SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS Week 18: Derbowa kolejka dla Red Bulls, pierwszy gol Miazgi!

Matt Miazga rozegrał kolejne świetne spotkanie. Nie dał pograć Davidowi Villi i ustalił wynik spotkania. Foto: Danny Blanik (www.papatomski.com)
Miniona kolejka MLS nosiła miano "derbowej", bo oglądaliśmy w niej m.in. wewnętrzne starcia drużyn z Teksasu, Nowego Jorku, Kalifornii, a także tzw. regionu Cascadia. Najlepiej z tego grona wypadły nowojorskie Czerwone Byki, które pokonały na Yankee Stadium NYC FC 3:1. Jedną z bramek zdobył Mateusz Miazga, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach Red Bulls. Identyczny wynik padł w San Jose, gdzie Earthquakes uporali się z mistrzem MLS Los Angeles Galaxy, a w Portland Timbers rozgromili Seattle Sounders 4:1.

Pirlo i Lampard już na murawie Yankee Stadium, ale jeszcze
bez koszulek. Foto: Danny Blanik (www.papatomski.com)
NY jest Czerwony!

W drugich w historii MLS Hudson River Derby spotkały się drużyny Red Bulls i NYC FC. Na Yankees Stadium pojawił się komplet (ponad 48 tys.) widzów, w tym 1600 zdzierało gardła dla przyjezdnych. Dzień wcześniej małe zwycięstwo odnieśli fani The Club, którzy wygrali internetowe głosowanie, dzięki czemu iglica Empire State Building w Nowym Jorku zaświeciła na niebiesko. 

Mecz, który z trybun oglądali m.in. David Moyes, Salomon Kalou, Gareth Bale i LL Cool J rozpoczął się podobnie jak pierwsze starcie tych ekip (10 maja na Red Bull Arena) - od błyskawicznej bramki dla gospodarzy. Dobre dośrodkowanie Mixa Diskeruda przedłużył głową Andrew Jacobson i piłka trafiła do Thomasa McNamary. Urodzony w West Nyack w stanie Nowy Jork napastnik przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i kropnął nie do obrony w długi róg bramki Luisa Roblesa. Świetną akcję NYC FC oklaskiwali piłkarze, którzy już wkrótce dołączą do drużyny Jasona Kreisa Andrea Pirlo (na dniach ma podpisać 18-miesięczny kontrakt) oraz Frank Lampard, który zadebiutuje w MLS 12 lipca przeciwko Toronto FC.

McNamara zdobywa prowadzenie dla NYC FC.
Foto: Danny Blanik (www.papatomski.com)
Po zdobyciu bramki gospodarze oddali inicjatywę Bykom i szukali okazji do kontry. Dwie z nich mogły zakończyć się powodzeniem, ale Mehdi Ballouchy pomylił się o centymetry, a Chris Wingert nie trafił w piłkę z kilku metrów. Niezbyt pewnie grał Ronald Zubar, który po raz pierwszy partnerował Mateuszowi Miazdze na środku obrony. W środku pola dominował Diskerud, który chciał udowodnić, że jednak jest lepszy niż Sasha Kljestan, w co wątpiono po majowym pojedynku. Kljestan z kolei był zagubiony, dlatego Red Bulls grali flankami i górą, jednak do przerwy żadne z licznych dośrodkowań nie zagroziło bramce Josha Saundersa. 

Po przerwie na boisku zameldował się Damien Perinelle, który dobrze uzupełniał rozgrywającego wyśmienitą partię Miazgę (kompletnie wyłączył z gry Davida Villę). Obudził się też Kljestan, który w 47.min dośrodkował z lewej strony do Bradley'a Wright-Phillipsa i Anglik ładnym strzałem z woleja strzelił 6. gola w sezonie. Co ciekawe po raz ostatni BWP trafił do siatki w meczu przeciw... NYC FC na Red Bull Arena. 

