionej w drabince rankingu tenisistki od ośmiu lat. Wówczas dokonała tego Serena, która w 2013 wygrała także French i US Opens w tym samym roku.

"Mimo niekorzystnych warunków z łatwością przeszła przez pierwsze trzy rundy." - dodaje Washington Post - "Miała też kłopoty z piłkami, ale wykorzystała swoją umiejętność do rozwiązywania problemów." Dziennik chwali także Świątek za dwie rzeczy: dwukrotnie odnosiła zwycięstwa po przegranym pierwszym secie oraz za to, że wygrała na korcie twardym. "Woli grać wiosną na mączce, na wolniejszych kortach. Wygrana na US Open oznacza coś bardzo ważnego: Świątek poszerzyła umiejętności dotyczące swojej gry na twardej nawierzchni, ale - jeśli chce dominować przez lata - tak właśnie ma być."

Na koniec gazeta zauważa, że Świątek rozpoczęła finał mając na koncie 9 wygranych na 10 rozegranych finałów. "Pierwszy set zakończył się w mgnieniu oka, bo Świątek, która biegała po korcie lekko i zgrabnie jak lalka, rozstawiła Jabeur po kątach." - chwali redakcja i kontynuuje - "Jej styl polega na wprowadzeniu piłki w grę i dominacji forehandem. Nie szuka przewagi serwisem. Potrafi kryć kort w niezrównany sposób i jest w stanie niemal z każdej pozycji celnie uderzyć returnem."

Według NY Post Świątek zdominowała Jabeur, ale dla USTA "to nie był wymarzony skład finału". Rok temu na tym etapie spotkały się dwa Kopciuszki - Emma Raducanu z Wielkiej Brytanii i Kanadyjka Leylah Fernandez. W tym roku obie odpadły po drugiej rundzie. Kilka innych wyborów było atrakcyjnych z "innych, egzotycznych powodów". Do tego grona należały m.in.: mieszkająca przez pewien czas na Queensie dwukrotna mistrzyni Open Naomi Osaka i rosyjsko-amerykańska tenisistka urodzona w New Jersey Amanda Anisimova. Te z kolei przegrały już w pierwszej rundzie.

NY Post zaznacza, że w porównaniu do tych zawodniczek Świątek "nie ma takiej samej charyzmy". Kiedy zapytano jak zamierza świętować triumf powiedziała, że nie myślała o tym i że po tak ciężkim meczu musi się położyć i odpocząć. Jednak jeśli chodzi o grę to ciężko się do czegokolwiek przyczepić. "Najjlepsze zostawiła na koniec, W finale z Jabeur wyglądała jak zawodniczka, którą stać na wygranie dużo więcej turniejów wielkoszlemowych." - podkreśla gazeta i dodaje: "To pierwsza kobieta od Andżeliki Kerber która w 2016 wygrała dwa slamy z rzędu." Na koniec pisze, że kobiecy tenis ma problem, bo jest w nim dużo dobrych zawodniczek, ale mało wybitnych. Świątek - mimo iż jest najlepsza na mączce - jest największą nadzieją tenisa, dlatego redakcja zadaje pytanie: "Może Polka chwyci w rękę znicz od Sereny i stanie się dominatorką tak jak urodzona w Compton zawodniczka?

Portal CNN.com najpierw skrupulatnie podał informacje dotyczące starcia z Jabeur. "Polska gwiazda tenisa pokonała Ons Jabeur w dwóch setach w finale singla na Arthur Ashe Stadium in Flushing, New York. Dla Świątek to jej trzeci wielkoszlemowy tytuł w karierze i pierwszy poza 2020 i 2022, kiedy triumfowała na French Open." Jednak w rozwinięciu znajdziemy pochwały za to, że podczas finału na czapeczce miała wstążkę pokazującą jej wsparcie dla Ukrainy - nosi taką już od kilku miesięcy - oraz za "zacementowanie pierwszego miejsca w rankingu WTA". Następnie portal zauważa, że "Świątek została pierwszą kobietą od 2014, która wygrała siedem turniejów w sezonie" - tyle samo wtedy uzbierała Serena Williams. Zawodniczka z Raszyna jest także chwalona za to, że "w 2022 w fachowy sposób zaadaptowała swoją grę do gry na twardej nawierzchni, czego efektem były triumfy w czterech zawodach WTA 1000. "Świątek stała się także zaledwie czwartą kobietą w historii, która w przeciągu jednego roku skompletowała "Sunshine Double" poprzez wygraną w Indian Wells i Miami jedno po drugim. Na łamach The New York Times także Polka chwalona jest za stabilność jeśli chodzi o wyniki w finałach. Przed sobotą grała w dziesięciu finałach. Oprócz swojego pierwszego - w 2019 - nie przegrała ani jednego. "Co jeszcze bardziej imponuje to fakt, że w ani jednym z tych zwycięstw nie straciła choćby seta."

Dziennik w dosyć charakterystyczny sposób opisuje także Polkę na podstawie obserwacji jej zachowania już po zakończeniu meczu. "Jak bardzo jest młoda? To przedstawicielka Generacji-Z do szpiku. Po długim uścisku z Jabeur oraz chwili na celebrację usiadła na krześle, wyciągnęła telefon z torby i zaczęła tekstować w oczekiwaniu na prezentację trofeum."

Na łamach NYT można też dowiedzieć się, że US Open edycja 2022 będzie zapamiętana — przynajmniej poza Polską — jako pożegnanie Sereny Williams, długo panującej księżniczki tenisowej i najwybitniejszej zawodniczki w historii tenisa. "Ale uważajmy, bo po tym jak Iga Świątek z Polski wygrała w sobotę singla po pokonaniu Ons Jabeur na Arthur Ashe Stadium możemy już wkrótce mieć nową władczynię." - stwierdza NYT.

Z Nowego Jorku dla PAP, Tomasz Moczerniuk

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.