MLS przed sezonem: Premierowa wygrana NYC FC
David Villa już strzela dla NYCFC. Foto: twitter |
New York City FC to nowa drużyna MLS, która niemal dwa lata temu wykupiła sobie miejsce w amerykańskiej ekstraklasie za 100 milionów dolarów. Od początku wydawało się, że ten twór jest skazany na sukces, bo jego inwestorami są City Football Group (właściciele m.in. Manchesteru City) i Yankee Global Enterprises (czyli włodarze najsłynniejszego klubu baseballowego na świecie New York Yankees). Pierwszym CEO został były Vice-President Barcelony Ferran Soriano, a pierwszym kupionym za petrodolary futbolistą stał się David Villa.
Pierwsza jedenastka NYC FC przed meczem z St. Mirren. foto: twitter |
Po kilku dniach treningów na najnowocześniejszych obiektach Manchesteru City drużyna Kreisa zmierzyła się we wtorek z 10. ekipą szkockiej Premiership St. Mirren. Od początku spotkania nowojorczycy zepchnęli Szkotów do defensywy i już po kwadransie mogli mieć na koncie kilka bramek, ale David Villa, Mehdi Ballouchy (były piłkarz m.in. Red Bulls Nowy Jork) i Kolumbijczyk Sebastian Velasquez nie potrafili wykorzystać dogodnych okazji. W 33.min NYC FC wreszcie udokumentowali swoją przewagę. Lewą stroną przedarł się Chris Wingert, wrzucił piłkę w pole karne, gdzie w koszmarny sposób minął się z nią obrońca St. Mirren. Na taki błąd tylko czyhał Villa, który przyjął piłkę i ze spokojem ulokował ją w siatce. Strzelcem pierwszej w historii klubu bramki był zatem pierwszy piłkarz zakontraktowany w klubie i pierwszy kapitan zespołu.
Chwilę później St. Mirren mogło wyrównać, ale piłka po strzale jednego ze Szkotów odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Josha Saundersa - byłego kolegi z klubu Tomasza Zahorskiego (grali razem w San Antonio Scorpions, gdzie w ubiegłym sezonie sięgnęli po mistrzostwo sezonu jesiennego i triumfowali w SoccerBowl). W odpowiedzi dobrą sytuację zmarnował Ned Grabavoy i na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 1:0 dla NYC FC.
W drugiej części Kreis dokonał aż 9. zmian, ale wciąż to jego drużyna dominowała na boisku. Najpierw okazji nie wykorzystali Velasquez (rozegrał naprawdę dobre spotkanie) i Słowak Nemec, ale w 69.min po długim podaniu Kwame Watson-Siriboe do piłki dopadł Tony Taylor i bez zastanowienia huknął z woleja pod poprzeczkę. Marian Kello mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem i zrobiło się 2:0. Dwie minuty później Kello zrehabilitował się broniąc strzał Taylora w sytuacji sam na sam.
W końcówce dwa razy błysnął Kwadwo Poku, ale ani Pablo Alvarez ani Khiry Shelton nie wykorzystali świetnych podań 22-letniego piłkarza z Ghany. St. Mirren - podobnie jak w pierwszej części - stworzyli sobie tylko jedną okazję, ale zmiennik Saundersa Akira Fitzgerald nie dał się pokonać.
Pierwszy oficjalny mecz NYC FC zakończył się więc zasłużonym, aczkolwiek zbyt niskim w stosunku do przebiegu spotkania zwycięstwem. Napastnicy strzelili dwa gole, obrona zagrała na "zero" z tyłu, ale z najlepszej strony pokazali się przede wszystkim ruchliwi, waleczni i kreatywni pomocnicy. Obok Velasqueza i Poku świetnie zaprezentował się Andrew Jacobson, co musi cieszyć Kreisa, który w odwodzie ma jeszcze Diskeruda (grał w miniony weekend w wygranym spotkaniu kadry USA z Panamą). W niedzielę kolejne spotkanie kontrolne NYC FC w Manchesterze. Tym razem poprzeczka będzie zawieszona wyżej, bo do Anglii przyleci 4. ekipa duńskiej Superligi Broendby Kopenhaga. Początek o 7 rano czasu nowojorskiego, a transmisja na www.nycfc.com.
NYC FC - St. Mirren 2:0 (1:0) Villa 33', Taylor 69'
NYC FC (I poł.): Josh Saunders - Jeb Brovsky, Andres Mendoza, Shay Facey, Chris Wingert - Ned Grabavoy Mehdi Ballouchy, Anders Jacobson, Sebastian Velasquez, Patrick Mullins - David Villa
NYC FC (II poł.): Saunders (Akira Fitzgerald) - Connor Brandt, Fran Martinez, Kwame Watson-Siriboe, Josh Williams - Matthew Dunn, Kwadwo Poku, Pablo Alvarez, Velasquez (Khiry Shelton) - Tony Taylor, Adam Nemec.
Leave a Comment