Gol uskrzydlił Byki i w 53.min było już 2:1. Pierwszego gola w sezonie - po akcji Mike'a Grelli i Anatole Abanga - strzelił Chris Duvall. Chwilę później Saunders obronił świetny strzał Kemara Lawrence'a, a BWP trafił w słupek i nie wykorzystał sytuacji sam na sam po kolejnym świetnym podaniu Kljestana. W tym okresie gry gospodarze wyglądali jak dzieci we mgle i Kreis sięgnął po swojego super-rezerwowego Kwadwo Poku. Jego wejście wlało otuchę w serca kibiców miejscowych, bo chwilę po wejściu Robles musiał bronić groźny strzał Ghańczyka. Ale w 73.min było po meczu, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową do siatki wpakował Miazga. Było to ukoronowanie naprawdę dobrego występu piłkarza, który pokazał się także ze świetnej strony podczas cieszynki - wraz z Felipe zabawił się w baseballistę uderzającego piłkę w trybuny - co miało być prztyczkiem w nos grających na stadionie baseballowym miejscowych. "To był pomysł Felipe." - wyznał uradowany Miazga, który w kilka minut po zakończeniu meczu miał w telefonie 45 smsów z gratulacjami - "Chcieliśmy zrobić frajdę naszym kibicom, którzy tak licznie przyjechali nas tu dopingować. I chyba się udało!"
Radość RBNY ze zdobycia 3. gola. Foto: DB
(www.papatomski.com)

Nie udało się natomiast Bullsom strzelić czwartego gola, choć były ku temu conajmniej dwie okazje (m.in. Manolo Sanchez uderzył w słupek). Wynik już się nie zmienił i Red Bulls po raz drugi w sezonie pokonali NYC FC i udowodnili, że Nowy Jork - przynajmniej do 9 sierpnia - jest wciąż czerwony. 

NYC FC - Red Bulls 1:3 (McNamara 6' - Wright-Phillips 47' Duvall 53' Miazga 73')
NYC FC: Saunders - Allen, Hernandez, Facey, Wingert (Brovsky 24' Calle 70') - Jacobson, Ballouchy (Poku 56'), Grabavoy, Mix, McNamara, Villa

Red Bulls: Robles - Duvall, Zubar (Perinelle 46'), Miazga, Lawrence - Grella (Sanchez 84'), McCarty, Felipe, Kljestan, Wright-Phillips - Abang (Zizzo 67')

Zobacz fotorelację z tego meczu autorstwa Danny Blanika.

Dobrzy Earthquakes i Dallas, Świetni Timbers

Na Stanford Stadium pojawiło się ponad 50 tys. widzów.
Foto: Maciek Gudrymowicz
W pozostałych derbowych pojedynkach wygrywali gospodarze. W Dallas FC po raz drugi w sezonie ograli Houston Dynamo 2:0, a udział przy obu bramkach miał 23-letni Kolumbijczyk Fabian Castillo. 9. gola w sezonie (i 102. w karierze) zdobył Chris Wondolowski, a jego drużyna w obecności ponad 50 tys. widzów na Stanford Stadium ograła w California Clasico LA Galaxy 3:1. Dla gości, których passa bez zwycięstwa na wyjeździe wynosi już 16 spotkań, bramkę w trzecim kolejnym meczu zdobył Juninho. Te same ekipy zmierzą się ze sobą w środowym starciu w ramach rozgrywek Pucharu USA.

Jeszcze lepiej niż Earthquakes spisali się gracze Portland Timbers, którzy w środę ulegli 0:5... LA Galaxy. Grającym bez Oby Martinsa, Clinta Dempsey i Osvaldo Alonso Seattle Sounders zaaplikowali aż cztery gole z czego dwa były autorstwa Fanendo Adi'ego. Dla gości, którzy przegrali trzeci mecz z rzędu i którym nie udał się rewanż za niedawną porażkę w Pucharze USA (1:3, Seattle kończyło ten mecz w... siódemkę) honorowe trafienie uzyskał Lamar Neagle.

