SPORT, WYWIADY, POLONIA

MŚ: Zwycięstwo USA, koniec klątwy Ghany

Deuce jako pierwszy Amerykanin strzelił bramkę już w 3. finałach MŚ. Foto: Reuters
W swoim pierwszym spotkaniu na MŚ reprezentacja USA szczęśliwie pokonała w Natal Ghanę 2:1. Trzy punkty i przerwanie passy bolesnych porażek z ekipą z Czarnego Lądu dał Jankesom celny strzał głową rezerwowego Johna Brooksa na 4 minuty przed końcem tego niezbyt atrakcyjnego dla kibiców meczu. 

"Skończyć z klątwą" - taki cel przyświecał drużynie Juergena Klinsmanna przed ich pierwszym grupowym pojedynkiem na Mundialu z Ghaną. Czarne Gwiazdy wyrzuciły bowiem Amerykanów za burtę dwóch poprzednich mistrzostw dwukrotnie wygrywając 2:1 (2006 - ostatni mecz grupowy, Amerykanie w przypadku zwycięstwa zajęliby drugie miejsce za Włochami oraz 2010 - mecz 1/16 finału, gol Asamoah Gyana w dogrywce). Oprócz przerwania fatalnej passy Klinsmann liczył także na zdobycie jakże ważnych punktów przed spotkaniami z faworytami grupy G: Portugalią i Niemcami. "W naszej grupie śmierci każde oczko jest na wagę złota." - mówił przed meczem niemiecki szkoleniowiec. W jego drużynę nie wierzył jednak Alexi Lalas - chłopiec sztandarowy amerykańskiego soccera z lat 90. "Moje serce jest za USA, ale rozum podpowiada, że z grupy nie wyjdziemy." - przewidywał rudowłosy analityk ESPN - "Wszystkie pozostałe zespoły są po prostu zbyt silne."

Mecz z Ghaną wg Tima Howarda. Foto: Twitter
Odmiennego zdania był jednak Clint Dempsey, który zagrał w kadrze już po raz 106. Piłkarz Seattle Sounders, który na butach ma wydrukowane imiona trójki swoich dzieci tuż po rozpoczęciu spotkania zdecydował się na indywidualną akcję, ośmieszył dwójkę obrońców i uderzył z lewej nogi do siatki. "Jeśli tak dalej pójdzie to wygramy 90:0" - tak podsumował gola zdobytego już w 1.min jeden z użytkowników Twittera. W historii MŚ tylko czterech innych graczy strzeliło gola szybciej niż "Deuce" - żaden z nich nie był Jankesem.

Świetny start Amerykanów zapowiadał spore emocje, jednak z każdą upływającą minutą sytuacja ich się pogarszała. W 21.min z boiska zszedł kontuzjowany Jozy Altidore, którego niektórzy fachowcy futbolu w Polsce przezwali "Amerykańskim Rasiakiem" nie zważając na fakt, że mający haitańskie korzenie 24-letni napastnik ma na koncie 24 gole zdobyte w kadrze. W jego miejsce wszedł rok młodszy Aron Johannsson, który urodził się w Alabamie, ale dorastał w Islandii, gdzie grał nawet w młodzieżowych reprezentacjach tego kraju. Strata Altidore'a była jednak nie powetowana, bo Johannsson nie radził sobie z agresywnie kryjącymi obrońcami Ghany. 

Pomeczowe nagłówki gazet gloryfikowały
Jankesów. Foto: Daily News
Drużyna Jamesa Kwesi Appiaha miała coraz większą przewagę jednak na szczęście dla Jankesów szwankowało u nich wykończenie akcji. W kilku przypadkach piłka po strzałach Ghańczyków wędrowała obok słupka lub nad poprzeczką. W innych na posterunku był grający po raz 101. w kadrze Tim Howard. "In Howard We Trust!" ("W Howardzie cała nadzieja - parafraza słynnego hasła "In God We Trust", który widnieje na amerykańskich banknotach) - grzmiał pochwalnie Twitter.

