SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Ruszyła liga, komplet porażek Polaków

Adam Buksa zadebiutował w MLS! Niestety Polak nie strzelił gola, a jego drużyna NE Revs ulegli
Impactowi w Montrealu 1:2. Foto: internet

Rozpoczęło się granie w MLS! Premierowa kolejka nie była udana dla zespołów z Polakami, bo cała piątka nie zdobyła choćby punktu. Pełne 90 minut rozegrali Kacper Przybyłko, Przemysław Frankowski i Adam Buksa. Przemysław Tytoń przesiedział swój mecz z Red Bulls na ławce, a kontuzjowany Jarosław Niezgoda nie znalazł się w kadrze na spotkanie z Minnesotą. 

Na przełomie lutego i marca zainaugurowała rozgrywki amerykańsko-kanadyjska MLS. 25. sezon ma być szczególny dla fanów soccera w Ameryce Północnej, bo do stawki dołączyły dwie nowe drużyny: Inter Miami FC oraz Nashville SC. Ma być też szczególny dla Polaków, bo po raz pierwszy w historii tej ligi polscy piłkarze reprezentują barwy aż pięciu różnych klubów.

W pierwszej kolejce żaden z naszych reprezentantów nie mógł mieć powodów do zadowolenia. Kacper Przybyłko, który w 2019 strzelił 15 goli i był jednym z czołowych snajperów ligi rozegrał cały mecz w barwach Philly Union z FC Dallas, ale nie mógł tego występu zaliczyć do udanych. Naszpikowani młodymi wychowankami gospodarze w ostatnich 30. min dwukrotnie pokonali Andre Blake'a i jeden z najlepszych zespołów ligi z ubiegłego sezonu rozpoczął sezon od porażki. "Ciężko się grało, czułem się osamotniony i odcięty od podań." - wyznał po meczu Przybyłko, który, aby być skutecznym, potrzebuje podań. Mecz ten sędziował inny Polak, Robert Sibiga.

Niewiele lepiej o swoim występie może powiedzieć Przemysław Frankowski, bo choć jego Chicago Fire niespodziewanie prowadzili do 62.min z obrońcą tytułu Sounders w Seattle to ostatecznie mecz zakończył się porażką klubu Frankiego 1:2. Bohaterem był wybrany później na gracza kolejki Jordan Morris, który zdołał ustrzelić dublet mimo faktu, że wszedł na boisko dopiero po przerwie. Polak Frankowski rozegrał pełne 90 minut, ale wyróżnił się tylko jednym niegroźnym strzałem na bramkę.

Takim samym wynikiem zakończyło się starcie w Montrealu pomiędzy New England Revolution a miejscowym Impactem. Była to jedna z większych niespodzianek kolejki, bo wzmocnieni pozyskanym zimą z Pogoni Szczecin Adamem Buksą i prowadzeni przez doświadczonego szkoleniowca Bruce'a Arenę goście mierzą w tym sezonie wysoko. Tutaj też goście jako pierwsi strzelili gola, ale jeszcze przed przerwą wyrównał były zawodnik Wisły Kraków Romell Quioto. Wynik - na 10. min przed końcem - ustalił Maxi Urruti i był to jeden z piękniejszych goli kolejki. Adam Buksa zakończył swój debiut z dwoma strzałami na koncie, z czego tylko jeden był skierowany w światło bramki.

Porażkę poniosła także ekipa Przemysława Tytonia FC Cincinnati, ale tu przynajmniej nie można było mówić o niespodziance. Rywalem Lwów byli New York Red Bulls, którzy w 26.min prowadzili już 2:0. Ostatecznie skończyło się na 2:3, ale koledzy Tytonia (przesiedział cały mecz na ławce) w drugiej części pokazali się z dobrej strony.

Najgorzej poszło nowej drużynie Jarosława Niezgody Portland Timbers. Drwale, przy komplecie swojej publiczności (ponad 25 tys.), ulegli na Providence Park Minnesocie United 1:3. Do 75. min było 1:1, ale wówczas chłopcy Adriana Heatha w przeciągu dwóch minut zadali zabójcze dwa ciosy i fani miejscowych musieli wracać do domu w minorowych nastrojach. Wydaje się, że Niezgoda, który opuścił to starcie z powodu dolegliwości kolana, będzie sporym wzmocnieniem dla wicemistrzów MLS z 2018, którzy oddali tylko trzy celne strzały na bramkę Tylera Millera.

Wydarzeniem inauguracyjnej kolejki były historyczne występy w MLS dwóch beniaminków. Pierwszy z nich, Nashville SC, w obecności niemal 60 tys. widzów spisywał się dzielnie, ale ostatecznie nie dał rady mistrzowi MLS z 2018 Atlancie United. Wynik 2:1 ucieszył fanów Five Stripes, ale humory popsuła im wiadomość o zerwaniu wiązadeł przez ich asa atutowego Josefa Martineza. Wenezuelczyk, który w mistrzowskim sezonie był królem strzelców MLS, będzie pauzować przez cały rok.

