MLS: Powrót ligi w innym formacie
Frankowski podczas sparingu Chicago Fire z Minnesota United. Foto: Chicago Fire FC |
Ostatnie - przed pandemią COVID-19 - mecze MLS rozegrano 8 marca. Dziś już wiadomo, że przerwa w rozgrywkach trwać będzie dokładnie cztery miesiące, bo włodarze ligi ogłosili, że restart rozgrywek zaplanowany jest na 8 lipca. Co ciekawe nie będzie to formuła znana z sezonu zasadniczego, gdzie na jedną kolejkę spotkań przypadało 13 gier. Zarząd MLS zadecydował bowiem, że liga ruszy w ciekawym i nowatorskim formacie pucharowym, który powinien zadowolić zarówno piłkarzy jak i kibiców, którzy niestety zmagania będą mogli śledzić tylko za pośrednictwem kanałów telewizyjnych lub internetu.
W turnieju, który ma - przy zachowaniu wszystkich proporcji - naśladować zmagania o Mistrzostwo Świata, wystąpi wszystkie 26 ekip. Losowanie rozrzuciło je do sześciu grup, z których pięć skupia po cztery drużyny, a jedna jest sześciozespołowa. Całość rozgrywek odbędzie się na obiektach ESPN Wide World of Sport Complex w Orlando na Florydzie. Wszyscy piłkarze i osoby ze sztabu będą więc przez ponad miesiąc gośćmi... Myszki Miki w Walt Disney Resort.
Ekipy Polaków trafiły do najciekawszych grup. W Grupie F Portland Timbers Jarosława Niezgody zmierzą się z Houston Dynamo i... obiema ekipami z Los Angeles. Tym samym w tej czwórce dojdzie to pierwszego w historii pojedynku derbowego Kalifornii... na Florydzie. Mecze pomiędzy LA FC i Galaxy potocznie zwane El Trafico zawsze stoją na świetnym poziomie i wzbudzają mnóstwo emocji.
W Grupie C los skojarzył dwie kanadyjskie drużyny (Toronto FC i Montreal Impact), DC United oraz New England Revolution Adama Buksy. Bardzo ciężkie zadanie stoi przed FC Cincinnatti i Przemysławem Tytoniem, którzy trafili do Grupy E obok New York Red Bulls, Atlanty United i Columbus Crew. Z kolei w Grupie A znalazło się miejsce dla Chicago Fire Przemysława Frankowskiego oraz Philly Union Kacpra Przybyłki. Polscy piłkarze jednak nie zagrają przeciw sobie, bo jest to grupa z aż sześcioma drużynami i zamiast reguły każdy z każdym wszystkie ekipy rozegrają po trzy mecze. Tak się złożyło, że zarówno Fire i Union zmierzą się z Interem Miami, NYC FC oraz Nashville SC. Ostatnią ekipą w tej grupie są gospodarze Orlando City SC.
Wyniki wszystkich grupowych meczów będą wliczane do klasyfikacji sezonu 2020. Z każdej grupy wyjdą po dwie najlepsze ekipy oraz cztery z trzecich lokat z najlepszymi bilansami. Osiem zespołów wróci więc do domu, a pozostałe kluby powalczą w fazie pucharowej. Ostatecznego zwycięzcę, który oprócz nagrody pieniężnej otrzyma także miejsce w Lidze Mistrzów CONCACAF, poznamy 11 sierpnia.
Wszystkie mecze odbędą się bez udziału publiczności i będą transmitowane w telewizji i internecie. Organizatorzy zadbali o to, aby żaden mecz nie nakładał się na drugi oraz o to, aby uatrakcyjnić przekaz telewizyjny. W tym celu zwiększona zostanie interaktywność z piłkarzami i trenerami. Mówi się, że będzie można bezpośrednio przysłuchiwać się rozmowom na boisku lub wskazówkom trenera. Z pewnością te nowatorskie rozwiązania będą najpierw testowane i niewiadomo jest czy i w jakim stopniu się przyjmą. Pewne jest jednak to, że taki turniej jest potrzebny i z utęsknieniem czekają na niego zarówno piłkarze jak i kibice.
Leave a Comment