SPORT, WYWIADY, POLONIA

Sędzia Roku w MLS: "To dla mnie największe wyróżnienie w karierze"

W sobotę szansę na wygranie Pucharu MLS może wywalczyć Polak Jarosław Niezgoda. Inny nasz rodak, Robert Sibiga, już dziś cieszy się z pierwszego miejsca, bo to jemu przypadł w udziale tytuł Sędziego Roku. "Bardzo się z tego cieszę. Ciężka i szczera praca daje tutaj owoce." - mówi urodzony w Stalowej Woli arbiter.

Robert, wielkie gratulacje! Co oznacza dla Ciebie tytuł Sędziego Roku?

Robert Sibiga: Dziękuje. To ogromne wyróżnienie, zdecydowanie największe w mojej karierze. Wydaje się też, że chyba zasłużone, bo system wyboru - który jest dość skomplikowany - wydaje się być obiektywny. Najpierw bowiem PRO (profesjonalna organizacja zatrudniająca sędziów w MLS - przyp. TM) ogłasza trójkę najlepszych sędziów sezonu, a następnie na kogoś z tej trójki finalistów głosują zawodnicy, trenerzy i wreszcie media. Już samo znalezienie się w trójce było dla mnie zaszczytem, bo to oznacza, że zostałem doceniony przez moich pracodawców. A to, że reszta ligi również wskazała na mnie to nie lada sukces i bardzo się z tego cieszę.

Sędziujesz w MLS już od kilku lat. Były sezony, gdy gwizdałeś mecz Gwiazd, lub gdy byłeś w czołowej trójce plebiscytu na najlepszego rozjemcę w lidze. Utrzymujesz wysoki poziom od wielu sezonów. Czy w związku z tym faktycznie czułeś, że 2021 to był Twój najlepszy rok?

RS: Z mojej pracy podczas całego sezonu byłem bardzo zadowolony. Błędy przytrafiały mi się rzadko, więc wiedziałem, że idzie mi dobrze. Ale mimo to, nie spodziewałem się, że to mnie przypadnie w udziale tytuł Sędziego Roku, bo przecież możesz mieć świetny sezon, ale inni sędziowie mogą mieć równie dobry lub lepszy! Tym większa była więc dla mnie niespodzianka i radość w momencie ogłoszenia werdyktu.

Taki tytuł sprawia, że chyba trochę zaczyna brakować zawodowych wyzwań. Bo co dalej? Do czego jeszcze można zmierzać po tym jak się sędziowało Mecz Gwiazd i ma na półce trofeum za Sędziego Roku?

RS: Wyzwanie co roku jest to samo: utrzymać formę i stan skupienia na boisku oraz co robić, aby gwizdać zgodnie z przebiegiem gry, jak unikać kontrowersyjnych decyzji. Kondycja fizyczna połączona z doświadczeniem na boisku dają mi fundament do wykonywania mojej pracy jak najlepiej i na tym koncentruję moją uwagę. O pojedynczych meczach - jak np. finał MLS - nie myślę, bo to nigdy do końca od ciebie nie zależy. Skupiam się na tym, co mogę kontrolować.

MLS Polakami stoi: Adam Buksa strzela i wygrywa Tarczę Kibiców, Kacper Przybyłko i Patryk Klimala tez odgrywają ważne role w swoich ekipach. Polski sędzia najlepszym arbitrem w lidze - co sprawia, że ta liga nam tak pasuje?

RS: To liga, która pasuje pewnej grupie zawodników, czy - szerzej - sportowców, bo do nich zaliczani są sędziowie. Jeśli ktoś chce ciężko pracować, jest gotowy na wyzwania, nie oszukuje samego siebie w temacie swoich umiejętności tylko podwinie rękawy i codziennie nad sobą pracuje - to liga MLS jest dla takiej osoby dobrym miejscem. Przemek Frankowski może nie robiłby dziś furory we Francji jeśli trafiłby tam bezpośrednio z Jagiellonii. Cieszę się z sukcesu każdego Polaka, który tu przyjeżdża, bo widzę w tych chłopakach głód sukcesu, profesjonalizm, etykę zawodową i ambicje do ciągłego poprawiania swoich umiejętności. Cieszę się też, że od przyszłego roku do grona sędziów PRO dołączy kolejny sędzia Polak Łukasz Szpala, dla którego byłem mentorem. Ciężka i szczera praca daje tutaj owoce.

Kolejny Polak - Jarosław Niezgoda - zagra w sobotę w wielkim finale. Czy jego skład to dla Ciebie zaskoczenie i czy czwarty polski piłkarz - po Piotrze Nowaku, Romanie Koseckim i Jerzym Podbrożnym - podniesie w górę MLS Cup?

RS: Życzę Jarkowi oczywiście jak najlepiej, bo miał ciężką kontuzję i długo wracał do zdrowia. Jego drużyna Portland Timbers jest bardzo groźna, szczególnie na swoim stadionie. Ale NYCFC to również bardzo dobra ekipa dlatego oceniam szanse na 50-50. Piękno MLS polega m.in. na tym, że każdy może tutaj wygrać z każdym. W finale będę trzymał kciuki za… trzeci zespół na boisku, czyli moich kolegów po fachu. Armando Villarreal to świetny sędzia i kolega. Na liniach asystować mu będą bracia bliźniacy: Frank i Ian Anderson, obaj najlepsi w swoim fachu. Technicznym będzie Grek Fotis Bazakos. Taka międzynarodowa mieszanka to tylko w MLS.

Rozmawiał Tomasz Moczerniuk

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.