SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: BWP czyli maszynka do strzelania goli

BWP i wszystko jasne! Piłkarze Red Bulls po zdobyciu drugiego gola w meczu ze Sportingiem. Foto: Danny Blanik
Przez 77 minut był niemal kompletnie wyłączony z gry przez uważnie pilnujących go obrońców. W ostatnim kwadransie wypalił jednak dwa razy i dał swojemu zespołowi przepustkę do półfinału Konferencji Wschodniej. Oto Bradley Wright-Phillips, nowojorska maszynka do strzelania goli.

Henry Sportingowi gola nie strzelił, ale zagrał jak prawdziwy
lider i brał udział w niemal każdej akcji ofensywnej RB.
Foto: Danny Blanik
Oba zespoły spotkały się ze sobą po raz drugi w przeciągu kilku dni. W ubiegłą niedzielę w ostatniej kolejce rundy zasadniczej Red Bulls niespodziewanie wywieźli z Kansas City komplet punktów. Bohaterem meczu był Bradley Wright-Phillips, który zdobył obie bramki dzięki czemu nie tylko wyrównał rekord strzelecki MLS ale i zapewnił nowojorczykom przewagę własnego boiska w pierwszej rundzie playoffs.

Przez następne cztery dni zarówno Matt Besler jak i Aurelien Collin zapewne bez przerwy wałkowali taśmy z grą Wright-Phillipsa. Wydawało się, że jedna z najlepszych par środkowych obrońców (w tym filar obrony reprezentacji USA) odrobiła zadanie domowe, bo przez prawie 80 minut BWP był zupełnie niewidoczny. Wydawało się też, że reszta graczy aktualnego jeszcze mistrza MLS również nie zlekceważy przeciwnika, bo przez pierwsze 10 minut to oni nadawali ton grze.

Byki obudziły się z letargu po kwadransie. W 16.min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Thierry Henry'ego fatalnie skiksował Jameson Olave, ale piłka spadła wprost pod nogi stojącego na 5. metrze Tima Cahilla. Australijczyk - który po Mundialu bezpowrotnie stracił formę - miał przed sobą całą otchłań bramkową, ale strzelił Panu Bogu w okno. W 32.min ładnym rajdem prawą stroną boiska popisał się Lloyd Sam. Anglik wrzucił piłkę w pole karne gdzie obrońcy jedyny raz przed przerwą nie upilnowali Wright-Phillipsa, ale ten głową uderzył nad poprzeczką. Dwie minuty później sytuacji sam-na-sam z Erickiem Kronbergiem nie wykorzystał Henry i kibice zaczęli zastanawiać się co musi się stać, aby Red Bulls w końcu strzelili upragnionego gola. Tym bardziej, że w 35.min najlepszy strzelec ekipy Petera Vermesa Dom Dwyer wypatrzył wbiegającego w pole karne Paulo Nagamurę, ale były młodzieżowiec Arsenalu strzelił wprost w ręce Luisa Roblesa.

Latający Holender? Nie, Francuz. Zaraz piłka po strzale
BWP wpadnie do siatki gości po raz pierwszy.
Foto: Danny Blanik
Druga część rozpoczęła się od kolejnej zmarnowanej okazji przez gospodarzy. Z rzutu wolnego znów piłkę w pole karne wrzucał Henry. Kronberg popełnił błąd piąstkując piłkę wprost na głowę Daxa McCarty, który nie potrafił skierować piłkę z 16.metrów do pustej bramki. Niewykorzystane okazje musiały się zemścić i w 53.min po zbyt łatwej stracie w środku pola piłkę przejął Benny Feilhaber, pobiegł z nią kilkadziesiąt metrów i cudownym podaniem zewnętrzną częścią stopy wyłożył ją do wychodzącego na czystą pozycję Dwyera. Wicekról strzelców obecnego sezonu nie zwykł marnować takich sytuacji i goście - zupełnie niezasłużenie - objęli prowadzenie 1:0.

