SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS | Week 7: Red Bulls liderem, nieudany powrót Perquisa

Patrick Mullins musi modlić się o gole i zwycięstwa dla NYC FC, którzy spisują się poniżej oczekiwań. Foto: NYC FC
7. tydzień zmagań w MLS przyniósł sporo emocji i jeszcze więcej pięknych goli. Nowojorskie kluby grały w kratkę - Red Bulls świetnie, NYC FC gorzej. Na boisko wrócił Damien Perquis, ale nie zapobiegł on kolejnej porażce Toronto FC w meczu, który trwał niemal 5 godzin.

Red Bulls liderem, świetny Miazga

Miazga jest pewnym punktem obrony Red Bulls w tym sezonie.
Foto: Danny Blanik, www.papatomski.com
Czerwone Byki rozegrały swój mecz już w piątek. Ich przeciwnikiem na Red Bull Arena byli San Jose Earthquakes, którzy wcześniej wygrali na wyjeździe m.in. z Seattle Sounders (3:2), ale w lidze w Harrison nie wygrali od 2005. Przez niemal pół godziny mecz był wyrównany, ale potem na gości spadły dwa gromy. W przeciągu sześciu minut (między 29-35.min) do siatki gości trafili Sacha Kljestan (pierwszy gol w barwach Red Bulls) i Mike Grella (drugie trafienie w sezonie) i gospodarze mogli spokojnie kontrolować przebieg meczu.

Świetną partię rozegrał Mateusz Miazga, dla którego było to 12. spotkanie w karierze w MLS. Amerykanin z polskim paszportem wygrywał wszystkie pojedynki główkowe, celnie podawał i nie mylił się przy wślizgach i interwencjach. W nagrodę w tygodniu pojechał na zgrupowanie młodzieżowej kadry USA do Austrii (Jankesi przygotowują się do czerwcowych MŚ U20 w Nowej Zelandii), gdzie zagrał w zremisowanym 2:2 meczu z Katarem. W drugim spotkaniu - w sobotę z Chorwacją - już nie zagra, bo Jesse Marsch kazał mu wracać do USA, aby mógł przygotować się do arcyciekawego starcia w niedzielę z Los Angeles Galaxy (początek 17:00, bilety na http://tickets.redbulls.com).

Chris Rolfe trafia z wolnego w okienko bramki Houston.
Foto: Tony Quinn
Do tego meczu Red Bulls będą przystępować z pozycji lidera, bo DC United potknęli się w pojedynku z Houston Dynamo. Prowadzenie na RFK Stadium w Waszyngtonie dał miejscowym Chris Rolfe, po fantastycznym strzale z rzutu wolnego w 37.min. Po zmianie stron w 65.min wyrównał Ricardo Clark i United - choć wciąż niepokonani na własnym obiekcie - zremisowali drugi mecz z rzędu, w którym nie potrafili utrzymać prowadzenia.

Trzecią drużyną na wschodzie, która ma 11 punktów jest New England Revolution. Wicemistrz MLS z 2014 ograł na wyjeździe Philadelphia Union 2:1 i jest niepokonany od 5. spotkań. Bohaterem meczu był wprowadzony po przerwie Teal Bunbury, który zanotował bramkę i asystę. Dla gospodarzy w pierwszej części - po ładnym strzale z wolnego - trafił Cristian Maidana. Arbitrem technicznym był w tym meczu Polak Robert Sibiga.

Kłopotów NYC FC ciąg dalszy

Khiry Shelton wciąż czeka na swoją pierwszą bramkę w MLS.
Foto: NYC FC
Druga nowojorska ekipa znalazła się na przeciwległym biegunie. Po niezłym starcie NYC FC nie potrafią zainkasować kompletu punktów od 5. kolejek. W ubiegłym tygodniu gracze Jasona Kreisa dwukrotnie walczyli o ligowe punkty, ale najpierw we czwartek zwycięstwo w 86.min skradł im C.J. Sapong z Union, a w niedzielę w 79.min pozbawił ich złudzeń nieco szczęśliwy strzał Dairona Asprilli z Portland Timbers.

Tylko jeden punkt wywalczony w dwóch spotkaniach na Yankee Stadium sprawił, że beniaminek kontynuuje swój marsz w dół tabeli. Na chwilę obecną zaledwie 3 drużyny mają gorszy bilans niż David Villa i spółka. Kreis próbuje zasłaniać się absencjami (Villa w meczu z Philadelphią doznał kontuzji i z Portland nie wystąpił, a Mix miał wolne po środowym meczu reprezentacji USA z Meksykiem) i mimo porażek chwali zawodników za dobrą grę, ale widać, że obecna kadra nie jest na tyle mocna, aby bić się choćby o środek tabeli. Wszyscy z utęsknieniem czekają więc lepszych czasów i... Franka Lamparda.

Szczęśliwe Los Angeles i szalony mecz w Dallas

Perquis (pierwszy z lewej) wrócił do składu Toronto,
ale nie zapobiegł kolejnej porażce swojej drużyny. Foto: Toronto FC
W innym sobotnim meczu Columbus Crew łatwo rozprawili się z Orlando City SC 3:0. Efektownego gola piętą strzelił w tym meczu Federico Higuain, a z boiska za idiotyczny faul wyleciał Rafael Ramos. Aż dwa czerwone kartoniki oglądali piłkarze Realu Salt Lake, którzy - być może właśnie dlatego - ulegli u siebie Vancouver Whitecaps 0:1. Ekipa Carla Robinsona po zadyszce w ubiegłym tygodniu wróciła na właściwe tory i ich dorobek 16. punktów jest najlepszy w całej lidze.

