SPORT, WYWIADY, POLONIA

Robert Sibiga: Czuję się spełniony, ale wciąż pracuję, aby być jeszcze lepszym

Robert Sibiga i Sasha Kljestan (ex-NY Red Bulls). Foto: Danny Blanik (PT Sport)
W środę na Yankee Stadium miejscowi NYC FC podejmą Chicago Fire w ósmej kolejce spotkań o mistrzostwo zawodowej Major League Soccer. Mecz, który rozegrany zostanie pod egidą Polskiego Wieczoru, poprowadzi urodzony w Polsce Robert Sibiga, który w ubiegłym roku zajął drugie miejsce w plebiscycie na Arbitra Roku MLS. „Będę sędziować dopóki będę z siebie zadowolony.” – zdradza Polak – „Nie chcę zejść poniżej pewnego poziomu i mam nadzieję, że uda mi się go utrzymać przez wiele lat.”

Robercie, urodziłeś się w Stalowej Woli, ale los sprawił, że wyemigrowałeś do USA. Nie od razu jednak zająłeś się sędziowaniem?

Sibiga i Axel Sjoeberg z Colorado Rapids.
Foto: Danny Blanik (PT Sport)
RS: Nie, tak jak każdy nasz rodak zaczynałem od podstaw. Pracowałem w serwisie sprzątającym, potem wraz z żoną Magdą otworzyliśmy własny biznes. Zrobiłem także licencję agenta nieruchomości. O gwizdaniu na poważnie zacząłem myśleć kiedy... skończyła się moja kariera piłkarska w Polonii Mahopac – klubie, który założyłem wraz z kilkoma innymi futbolowymi entuzjastami.

Sędziujesz od 10. lat. Zaliczyłeś wszystkie możliwe szczeble od szkół średnich, poprzez ligi uniwersyteckie i półamatorskie do zawodowych NASL, USL i MLS. Piąłeś się w górę w piorunującym tempie. Co Ci w tym pomogło?

RS: Przede wszystkim poznałem na swojej drodze ludzi, którzy pokazali mi właściwą drogę. W mojej okolicy działał sędzia weteran Gino D’Ippolito, który w swojej karierze prowadził m.in. mecze legendarnego Cosmosu Nowy Jork z Pele i Beckenbauerem w składzie. Potem poznałem Marka Geigera i Arka Prusia – znanych zawodowych sędziów z MLS, ten drugi z resztą też urodził się w Polsce. Wiele im zawdzięczam, bo widzieli mój potencjał i poświęcenie i potrafili mnie zmotywować do jeszcze cięższej pracy. Łatwo nie było, bo zamiast spędzać weekendy z rodziną znikałem z domu. Na szczęście moja Magda też mnie w tym bardzo wspierała.

I teraz chyba nie narzeka? Bo to wszystko zaowocowało drugim miejscem w plebiscycie na najlepszego arbitra w MLS w 2018 oraz ekskluzywnym wypadem do Atlanty na mecz Gwiazd MLS?

RS: Tak, ten wypad do Atlanty będziemy zawsze miło wspominać, bo zostałem nominowany do prowadzenia meczu MLS All-Stars i Juventusu Turyn z Wojtkiem Szczęsnym w składzie. Spędziliśmy tam kilka dni, wszystko oczywiście na koszt ligi. To było wielkie święto piłki nożnej w Atlancie. Wzięliśmy udział w rozmaitych koncertach, w ceremoniach i uroczystościach, a ukoronowaniem całego wydarzenia był sam mecz. To wyróżnienie, a także wspomniane miejsce na podium w konkusie Referee of the Year, gdzie głosy pochodziły od samych piłkarzy, to naprawdę bardzo miłe rzeczy.

W MLS gwiżdżesz dopiero od kilku sezonów. Na szczęście tu w metrykę sędziom się nie patrzy, dlatego Twoja przygoda będzie jeszcze trwać kilka dobrych lat. Myślisz o tym jak długo?

Sibiga i podpisana koszulka na aukcję.
Foto: RS
RS: Zacząłem późno, ale być może właśnie doświadczenie życiowe sprawiło, że robiłem takie błyskawiczne postępy. Teraz czuję się spełniony. Reprezentuję fajny poziom, a w tym sezonie przekroczę prestiżową barierę 100 meczów w MLS jako sędzia główny. Mimo wszystko wciąż pracuję nad tym, aby być lepszym. Najlepszy sędzia to taki, który jest niewidoczny na boisku, który podejmuje właściwe decyzje i nie przeszkadza piłkarzom w grze. O końcu kariery pomyślę kiedy zacznę popełniać niewytłumaczalne błędy. Mam jeszcze sporo do zaoferowania.

Dziękujemy za rozmowę i do zobaczenia na Yankee Stadium podczas Polskiego Wieczoru.

RS: Do zobaczenia, mam nadzieję, że na trybunach zasiądzie sporo Polaków, bo z pewnością warto wybrać się na taki mecz tym bardziej pod takim szyldem! A propos kibiców przygotowałem dla nich specjalną gratkę – podarowałem swoją koszulkę oraz czerwoną kartkę, którą będzie można wylicytować na aukcji charytatywnej organizowanej przez fundację Polonia for Kids. Życzę powodzenia!

Rozmawiał: Tomek Moczerniuk

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.