SPORT, WYWIADY, POLONIA

Tenis: Miami Open: Świątek: Wiedziałam co robić, aby utrzymać poziom

Iga Świątek rozbiła w puch Amerykankę Madison Brengle i awansowała do 1/8 finału Miami Open. Polka do zwycięstwa 6:0 6:3 potrzebowała zaledwie 66. minut i teraz zagra z inną reprezentantką USA Coco Gauff. "Moim celem jest zagranie świetnego tenisa." - zapowiada liderka światowego rankingu WTA.

Dla Igi Świątek niedzielny mecz trzeciej rundy Miami Open miał szczególne znaczenie. Polska tenisistka rozgrywała go bowiem po raz pierwszy w nowej dla siebie roli liderki rankingu WTA. Jej awans na sam szczyt w klasyfikacji najlepszych zawodniczek na świecie stał się realny dzięki zakończeniu kariery przez Ashleigh Barty oraz odprawieniu z kwitkiem przez Polkę Viktoriji Golubic w poprzedniej rundzie. Mimo to podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego nie czuła presji i wyszła na kort bardzo skoncentrowana. "Szczerze mówiąc nie miało to dla mnie znaczenia i to jest duży pozytyw. Taki ranking może przytłoczyć i zbudować dodatkową presję, a ja w trakcie tego turnieju chciałam skoncentrować się na mojej grze i kontynuacji tego, co robiłam przez cały sezon. Dzisiaj dobrze mi to wyszło, zobaczymy jak to będzie w przyszłych meczach, ale na pewno moim głównym celem jest skupienie się na rzeczach tenisowych, taktycznych i technicznych." - wyjaśniła Świątek.

Przeciwniczką Polki była Amerykanka Madison Brengle, którą Świątek pokonała 6:3 6:4 rok temu w australijskiej Adelajdzie. Wprawdzie nie pamiętała jak przygotowywała się do tamtego pojedynku, ale wyciągnęła wnioski z samego meczu. Jak sama przyznała były to doświadczenia, z których warto było skorzystać. "Miałam w głowie jej obraz gry i pamiętałam jak to było czuć jej piłkę na rakiecie. Wiedziałam, że będzie wymagającą przeciwniczką, bo lubi zmieniać rytm i gra zupełnie inaczej niż większość zawodniczek na tourze. Ale chciałam skoncentrować się na byciu agresywnym i dominującym od samego początku." - zdradziła raszynianka.

Taka taktyka się opłaciła, bo pierwszego seta Świątek wygrała do zera, a w drugim oddała rywalce zaledwie trzy gemy. W rezultacie po zaledwie 66. minutach odniosła 13. zwycięstwo z rzędu i 22. w sezonie. "W pierwszym secie poczułam się dość pewnie, bo zobaczyłam, że moja prędkość piłki robi dobrą robotę. W drugim secie było trochę zawahania, ale wiedziałam co robić, aby utrzymać poziom. Wymagające dla mnie było balansowanie pomiędzy podejmowaniem ryzyka a byciem solidną. Ale dziś dobrze to zrobiłam i to jest dla mnie najważniejsze." - mówiła zadowolona 20-latka.

W walce o ćwierćfinał rywalką Świątek będzie inna reprezentantka gospodarzy Coco Gauff. Dotychczasowy bilans gier z 18-letnią mieszkanką Atlanty napawa optymizmem, bo Polka ograła ją w 2021 w Rzymie 7:6(3) 6:3. "Coco pokazała, że potrafi grać świetny tenis i na dodatek będę grała przeciwko jej publiczności co będzie dla mnie nowym doświadczeniem. Ale jeśli będę robiła to, co robię przez cały ten sezon to wszystko dobrze się ułoży. Moim celem jest zagranie świetnego tenisa." - zakończyła reprezentantka Polski.

Z USA dla PAP, Tomasz Moczerniuk

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.