SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Zmiana lidera, Cosmos na wstecznym

Świetnie spisujące się w tym sezonie Skorpiony straciły miejsce w fotelu lidera. Foto: SA Scorpions
Trzeciej porażki na jesień doznali piłkarze Cosmosu Nowy Jork. Ekipa Daniela Szeteli uległa w Tampie Rowdies 1:3 i co gorsze w niczym nie przypominała ubiegłorocznego Mistrza NASL. Tomasz Zahorski i Scorpions stracili nie tylko punkty w Ottawie, ale i prowadzenie w tabeli na rzecz rewelacyjnie spisujących się w tym roku Minnesota United.

Bić Mistrza!

Drugi mecz z rzędu na wyjeździe przyszło rozgrywać nowojorskiemu Cosmosowi. Tydzień temu Szetela i spółka przegrywali 0:1 w Atlancie, ale zdołali odwrócić szalę na swoją korzyść. Tym razem zaczęło się podobnie, ale ostatecznie pościg za Rowdies w Tampie Cosmosowi się nie udał.

Gospodarze od początku narzucili Nowemu Jorkowi wysokie tempo, co sprawiło gościom mnóstwo kłopotów. Szczególnie słabo spisywała się defensywa, która pozwalała graczom z Florydy na bezkarne hasanie w swoim polu karnym. W 22.min padła pierwsza bramka dla Rowdies, którą strzelił Keith Savage. Potem tylko dzięki ofiarnym interwencjom Jimmy'ego Maurera Cosmos nie schodził na przerwę z większym bagażem bramkowym, bo Amani Walker, Shane Hill i Georgi Hristov powinni wpisać się na listę strzelców.

W drugiej części Cosmos dalej nie potrafił uzyskać inicjatywy, co skrupulatnie wykorzystali Rowdies. Gola w 58.min zdobył Tamika Mkandawire i Gio Savarese musiał reagować. Z boiska zszedł m.in. najbardziej wartościowy zawodnik ubiegłego sezonu Marcos Senna, który w tym roku jest cieniem samego siebie, a zameldowali się na Hans Denissen i Stefan Dimitrov. Akcja tej dwójki dała Cosmosowi bramkę w 81.min i promyk nadziei, który jednak zgasł po bramce Blake'a Wagnera w doliczonym czasie gry.

Cosmos po raz drugi w tej rundzie stracił 3 bramki w jednym spotkaniu. Dla porównania tyle samo strzałów znalazło drogę do siatki we wszystkich 9. meczach na wiosnę. Ale nie tylko forma obrony oraz lidera zespołu Senny jest zastanawiająca, bo napastnicy Mads Stokkelien, Denissen, Dimitrov i Jamal Johnson też grają bardzo słabo i zdobyli w tej rundzie zaledwie dwa gole. "W każdym meczu powtarza się to samo." - kręci głową Danny Szetela - "Tworzymy sytuacje, a wpaść nic nie chce. W Tampie grało się bardzo ciężko z uwagi na panujący tam upał."

Nowojorczycy spadli na 7. miejsce w tabeli i o poprawienie tej lokaty w następnej kolejce będzie bardzo ciężko. W najbliższą sobotę o 19:00 na James M. Shuart Stadium (900 Fulton Ave, Hempstead, LI) przyjedzie bowiem świetnie spisująca się w tym sezonie Minnesota United. Gracze Manny Lagosa wygrali rundę wiosenną i teraz też są na czele tabeli. W całym roku przegrali tylko raz - 12 maja z... Cosmosem na Long Island. Bilety od $15 na www.nycosmos.com/tickets (kod dla Polaków: POLSKA).

Tampa Bay Rowdies - Cosmos 3:1 (Savage 22', Mkandawire 58', Wagner 90' - Dimitrov 81')
Cosmos: Maurer - Freeman, Roversio, Ayoze, C.Mendes - Flores, Szetela, Senna (63' Nane), Guenzatti, Stokkelien (Denissen 71'), Johnson (Dimitrov 60').

Kosztowny remis Skorpionów

Jeszcze do niedawna Skorpiony były postrachem wszystkich stadionów w NASL, bo zespół z San Antonio zdobywał więcej punktów z dala od domu niż na Toyota Park. Ostatnio jednak wyjazdowa fortuna odwróciła się od drużyny z Teksasu, bo do porażki w Edmonton sprzed dwóch tygodni dołożyli oni niedzielny remis z ostatnią w tabeli Ottawą Fury.

W przeciągu całego spotkania więcej z gry mieli gospodarze, których na TD Place dopingowało 4277 widzów. Problemem Fury była skuteczność, bo w pierwszych 45. min Mason Trafford i Ryan Richter nie wykorzystali dogodnych sytuacji. Wśród gości wyróżniał się Bill Forbes, za którym często nie nadążąli obrońcy z Ottawy.

W drugiej odsłonie Philippe Davies wreszcie trafił do siatki San Antonio, ale arbiter dopatrzył się spalonego. Uznane natomiast zostało cudowne trafienie Trevina Caesara, który w 76. min uderzył z dystansu i pokonał Francuza Romualda Peisera.

Fury nie rezygnowało z doprowadzenia do wyrównania i w 86. min sędzia podyktował jedenastkę za zagranie ręką w polu karnym. Lepszym od strzelca - Tony'ego Donatelli - okazał się Josh Saunders, który w pięknym stylu obronił uderzenie napastnika gospodarzy. Tuż przed końcowym gwizdkiem do siatki Scorpions trafił jednak Tim Heinemann, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie Vini Dantasa i niefrasobliwość obrony Scorpions.

Remis kosztował San Antonio utratę pierwszego miejsca w tabeli na rzecz Minnesoty United. W następnej kolejce Tomasz Zahorski i spółka mogą odzyskać to co stracili jeśli pokonają u siebie Atlantę, a Cosmos urwie punkty Minnesocie.

Ottawa Fury FC - San Antonio Scorpions 1:1 (Heinemann 89' - Caesar 76')
Scorpions: Saunders - Borrajo, Janicki, DeRoux, Maund - Menjivar (Soto 90'), Restrepo, Castillo, Forbes - Elizondo (Caesar 74'), Zahorski

Pozostałe wyniki:
Minnesota United - Indy Eleven 5:1 (Pitchkolan 25', Ramirez 37', 58', Daniel Mendes 45', Watson 53' - Kleberson 71')
Carolina RailHawks - FC Edmonton 2:3 (Schilawski 12' 75'k - Laing 53' Jones 64' Hlavaty 90'k)
Ft. Lauderdale Strikers - Atlanta Silverbacks 1:1 (Picault 62' - Chavez 7')

Tabela po 6 kolejkach:
1. Minnesota United 6 16 15:5
2. San Antonio Scorpions 7 16 13:5
3. Tampa Bay Rowdies 6 12 12:10
4. Ft. Lauderdale Strikers 7 9 5:8
5. Atlanta Silverbacks 6 8 10:9
6. FC Edmonton 7 8 8:8
7. Cosmos 7 8 6:9
8. Indy Eleven 7 7 7:14
9. Carolina RailHawks 7 6 10:12
10. Ottawa Fury 6 2 3:9

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.