SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Seattle na Siódemkę!


Sypnęło golami w ubiegłej kolejce MLS. Aż osiem padło w Seattle, gdzie miejscowi Sounders rozgromili San Jose Earthquakes aż 7:1. Pogrom miał miejsce także w Salt Lake City, gdzie Miejscowy Real uległ Colorado Rapids aż 0:5. Polskich kibiców interesowało starcie Philly Union - NE Revs, które zakończyło się szczęśliwym zwycięstwem Union 2:1.

Za nami 11. Kolejek MLS. Na tym etapie widać już, kto będzie się bił o tarczę dla Supporters oraz kto do ostatniej kolejki będzie usiłował awansować do playoffs. Na czele łączonej tabeli znajdują się dwie ekipy ze Wschodu: Columbus Crew i Philly Union. Ci pierwsi w ubiegły weekend pojechali do Chicago, aby w starciu z czerwoną latarnią rozgrywek śrubować swój najlepszy rekord w lidze. Ale jak to często w MLS bywa po 14.min starcia z Fire (Przemysław Frankowski rozpoczął ten mecz na ławce) Crew przegrywali już 0:2. Ostatecznie remis uratował im Gyasi Zardes w 86.min, ale i tak - zważając na rangę przeciwnika - chłopcy Caleba Portera spisali się nie najlepiej.

Szczęście w końcówce sprzyjało także Union,  którzy podejmowali w Filadelfii New England Rev 2:1. Dubletem popisał się Anthony Fontana (drugi gol padł długo po 90.min gry), a asystę przy jednej z bramek zaliczył Kacper Przybyłko. Zainkasowanie trzech punktów sprawiło, że Union mogą się poszczycić drugim bilansem w lidze wynoszącym 21 oczek. Do prowadzących Crew tracą zaledwie 3 punkty.

Na Zachodzie ścisk, bo prowadzi Sporting KC, który ma 20 punktów. Za jego plecami Seattle (18) i Minnesota 17. Potem mamy siedem drużyn, które dzielą zaledwie trzy punkty. Poprzez to każdego tygodnia sytuacja w tabeli może się diametralnie zmienić. W ubiegłym tygodniu najwiecej zyskały Sounders i FC Dallas. Ci pierwsi wygrali swój mecz aż 7:1, a drudzy odprawili z kwitkiem aż dwóch rywali: Houston (2:1) i Vancouver (4:1). Trzy bramki w tym drugim meczu strzelił Kolumbijczyk Harold Mosquera.  Świetnie zagrali także piłkarze Colorado Rapids, którzy zaaplikowali Realowi w Salt Lake City aż pięć goli nie tracąc żadnego.

Na uwagę zasługuje także kolejne zwycięstwo Orlando City SC (tym razem z Interem Miami), oraz zdecydowana wygrana Nashville SC z Atlantą United (4:2). Zmienną formę prezentuje za to Montreal, który na przestrzeni kilku dni wygrał (4:2) i przegrał 1:3 z Vancouver. Na zwycięską ścieżkę powróciły LA FC (4:2 z Portland) i Red Bulls (2:0 w stolicy).

W najbliższy weekend ciekawie będzie w Los Angeles, gdzie miejscowi będą podejmować Seattle Sounders i na Red Bull Arena w Harrison, gdzie zagrają... Montreal Impact i Philadelphia Union.

Seattle - San Jose 7:1 (Morris 4’ Ruidiaz 12’ 33’ Leerdam 15’ Jones 20’ 59’ Paulo 48’ - Wondolowski 71’)
Chicago - Columbus 2:2 (Mihailovic 11’ Beric 14’ - Alashe 68’ Zardes 86’)
NYC FC - Cincinnati CF 2:1 (Ring 38’ Tinnerholm 53’ - Vasquez 74’)
DC United - Red Bulls 0:2 (Long 28’ Royer 68’)
Philadelphia - New England 2:1 (Fontana 73’ 90’ - Buchanan 81’)
Orlando - Inter 2:1 (Reyes 34 sam, Pereyra 69’ - Shea 65’)
FC Dallas - Houston 2:1 (Ricuarte 28’ Jara 61’ - Rodriguez 41’)
Nashville - Atlanta 4:2 (Badji 1’ Mukhtar 26’ McCarty 38’ Danladi 57’ - Larentowicz 19’ Bello 61’)
Real Salt Lake - Colorado Rapids 0:5 (Rubio 3’ 10’ Vines 49’ Galvan 55’ Bassett 90’)
Sporting - Minnesota 1:0 (Russell 81’)
Vancouver Whitecaps - Montreal Impact 2:4 (Bair 7’ Camacho 77’ - Okwonkwo 15’ Taider 45’ Piete 51’ Quioto 60’)
San Jose - LA Galaxy 0:0
LA FC - Portland 4:2 (Kaye 37’ Rossi 41’ Wright-Phillips 45’ Musovski 90’ - Williamson 15’ Ebobisse 45’)
FC Dallas - Colorado 4:1 (Mosquera 41’ 57’ 78’ Jara 48’ - Shinyashiki. 63’)
San Jose - Portland 1:1 (Vako 76’ - Y. Chara 33’)
Vancouver Whitecaps - Montréal Impact 3:1 (Monterro 41’ 78’ Dayome 44’ - Quioto 55’)

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.