SPORT, WYWIADY, POLONIA

NCAAB: Ruszyła koszykówka akademicka, trójka Polaków na starcie

Trzech, koszykarskich muszkieterów: Filip Nowicki (Sacred Heart), Przemek Karnowski (Gonzaga), Tomek Gielo (Ole Miss).
Przemek Karnowski, Tomek Gielo i Filip Nowicki - tej trójce kibicować będziemy podczas zainaugurowanego w piątek nowego sezonu koszykarskiego w NCAA. Na początek wygrały ekipy Gielo i Nowickiego, a mecz Gonzagi na japońskiej Okinawie został przerwany z powodu... zbyt śliskiego parkietu. 

Pierwszy swoje spotkanie rozegrał Gielo, który w swoim ostatnim roku reprezentuje barwy nowej uczelni. Po trzech sezonach spędzonych w Liberty University Flames, z którymi w 2014 wygrał turniej konferencji Big South i awansował do March Madness pochodzący ze Szczecina zawodnik przeniósł się do Ole Miss. Rebels to drużyna o dużo lepszej renomie i która ma na koncie 8 występów w NCAA Tournament (najdalej, bo aż do Sweet Sixteen, zaszli w 2001) oraz 11 w NIT. W ostatnich pięciu latach tylko raz nie udało im się załapać do pucharowych rozgrywek. Co ciekawe nastąpiło to właśnie w 2014.

Debiut Gielo, który mierzy 206cm i waży równą setkę nie wypadł zbyt okazale, bo podczas 20 minut spędzonych na parkiecie Polak zdobył dwa punkty (z rzutów osobistych), zebrał cztery piłki z tablic (wszystkie w obronie) i miał dwie asysty i przechwyt. "Nie zagrałem w dobrego spotkania w ofensywie, ale grunt, że wygraliśmy." - powiedział PT Sport po meczu Gielo - "Jestem zadowolony też z tego, że jestem w tej drużynie. Wszystko jest pozytywne i do każdego meczu podchodzimy z myślą o zwycięstwie."

Najlepiej punktującym w ekipie Rebels, która pokonała Northwestern State Demons 90:76 był Stefan Moody (29 oczek), a dobry mecz rozegrał też Hiszpan Sebastian Saiz, który miał 16 punktów i 14 oczek. Mecz w Tad Smith Coliseum w Oxford oglądało prawie 6.5 tys kibiców. W tej samej hali odbędzie się następny mecz Ole Miss - w poniedziałek ich przeciwnikiem będą Georgia Southern Eagles.

Również w poniedziałek - na wyjeździe z Yale University - zagrają Sacred Heart Pioneers. Ekipa Filipa Nowickiego, który gra w drużynie z Connecticut drugi rok, otworzyła sezon od zwycięstwa nad Quinnipiac University Bobcats 76:64. Polski środkowy wyszedł na parkiet w pierwszej piątce i w przeciągu 13 minut uzyskał 4 punkty i 3 zbiórki. Na więcej nie pozwoliły mu przewinienia, bo zaliczył ich w tym meczu aż 5. "To był bardzo dziwny mecz, bo sędziowie gwizdali każdy najmniejszy kontakt." - powiedział ponad dwumetrowy włocławianin - "Szybko złapałem dwa faule w ataku i musiałem usiąść. Ale już po pierwszym meczu widać, że jesteśmy silniejsi niż rok temu i możemy być czarnym koniem w NEC konferencji".

Drugi grający w USA polski center to Przemek Karnowski, który - podobnie jak Gielo - zakończy po tym sezonie swoją karierę akademicką. Pierwszy mecz Gonzagi, która rok w rok jest czołową ekipą w West Coast Conference i co roku "tańczy" w March Madness miał miejsce na... japońskiej wyspie Okinawa. Stało się tak z uwagi na fakt, że w tygodniu w USA obchodzono Veteran's Day, czyli święto wojskowych weteranów a na Okinawie stacjonują amerykańskie wojska. 

Niestety warunki panujące w wypełnionej żołnierzami Marines hali (brak klimatyzacji, wysoka wilgotność) sprawiły, że parkiet pokrywał się skroploną warstwą, co czyniło go bardzo śliskim. Kilkakrotnie - szczególnie przy próbach wejść podkoszowych - zawodnicy zarówno Bulldogs jak i Panter z Pittsburgha tracili grunt pod nogami. Dlatego też w przerwie spotkania, przy prowadzeniu Panter 37:35, sędziowie zdecydowali o przerwaniu meczu. W myśl zasad NCAA takie spotkanie nie może zostać uznane za końcowe, dlatego długa podróż do Japonii Karnowskiego była udana tylko ze względu na wsparcie duchowe amerykańskiej armii. W środę Zags podejmą Northern Arizona i ten mecz z pewnością odbędzie się bez ekscesów.

2 komentarze

Anonimowy pisze...

Oprócz trzech wymienionych graczy mamy jeszcze w Div I Dominika Olejniczaka który gra w Drake

PT Sport pisze...

Dziękuję za cynk! Zaktualizujemy w najbliższym czasie!

Obsługiwane przez usługę Blogger.