Na szczęście bramka nie spowolniła Byków, którzy w przekroju całego meczu mieli przygniatającą wprost przewagę. W 55.min Roy Miller wypatrzył w polu karnym Henry'ego, ale jego zmierzający w okienko bramki strzał głową zdołał wybić Kronberg. 3 minuty później dośrodkowanie Henry'ego z lewej strony spadło na głowę Sama, który próbował podawać do lepiej ustawionego Erica Alexandra. Ten zdołał oddać strzał, ale trafił on w nogi rozpaczliwie interweniującego obrońcy i poturlał się tuż obok słupka na rzut rożny. W 71.min kolejne celne dośrodkowanie Sama dotarło do adresata, ale Henry posłał piłkę z woleja nad poprzeczką.

Bijący głową w mur gospodarze odczarowali bramkę Kronberga w 77.min. Wprowadzony przed momentem na boisko Peguy Luyindula wypatrzył wbiegającego w pole karne Henry'ego. Francuz bez podnoszenia głowy zagrał do tyłu gdzie czekał BWP. Piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od nogi Beslera i zatrzepotała w siatce. South Ward, który przed meczem uczcił każdą z 27. bramek Anglika prezentując wielki transparent "BWP - the Ultimate Scoring Machine" (nawiązujący do reklamy samochodu BMW - the ultimate driving machine - przyp. TM) eksplodował z radości.

"Złota" główka BWP dająca RB awans do półfinału
Konferencji Wschodniej. Foto: Danny Blanik
Byki zwietrzyły krew i widać było, że nie chcą dopuścić do dogrywki. W ostatnich 10. minutach nowojorczycy nie opuszczali praktycznie połowy Sportingu. Ich wysiłki opłaciły się w ostatniej minucie spotkania, a akcję zainicjowała dwójka rezerwowych - czego mógł sobie pogratulować po meczu trener Mike Petke. Luyindula wypatrzył na prawym skrzydle niepilnowanego Ambroise Oyongo, młody Kameruńczyk dośrodkował, ale była to tzw. świeca, którą bez problemu powinien wyłapać Kronberg. Golkiper gości był jednak przyspawany do linii bramkowej, a jeszcze większy błąd popełnił Collin, który zupełnie stracił z oczu Wrighta-Phillipsa. Anglik musnął piłkę głową i ta wpadła do siatki całując lewy słupek bramki. BWP - maszynka do strzelania bramek - utonął w objęciach swoich kolegów, a kilka minut później Armando Villareal zakończył to spotkanie.

W nagrodę za zdetronizowanie mistrza MLS Red Bulls w półfinale Konferencji Wschodniej zmierzą się teraz z odwiecznym rywalem DC United. Pierwszy z dwóch spotkań przeciwko najlepszej na Wschodzie w tym sezonie drużynie odbędzie się w najbliższą niedzielę na Red Bull Arena o 4pm. Bilety (już od $26) na tickets.newyorkredbulls.com.

30 Październik 2014
MLS Cup Playoffs - Pierwsza runda
Red Bull Arena, Harrison, NJ

New York Red Bulls - Sporting Kansas City 2:1 (0:0)
0:1 - Dom Dwyer 1 (Benny Feilhaber 1) 53'
1:1 - Bradley Wright-Phillips 1 (Thierry Henry 1, Peguy Luyindula 1) 77'
2:1 - Bradley Wright-Phillips 2 (Ambroise Oyongo 1, Peguy Luyindula 2) 90'

New York Red Bulls: Luis Robles, Richard Eckersley (Ambroise Oyongo 75'), Jamison Olave, Ibrahim Sekagya, Roy Miller, Eric Alexander (Peguy Luyidula 65'), Dax McCarty, Lloyd Sam, Tim Cahill (Connor Lade 93'), Thierry Henry, Bradley Wright-Phillips

Sporting Kansas City: Eric Kronberg, Aurelien Collin, Matt Besler, Kevin Ellis, Seth Sinovic, Jorge Claros, Paulo Nagamura, Benny Feilhaber, Graham Zusi, Dom Dwyer, C.J. Sapong (Jacob Peterson 81')

Sędziował: Armando Villareal
Widzów: 15,518

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.