SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Ameryka żegna Schmida, de Boer trenerem Atlanty

Sigi Schmid nie zasiądzie już na ławce żadnego z klubów MLS. Foto: internet
25 grudnia w wieku 65 lat odszedł Sigi Schmid - jedna z największych trenerskich legend w USA. Były szkoleniowiec m.in. LA Galaxy czy Seattle Sounders ma na koncie najwięcej zwycięstw w historii ligi. Ze swoim szkoleniowcem pożegnano się także w Atlancie, ale tam Holender Frank de Boer zastąpił Tatę Martino w zupełnie naturalny sposób.

1 trener, 266 wygranych meczów

Boże Narodzenie 2018 nie dla wszystkich było okresem radosnego świętowania. W jednym ze szpitali w Los Angeles we wtorkowy wieczór zmarł Sigi Schmid, 65-letni trener-legenda, który przeszedł do historii MLS jako szkoleniowiec z największą liczbą zwycięstw.

Schmid urodził się w Niemczech, ale jako dziecko wyjechał z rodzicami do Los Angeles. Studiował na UCLA, gdzie grał w piłkę w lidze akademickiej w latach 1972-75 w drużynie Bruina. Niedługo potem został najpierw asystentem, a następnie pierwszym trenerem „Niedźwiadków”. Szło mu świetnie: wygrał w sumie 322 spotkania i sięgnął po trzy tytuły mistrzowskie NCAA. Jego osiągnięcia sprawiły, że w 1994 asystował Borze Milutinoviciowi na Mundialu w USA, a potem dwukrotnie prowadził ekipy U20 Jankesów.

Do MLS trafił w 1999 i od razu objął stery w LA Galaxy. Podczas 5-letniej przygody z ekipą z Kalifornii zdobył cztery trofea: CONCACAF Champions Cup (2000), US Open Cup (2001) i Supporters Shield i MLS Cup (2002). Między 2006-2008 trenował Columbus Crew, gdzie jego asystentem był Robert Warzycha. W ostatnim roku wywalczył z Crew swój drugi tytuł mistrzowski, a zaraz potem przejął beniaminka ligi Seattle Sounders. Tam spędził siedem sezonów wygrywając cztery puchary USA oraz Supporters Shield w 2014. W 2017 powrócił do Galaxy, ale po 14 miesiącach zrezygnował z posady zaledwie sześć kolejek przed końcem rundy zasadniczej minionego sezonu.

Wszystko wskazuje na to, że decyzja związana była ze stanem zdrowia 65-letniego Schmida, który na początku grudnia trafił do szpitala na ostry dyżur w oczekiwaniu na przeszczep serca i tam już pozostał do końca. Pozostawił po sobie wspaniałą listę trofeów i osiągnięć, do których należą także: dwukrotny triumf w plebiscycie na najlepszego trenera MLS oraz 240 wygranych meczów w sezonie zasadniczym. Następny w tej klasyfikacji jest Bruce Arena, który ma na koncie 202 wiktorie. Nikt inny nawet nie zbliżył się do dwóch setek. Dlatego też jego strata jest niepowetowana dla MLS oraz rodziny Sigi’ego, który w 2015 wstąpił w poczet Galerii Sław amerykańskiego soccera.

Holender w Atlancie

Po świetnym, uwieńczonym zdobyciem MLS Cup sezonie ze stanowiskiem szkoleniowca Atlanty United pożegnał się Gerardo Tata Martino. Argentyńczyk lada chwila zostanie obwieszczony nowym selekcjonerem kadry Meksyku, dlatego też w Atlancie nie można było jego zatrzymać. Na szczęście dla kibiców Five Stripes nie czekano zbyt długo na następcę. Został nim równie znany w światowym futbolu Frank de Boer.

48-letni Holender swoją karierę zawodniczą spędził m.in. w Ajaksie, Barcelonie i kadrze Oranje (112 meczów). W 2007 ropoczął pracę jako trener w szkółkach Ajaxu oraz jako asystent Berta van Marvijka w reprezentacji Holandii. Między 2010-16 był pierwszym trenerem Ajaxu, z którym sięgnął po rekordowe cztery mistrzostwa z rzędu i gdzie pracował m.in. z Arkadiuszem Milikiem. Potem bez większych sukcesów próbował swoich sił we Włoszech (Inter Mediolan) oraz Anglii (Crystal Palace).

De Boer będzie szóstym holenderskim trenerem w MLS. Poprzednio zatrudnienie w tej lidze znaleźli: Thomas Rongen (Tampa Bay Mutiny, New England Revolution, DC United, Chivas USA), Hans Westerhof i Sascha van der Most (Chivas USA), Ruud Gullit (LA Galaxy) oraz Aaron Winter (Toronto FC).

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.