Drugi beniaminek - słynny projekt Davida Beckhama, czyli Inter Miami FC - miał jeszcze trudniejsze zadanie, bo ich przeciwnikiem była najlepsza ekipa sezonu zasadniczego w 2019 LA FC z niesamowitym Carlosem Velą na czele. Meksykański internacjonał oraz najlepszy strzelec MLS z 2019 i tym razem nie zawiódł strzelając przepiękną bramkę, która okazała się zwycięska. Inter również nie musi się wstydzić swojego debiutu, bo porażka w Mieście Aniołów z opromienionymi zwycięstwem nad Clubem Leon w CONCACAF Champions League zespołem Boba Bradley'a ujmy im nie przynosi.

Skoro o pięknych bramkach mowa, to cała kolejka stała pod ich znakiem. W Houston prowadzenie gościom z LA Galaxy dało kapitalne trafienie Carlosa Pavona (po asyście od bramkarza Davida Binghama). W San Jose Osvaldo Alanis cudownym rogalem z rzutu wolnego uratował remis dla Earthquakes w starciu z Toronto FC. W starciu Vancouver Whitecaps - Sporting Kansas City (1:3) godna obejrzenia była bramka Kindy. We wspomnianym już meczu Nashville SC - Atlanta wynik ustalił rzadkiej urody wolejem Emerson Hyndman.

Miejmy nadzieję, że w przyszłej kolejce do tego grona strzelców ładnych i ważnych bramek dołączą Polacy, z których dwóch wyjdzie na boisko naprzeciw siebie. 7 marca o 13:30 czasu nowojorskiego w podbostońskim Foxboro dojdzie do rywalizacji miejscowych Revolution (Adam Buksa) i Chicago Fire (Przemysław Frankowski). Tego samego dnia o 19:00 FC Cincinnati Przemysława Tytonia zagra w Atlancie z United. Arbitrem tego spotkania będzie Robert Sibiga. Nazajutrz w Portland o godz 18:00 Timbers Jarosława Niezgody będą chcieli zetrzeć plamę z inauguracji w starciu z Nashville SC, a trzy i pół godziny później Kacper Przybyłko i spółka powalczą o półki w Los Angeles z FC.


1. kolejka:
DC United - Colorado Rapids 1:2 (Canouse 60' - Kamara 67' Lewis 90')
Montreal Impact - New England Revs 2:1 (Quioto 37' Urruti 80' - Bunbury 13')
Houston Dynamo - LA Galaxy 1:1 (Manotas 54' - Pavon 13')
San .Jose Earthquakes - Toronto FC 2:2 (Rios 53' Alanis 90' - Pozuelo 40'k Laryea 51')
FC Dallas - Philly Union 2:0 (Ondrasek 61' Pomykal 90')
Orlando City SC - Real Salt Lake 0:0
Nashville SC - Atlanta United 1:2 (Zimmerman 28' - Barco 9' Hyndman 37')
Vancouver Whitecaps - Sporting Kansas City 1:3 (Nerwinski 28' - Pulido 17' Kinda 39' Hurtado 90')
Columbus Crew - NYC FC 1:0 (Zelarrayan 56')
New York Red Bulls - FC Cincinnati 3:2 (Duncan 16' Kaku 26' Royer 70' - Cruz 46' Locadia 83')
Seattle Sounders - Chicago Fire 2:1 (Morris 62' 90' - Beric 46')
LA FC - Inter Miami 1:0 (Vela 44')
Portland Timbers - Minnesota United 1:3 (Valeri 56'k - Molino 51' 78' Amarilla 76)

MLS East:
1. NY Red Bulls 1 3 3:2
2. Atlanta United 1 3 2:1
3. Montreal Impact 1 3 2:1
4. Columbus Crew 1 3 1:0
5. Toronto FC 1 1 2:2
6. Orlando City SC 1 1 0:0
7. FC Cincinnati 1 0 2:3
8. Chicago Fire 1 0 1:2
9. DC United 1 0 1:2
10. NE Revs 1 0 1:2
11. Inter Miami FC 1 0 0:1
12. NYC FC 1 0 0:1
13. Philly Union 1 0 0:2

MLS West:
1. Sporting Kansas City 1 3 3:1
2. Minnesota United 1 3 3:1
3. FC Dallas 1 3 2:0
4. Colorado Rapids 1 3 2:1
5. Seattle Sounders 1 3 2:1
6. LA FC 1 3 1:0
7. San Jose Earthquakes 1 1 2:2
8. LA Galaxy 1 1 1:1
9. Houston Dynamo 1 1 1:1
10. Real Salt Lake 1 1 0:0
11. Nashville 1 0 1:2
12. Portland Timbers 1 0 1:3
13. Vancouver Whitecaps 1 0 1:3

Strzelcy:
2 - Jordan Morris, Kevin Molino
1 - Canouse, Kei Kamara, Johathan Lewis, Quioto, Urruti, Bunbury, Manotas, Pavon, Rios, Alanis, Pozuelo, Laryea, Ondrasek, Pomykal, Zimmerman, Barco, Hyndman, Nerwinski, Pulido, Kinda, Hurtado, Zelarrayan, Duncan, Kaku, Royer, Cruz, Locadia, Beric, Vela, Valeri, Amarilla

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.