SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Porażki Frankowskiego i Tytonia na inaugurację

Przemysław Tytoń nie może być zadowolony po debiucie w FC Cincinnati. Foto: internet
Nie udało się żadnemu polskiemu piłkarzowi odnieść zwycięstwa w swoich debiutach w MLS. Fire Przemka Frankowskiego ulegli 1:2 Galaxy w LA, a FC Cincinnati Przemka Tytonia zostali rozbici 1:4 przez Sounders w Seattle. Na pierwszy mecz musi jeszcze poczekać Kacper Przybyłko. W tygodniu rozegrano także pierwsze mecze 1/4 finału Ligi Mistrzów CONCACAF. Niestety cały kwartet z MLS przegrał swoje spotkania.

Obiecujący Frankowski, bezradny Tytoń

W swoich pierwszych występach w MLS dwójka Przemysławów zagrała na wyjeździe. Frankowski i jego Chicago Fire zmierzyli się ze Zlatanem Ibrahimoviciem i LA Galaxy, natomiast Tytoń wraz z FC Cincinnati poleciał szukać pierwszych w historii punktów do Seattle. W obu przypadkach zaczęło się świetnie, bo w 49.min prowadzenie dla Chicago uzyskał CJ Sapong, a jeszcze wcześniej - bo w 13.min - przepięknego gola dla Orange and Blue zdobył Leonardo Bertone.

Niestety w Los Angeles wszystko odmieniło wejście 16-letniego Efraina Alvareza, który najpierw wypracował gola Danielowi Steresowi, a potem wziął udział w akcji, po której zwycięską bramkę strzelił Ibra. W Seattle bohaterem był wracający do MLS po kontuzji Jordan Morris (został potem wybrany Piłkarzem Kolejki), który dwukrotnie pomiędzy 33. a 43.min pokonał Tytonia. Dwa pozostałe gole dla gospodarzy dorzucili Kevin Leerdam i Raul Ruidiaz i klub z Ohio przywitał się z ligą od porażki 1:4.

Z naszych zawodników dużo lepsze wrażenie wywarł Frankowski, którego chwalili zarówno komentatorzy telewizyjni, jak i amerykańscy dziennikarze. Były gracz Jagiellonii kilkakrotnie dynamicznie szarżował skrzydłami i dwukrotnie bliski był zaliczenia asysty. W 56.min popisał się też pięknym, technicznym strzałem, po którym piłka trafiła w słupek. "Jestem niepocieszony, bo Galaxy byli tego dnia do ogrania. Graliśmy dobrze i szkoda tego wyniku." - powiedział po meczu Frankie - "Fajnie było jednak wystąpić przeciwko takiemu piłkarzowi jak Zlatan."

Tytoń zanotował pięć udanych interwencji, a przy straconych golach nie miał zbyt wiele do powiedzenia. 31-letni golkiper jest współliderem w klasyfikacji obronionych strzałów - tyle samo wyłapał Tim Howard w rozegranym na mrozie i śniegu meczu Colorado Rapids - Portland Timbers (3:3). Amerykański bramkarz obronił też rzut karny.

Niestety w barwach Philadelphia Union nie zobaczyliśmy Kacpra Przybyłko, który miał za sobą udany okres przedsezonowy. Polak padł ofiarą transferu "last minute" Marco Fabiana, dla którego musiał zwolnić miejsce dla obcokrajowca. Reprezentant Meksyku zdobył wprawdzie gola z rzutu karnego w meczu z Toronto FC, ale jego trafienie nie wpłynęło na końcowy rezultat. Dzięki m.in. dwóm bramkom Michaela Bradley'a TFC wygrali bowiem w Filadelfii 3:1. "Zdziwił mnie brak powołania do meczowej 18-stki." - powiedział Przybyłko - "Ale trzeba dalej zasuwać na treningach i udowodnić, że miejsce mi się należy."

W pozostałych spotkaniach ciekawie było w Waszyngtonie, gdzie Luciano Acosta, Paul Arriola i Wayne Rooney poprowadzili DC United do pewnego zwycięstwa 2:0 nad ubiegłorocznym mistrzem Atlantą United. W meczu LA FC - Sporting Kansas City (prowadzonym przez polskiego arbitra Roberta Sibigę) miejscowi strzelili zwycięską bramkę w 94.min. Trzy punkty z Vancouver wywieźli gracze Minnesota United, dla których było to o tyle ważne, że już po pierwszej kolejce mają na koncie tyle samo wyjazdowych wiktorii co w całym 2018. Remisami weszły w sezon ekipy z Nowego Jorku. NYC FC plują sobie w brodę, bo prowadzili już 2:0 z SC w Orlando, a grający rezerwami Red Bulls wyszarpali punkt z trudnego terenu w Columbus.