Trzy oczka mniej mają gracze FC Dallas, którzy po szalonym meczu pokonali Toronto FC 3:2. W 26. sekundzie pierwszego gola dla miejscowych strzelił Fabian Castillo (było to najszybsze trafienie w historii klubu), który 9.min później podwyższył na 2:0. W 28.min trzecią bramkę uzyskał Blas Perez i było wiadomo, że gospodarze tego meczu nie mogą przegrać. I wtedy nad stadionem rozpętała się burza z piorunami, która przerwała pojedynek na... 206 minut. Po wznowieniu gry lepiej prezentowali się goście, dla których w końcówce dwa, przedniej urody gole zdobył Giovinco. Na wyrównanie zabrakło czasu i ekipa Perquisa, który powrócił do gry po kontuzji, ale zawinił przy trzecim golu przegrała 4. mecz z rzędu.

Tydzień temu w Dallas problemów z wywiezieniem kompletu punktów nie mieli piłkarze Rapids, którzy tym ulegli na własnym obiekcie Seattle Sounders 1:3. Dwa gole w tym starciu zdobył Lamar Neagle, ale jego wyczyn przyćmił Obafemi Martins, który w 73.min pięknym zwodem ograł dwóch obrońców i ustalił wynik spotkania.

W ostatnim rozegranym w sobotę meczu LA Galaxy szczęśliwie pokonali na Home Depot Center Sporting KC 2:1. Po pierwszej części i bramkach Husidicia i Nemetha był remis, który utrzymywał się aż do doliczonego czasu gry, kiedy do siatki po rykoszecie trafił Omar Gonzalez. Grający bez kontuzjowanego Robbie Keane'a gospodarze wygrali drugi mecz z rzędu i w następnej rundzie w meczu kolejki zmierzą się w Harrison z Red Bulls.

Komplet wyników, tabele i rozkład jazdy na weekend na www.papatomski.com

Komplet wyników 7. tygodnia:
Czwartek: 
NYC FC - Philadelphia Union 1:1 (Ballouchy 57' - CJ Sapong 86')
Piątek:
Red Bulls - San Jose 2:0 (Kljestan 29' Grella 35')
Sobota:
DC United - Houston Dynamo 1:1 (Rolfe 37' - Clark 65')
Columbus Crew - Orlando City SC 3:0 (Higuain 32' Meram 55' Kamara 60', czerwona kartka: Ramos, Orlando, 34')
Colorado Rapids - Seattle Sounders 1:3 (Torres 22' - Neagle 5' 25' Martins 73')
Real Salt Lake - Vancouver Whitecaps 0:1 (Mattocks 80', czerwone: Saucedo 73' Olave 89', obaj RSL)
FC Dallas - Toronto FC 3:2 (Castillo 1' 10' Perez 28' - Giovinco 83' 89')
Los Angeles Galaxy - Sporting Kansas City 2:1 (Husidic 9' Gonzalez 90' - Nemeth 22')

Niedziela:
Philadelphia Union - New England Revolution 1:2 (Maidana 42' - Davies 64' Bunbury 76')
NYC FC - Portland Timbers 0:1 (Asprilla 79')

Tabela:
Wschód:

1(2). NY Red Bulls 5 11 9:4
2(1). DC United 6 11 6:5
3(4). New England Revolution 7 11 6:7
4(6). Columbus Crew 6 8 8:5  
5(3). Orlando City SC 7 8 6:8
6(7). NYC FC 6 6 5:6
7(5). Chicago 5 6 5:7
8(8). Philadelphia Union 8 6 9:13
9. Toronto FC 5 3 8:11
10. Montreal 4 2 2:6

Zachód:
1. Vancouver Whitecaps 8 16 10:7
2. FC Dallas 7 13 10:1
3(6). LA Galaxy 7 11 8:7
4(8). Seattle 6 10 9:5
5(7). Houston Dynamo 7 9 6:4 
6(3). Real Salt Lake 6 9 6:5
7(10). Portland 7 9 7:7
8(5). Sporting 7 9 7:8 
9(4). San Jose Earthquakes 7 9 8:10
10. Colorado 6 6 5:5

Week 8:
Piątek, 24 kwietnia:
20:00 Chicago Fire - New York City FC, typ: 1
22:00 Colorado Rapids - FC Dallas, typ: X

Sobota, 25 kwietnia:
19:30 Columbus Crew - Philadelphia Union, typ: 1
19:30 New England Rev - Real Salt Lake, typ: X
20:30 Houston Dynamo - Sporting Kansas City, typ: X
22:30 Vancouver Whitecaps - DC United, typ: 1

Niedziela, 26 kwietnia:
17:00 New York Red Bulls - LA Galaxy, typ: X
19:00 Orlando City - Toronto FC, typ: 2
21:30 Seattle Sounders FC - Portland Timbers, typ: 1

Środa, 29 kwietnia:
19:30 New York Red Bulls - Colorado Rapids, typ: 1

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak było w ub. tygodniu? Posłuchaj podcastu MLS po Polsku!

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.