W przerwie Juergen Klinsmann musiał dokonać jeszcze jednej zmiany podyktowanej kontuzją, bo okazało się, że urazu doznał środkowy obrońca Matt Besler. "Wchodzi John Brooks. To kolejna zła wiadomość." - reakcja na pojawienie się na boisku niedoświadczonego reprezentacyjnie "farbowanego lisa" (jeszcze dwa lata temu grał w U20 Niemiec) Twittera była natychmiastowa. Chwilę później Dempsey w starciu z Johnem Boye złamał nos i kość policzkową, więc internauci zaczęli masowo przywoływać nazwisko Landona Donovana, którego Klinsmann - nie zważając na cały bagaż doświadczeń pomocnika LA Galaxy - zostawił w domu. "Gdzie jest Capitan America? Potrzebujemy go!" - wpisy tego typu nie robiły jednak wrażenia na 32-letnim Kalifornijczyku, który analizuje poczynania swoich kolegów dla stacji ESPN a wcześniej tego dnia puścił w eter reklamę nowej gry komputerowej EA Sports World Cup Brazil 2014 z... sobą w roli głównej.



Końcówka tego pełnego walki, ale przeciętnego w sumie meczu była bardzo dramatyczna. Najpierw piłkarze Ghany przeprowadzili kapitalną akcję i Andre Ayew nie dał szans Howardowi. Ameryka i Twitter zamarli w przeczuciu, że klątwa Ghany będzie trwać, ale w 86.min Klinsmann zacierał ręce po akcji dwójki rezerwowych. Z rzutu rożnego Graham Zusi dośrodkował wprost na głowę John Brooksa i ten wpakował piłkę do siatki po koźle. "Wiedziałem, że do końca meczu będziemy mieli jeszcze 1-2 szanse na zdobycie gola." - mówił uszczęśliwiony szkoleniowiec USA - "I stało się tak po stałym fragmencie gry, które trenowaliśmy do znudzenia na naszych przedmundialowych obozach." "Kilka dni temu śniło mi się, że strzeliłem zwycięską bramkę w 80.min. Marzenia się spełniają!" - wtórował mu z niemieckim akcentem Brooks, którego teraz gazety pieszczotliwie przemianowały na "Johnny Football". Takie przezwisko ma bowiem Johnny Manziel - utalentowany były quarterback uniwersytetu Texas A&M, który został niedawno wybrany w drafcie przez Cleveland Browns.

Obama również wyraził wsparcie dla USA. Foto: Twitter
Ameryka odniosła zwycięstwo, które było bardzo fortunne i niezbyt zasłużone. Zostało ono okupione kilkoma kontuzjami, z których jedna na pewno wyeliminuje z dalszej gry Jozy'ego Altidore. Klinsmann trzyma fason przed meczem z Portugalią, która ma swoje problemy (pogrom w pierwszym meczu sprawia, że mecz z USA będzie meczem o wszystko, do tego dochodzi kontuzja Fabio Coentrao i absencja "czerwonego" Pepe), ale zdaje sobie sprawę, że do poprawienia jest naprawdę dużo. Kibice USA są zbudowani wynikiem i jeszcze bardziej wierzą (stworzyli hashtag #IBELIEVE na Twitterze) w ich drużynę, której tegoroczne motto "One Nation. One Team." zostało podchwycone nawet przez Baracka Obamę.

16 czerwiec 2014, 18:00
2014 FIFA World Cup - Group G
Estadio das Dunas; Natal, Brazil

USA - Ghana 2:1 (1:0)

1:0 - Clint Dempsey (Jermaine Jones) 1'
1:1 - Andre Ayew (Asamoah Gyan) 82'
2:1 - John Brooks (Graham Zusi) 86

USA: 1-Tim Howard; 23-Fabian Johnson, 20-Geoff Cameron, 5-Matt Besler (6-John Brooks, 46), 7-DaMarcus Beasley; 11-Alejandro Bedoya (19-Graham Zusi, 77), 15-Kyle Beckerman, 13-Jermaine Jones, 4-Michael Bradley; 8-Clint Dempsey (capt.), 17-Jozy Altidore (9-Aron Johannsson, 23)
Trener: Jurgen Klinsmann

GHA: 12-Adam Kwarasey; 4-Daniel Opare, 19-Jonathan Mensah, 21-John Boye, 20-Kwadwo Asamoah; 17-Mohammed Rabiu (5-Michael Essien, 71), 7-Christian Atsu (14-Albert Adomah, 78), 11-Sulley Muntari,13- Jordan Ayew (9-Kevin-Prince Boateng, 59); 3-Asamoah Gyan (capt.), 10-Andre Ayew
Trener: James Kwesi Appiah

Sędziował: Jonas Erikkson (SWE)
Żółte: Rabiu, Muntari
Widzów: 39,760

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.