Sibiga z Frankowskim, trudne zadanie Tytonia

W najbliższej kolejce uwaga polskich kibiców skupi się głównie na meczu Chicago Fire - Orlando City SC, który rozpocznie się o 13:00 czasu nowojorskiego. W nim nie tylko dojdzie do pojedynku Frankowski - Nani, ale i rozjemcą będzie Robert Sibiga.

Przemysław Tytoń z pewnością będzie miał okazję do poprawienia swojego bilansu obronionych strzałów. W niedzielę o 16:00 FC Cincinnati zagrają bowiem w Atlancie z United, którzy będą chcieli zrewanżować się nie tylko za porażkę ze stolicy, ale i za środowe 0:3 z Monterrey w ¼ finału CONCACAF Champions League.

Skoro o CCL mowa to był to czarny tydzień dla ekip z MLS uczestniczących w tych rozgrywkach. Najpierw we wtorek Red Bulls ulegli u siebie Santosowi Laguna 0:2, a kilka godzin później zwycięstwem gości w identycznym stosunku zakończył się mecz Houston Dynamo - Tigres. W środę - prócz Atlanty - polegli także gracze Sportingu Kansas City, którzy nie poradzili sobie z panamskim Independiente de la Chorrera. Wynik 1:2 stawia ich jednak w najlepszej sytuacji przed rewanżami, które zaplanowane są już na nadchodzący tydzień.

MLS Week 1:
Philly Union - Toronto FC 1:3 (Fabian 73’k - Bradley 45’ 62’ DeLeon 90’)
Orlando City SC - NYC FC 2:2 (Mueller 59’ Akindele 75’ - Ofori 13’ Ring 45’)
Columbus Crew - NY Red Bulls 1:1 (Sauro 41’ - Ivan 6’)
FC Dallas - New England Revolution 1:1 (Barrios 13’ - Carles Gil 57’)
Colorado Rapids - Portland Timbers 3:3 (Kamara 16’ Feilhaber 46’ Shinyashiki 90’ - Valeri 29’ Blanco 45’ Wynne 66’sam)
Houston Dynamo - Real Salt Lake 1:1 (Manotas 62’ - Rusnak 40’)
Vancouver Whitecaps - Minnesota United 2:3 (Godoy 6’ Henry 81’ - Quintero 37’k Calvo 66’ Romario Ibarra 70’)
LA Galaxy - Chicago Fire 2:1 (Steres 68’ Ibrahimovic 80’ - Sapong 49’)
San Jose Earthquakes - Montreal Impact 1:2 (Eriksson 11’ - Piatti 23’ Taider 44’)
Seattle Sounders - FC Cincinnati 4:1 (Leerdam 27’ Morris 33’ 43’ Ruidiaz 87’ - Bertone 13’)
DC United - Atlanta United 2:0 (Arriola 45’ Acosta 58’)
LA FC - Sporting Kansas City 2:1 (Rossi 47’ Diomande 90’ - Nemeth 16’)

MLS East:
1. Toronto FC 1 3 3:1
2. DC United 1 3 2:0
3. Montreal Impact 1 3 2:1
4. NYC FC 1 1 2:2
4. Orlando City SC 1 1 2:2
6. Columbus Crew 1 1 1:1
6. NY Red Bulls 1 1 1:1
6. NE Revs 1 1 1:1
9. Chicago Fire 1 0 1:2
10. Philly Union 1 0 1:3
11. Atlanta United 1 0 0:2
12. FC Cincinnati 1 0 1:4

MLS West:
1. Seattle Sounders 1 3 4:1
2. Minnesota United 1 3 3:2
3. LA Galaxy 1 3 2:1
3. LA FC 1 3 2:1
5. Colorado Rapids 1 1 3:3
5. Portland Timbers 1 1 3:3
7. FC Dallas 1 1 1:1
7. Houston Dynamo 1 1 1:1
7. Real Salt Lake 1 1 1:1
10. Vancouver Whitecaps 1 0 2:3
11. Sporting KC 1 0 1:2
11. San Jose Earthquakes 1 0 1:2

CONCACAF Liga Mistrzów:
Red Bulls - Santos Laguna 0:2 (Valdes 42’ Furch 47’)
Houston Dynamo - Tigres 0:2 (Valencia 78’ Quinones 81’)
Independiente de la Chorrera - Sporting KC 2:1 (Ivey 39’ Corpes 59’ - Sanchez 51’k)
Monterrey - Atlanta United 3:0 (Sanchez 17’k Pabon 80’ Gallardo 84’)

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.