Z porażki Sounders najbardziej cieszyli się gracze Vancouver Whitecaps, którzy już po raz 6. w tym sezonie zdobyli komplet punktów na wyjeździe i powrócili na fotel lidera Zachodu. Tym razem okazali się lepsi od wicemistrza MLS New England Revolution, którzy z ostatnich 10. spotkań wygrali tylko jedno. Gospodarze kończyli mecz w 10-tkę i ostatecznie ulegli graczom Carla Robinsona 1:2.

Czerwono i remisowo w Salt Lake i Filadelfii

Krisztian Nemeth ma 100% skuteczność. Foto: Gary Rohman
Sporting KC
Czerwono było także w Salt Lake i Filadelfii. W meczu Realu z Columbus Crew sędzia usunął z boiska Jordana Allena, ale mimo to gospodarze dowieźli wynik 2:2 do końca. Taki sam rezultat widniał na tablicy świetlnej po zakończeniu gry pomiędzy Union i Montrealem Impact, a do końca nie dotrwali Eric Ayuk (strzelił także gola) i Patrice Bernier. Remis - choć bez boiskowych usunięć - zanotowano także w Toronto, gdzie miejscowi FC nie zdołali pokonać lidera Wschodu DC United. Kanadyjczycy mieli sporą przewagę (w strzałach 18:4, z czego 9 było autorstwa Giovinco), ale nie przełożyła się ona na bramki. Cały mecz w ekipie The Red zaliczył Damien Perquis.

W ostatnim meczu kolejki Sporting Kansas City pokonał najsłabszych na Zachodzie Colorado Rapids 2:0. Siódmego gola w sezonie zdobył dla miejscowych Krisztian Nemeth. Co ciekawe Węgier uczynił to oddając w sumie... siedem celnych strzałów na bramkę w całym 2015 i tym samym ustanowił nowy rekord MLS pod tym względem. Druga bramka padła po strzale samobójczym i Sporting w dalszym ciągu może pochwalić się mianem jedynej niepokonanej drużyny na własnym obiekcie w tym sezonie.

Wyniki:
FC Dallas - Houston Dynamo 2:0 (Taylor 33'sam Castillo 42')
Toronto FC - DC United 0:0
Philadelphia Union - Montreal Impact 2:2 (Ayuk 8' Edu 76' - Piatti 29' McInerney 71')
New England Revolution - Vancouver Whitecaps 1:2 (Bunbury 84' - Techera 18' Rivero 31'k)
Portland Timbers - Seattle Sounders 4:1 (Nagbe 12' Adi 75' 76' Wallace 90' - Neagle 39')
San Jose Earthquakes - LA Galaxy 3:1 (Wondolowski 28' Goodson 53' Cato 72' - Juninho 17')
Sporting Kansas City - Colorado Rapids 2:0 (Nemeth 32' Cronin 64'sam)
Real Salt Lake - Columbus 2:2 (Olmes Garcia 36' Jaime 46' - Tchani 42' Finlay 61')

Tabela:
Wschód:
1. DC United 20 35 23:17
2. New England Revolution 19 25 25:26
3(4). Toronto FC 15 23 22:19
4(6). NY Red Bulls 16 23 22:20
5(3). Orlando City SC 17 23 22:21
6(5). Columbus Crew 17 21 25:25
7(9). Philadelphia Union 19 19 22:32
8. Montreal 14 18 19:23
9(7). NYC FC 17 17 18:22
10. Chicago 15 14 17:23

Zachód:
1(2). Vancouver Whitecaps 18 32 22:17
2(1). Seattle 18 29 24:18
3(4). LA Galaxy 20 28 27:23
4(3). Portland 18 28 21:20
5. Sporting KC 16 27 25:17
6. FC Dallas 17 26 21:23
7. San Jose Earthquakes 16 25 19:16
8. Real Salt Lake 18 22 17:22
9. Houston Dynamo 17 20 21:23
10. Colorado 17 15 12:17

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.