Boks: Jędrzejczyk, Wilder i Arreola chwalą Kownackiego. Ale trener Trimble gani.
Adam Kownacki znów zwycięski na Brooklynie! Photo Credit: Stephanie Trapp/TGB Promotions |
Kownacki - Arreola: Photo Credit: Stephanie Trapp/TGB Promotions |
Polskich fanów chwalił także Arreola, który po raz kolejny udowodnił, że ma wielkie serce do walki. Mający meksykańskie korzenie pięściarz w 6. rundzie doznał kontuzji lewej ręki, ale dotrwał do końca i zdołał nawet wygrać kilka rund. "Dałem z siebie wszystko. Wierzyłem, że mimo złamanej ręki uda mi się zwyciężyć. Adam jest jednak nieustępliwy. i ciągle parł do przodu Kilka razy odczułem jego ciosy, ale wiem też, że on odczuł moje. Teraz muszę poruszyć z rodziną temat emerytury. Dziękuję kibicom. Bycie bokserem było dla mnie wielkim błogosławieństwem." - podsumował "Nightmare".
W momencie gdy karetka zabierała Arreolę do szpitala Kownacki raczej niespodziewanie znalazł się w bezpośrednim sąsiedztwie Deontay'a Wildera. Obecny mistrz świata federacji WBC do spółki z Lennoxem Lewisem komentował galę dla telewizji FOX, dlatego też kilka minut po końcowym werdykcie Kownacki siedział na krześle obok Wildera i odpowiadał przed kamerami na pytania utytułowanej dwójki pięściarzy. Zarówno Lewis jak i Wilder zachwalali presję wywieraną przez Kownackiego, a Bronze Bomber nie mógł nadziwić się jak można w tej kategorii wagowej zadać tyle ciosów w przeciągu 36 minut. "Dokonałem dziś historycznej rzeczy, ale na tym nie koniec. Chcę zostać pierwszym polskim mistrzem świata. Dlatego Deontay, wybieram się do ciebie!" - zapowiedział Kownacki klepiąc Wildera po ramieniu.
Karta sędziowska z walki Kownacki - Arreola |
Manager Kownackiego Keith Connolly przyznał, że taki jest długoterminowy plan, ale dodał także, że do tego starcia nie dojdzie wcześniej niż pod koniec 2020. W międzyczasie chce doprowadzić do dwóch kolejnych walk z przeciwnikami nieco łagodniejszej natury. "Przyda mi się każde nowe doświadczenie. Być może warto też spróbować powalczyć wnosząc do ringu kilkanaście funtów mniej. Chociaż z drugiej strony wyprowadziłem w tej walce ponad tysiąc ciosów i czuję się dobrze!" - podsumował w swoim stylu Babyface.
Słuchając tych słów na konferencji jego trener Keith Trimble tylko kręcił głową. "Mówiłem mu dziś, żeby walczył mądrze i polował na kontuzjowaną rękę Arreoli, ale on uparcie szedł do przodu. Wiem, że taki uliczny styl walki podoba się fanom, ale wiem też, że Adam potrafi boksować, co udowodnił w jednej z rund, gdzie walcząc z półdystanu częstował rywala soczystymi kombinacjami. Dziś nie musiał przyjąć tylu głupich ciosów, nie musiał też szarżować. Ale on uważa, że tak jest ładniej dla oka." - wzdychał Amerykański szkoleniowiec Polaka.
W narożniku i szatni Kownackiego znalazło się także miejsce dla jednego specjalnego gościa: Joanny Jędrzejczyk. Była mistrzyni UFC w wadze słomkowej kibicowała Babyface z polską flagą namalowaną na policzku i w czapeczce z charakterystycznym logotypem AK. Po walce nie szczędziła Kownackiemu pochwał: "Bardzo jestem dumna z Adama Kownackiego. Myślę, że wykonał kawał dobrej roboty. Zabrakło kilku elementów: wiadomo, takiej pewności siebie, pracy głową, zejść. Myślę, że mógł przyjąć troszeczkę mniej ciosów. Ale kontrolował całą walkę i zasłużenie wygrał."
Jędrzejczyk, która obecnie przygotowuje się do walki z Michele Waterson podczas gali UFC 12 października była pod wrażeniem pracy całego sztabu i atmosfery, którą stworzyli w Barclay's Center polscy kibice. "Ogromne gratulacje dla niego, dla całego teamu, dla brata Łukasza i dla całej rodziny. Jestem dumna i bardzo się cieszę, że mogę tutaj być. To wspaniałe być częścią tej historii, którą tworzy Adam Kownacki dla Polonii i dla Polski. To jest coś pięknego i życzę mu powodzenia w karierze."
Z Nowego Jorku dla PAP: Tomasz Moczerniuk
Leave a Comment