NASL: Sensacja na Long Island
Strzela Danny Barrera. Za chwilę Maurer odbije piłkę wprost na głowę Hassli'ego i Scorpions obejmą prowadzenie 1:0. Foto: Grzegorz Szydłowski |
Po pierwszych dwóch tygodniach nowego sezonu Cosmos miał na koncie komplet punktów i był liderem tabeli. Wydawało się, że obrońcy tytułu w cuglach sięgną po mistrzostwo rundy wiosennej, która - ze względu na MŚ w Brazylii - zakończy się już po 9. kolejkach. W sobotę na Long Island przyjechała ekipa Tomasza Zahorskiego, która na inaugurację uległa u siebie Minnesocie United 0:2, ale tydzień potem ograła Atlantę na wyjeździe 2:1. Zahorski, który był rewelacją ubiegłego sezonu w meczu z Silverbacks doznał kontuzji pachwiny i mecz z Cosmosem musiał sobie odpuścić.
Danny Szetela był bliski zdobycia gola. Foto: Grzegorz Szydłowski |
Cosmos znalazł się w niecodziennej sytuacji - przegrywając na własnym boisku - co wyraźnie wytrąciło graczy Gio Savarese z równowagi. Do pola karnego wymiana piłek szła im nawet nieźle, ale zbyt często grali górą uparcie szukając w polu karnym Madsa Stokkeliena, z którym świetnie radził sobie równie wysoki Greg Janicki. Na minutę przed końcem pierwszej części Norweg uwolnił się spod opieki i doszedł do sytuacji strzeleckiej, ale jego uderzenie zza lini pola karnego minęło prawy słupek bramki San Antonio.
4 tysiące zziębniętych i przemoczonych kwietniowym deszczem ludzi na James M. Shuart Stadium łudziło się, że Cosmos ruszy do natarcia w drugich 45. minutach. Ale to Skorpiony mogły użądlić jako pierwsze, kiedy Walter Restrepo kropnął z rzutu wolnego z 30. metrów w poprzeczkę. Cosmos atakował, ale w decydujących momentach znowu brakowało albo zgrania, albo skuteczności. W 61.min ładnym strzałem po ziemi popisał się Danny Szetela, ale David Bingham wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny. W samej końcówce Cosmos nie schodził praktycznie z połowy San Antonio, ale oprócz całej plejady rzutów rożnych i wolnych - dzięki którym dwa tygodnie temu rozmontowali obronę Atlanty - praktycznie nie zagroził bramce gości. "Moim zdaniem Cosmos rozegrał najlepszy mecz w tym roku." - komplementował gospodarzy komentator ONE World Sport Janusz Michallik - "W ubiegłym roku grał gorzej i wygrywał. Teraz gra lepiej, ale wynik nie był pozytywny. To właśnie jest urok futbolu."
Stokkelien próbuje strzelić gola przewrotką. Foto: Grzegorz Szydłowski |
3. kolejka NASL 2014 Spring:
26 kwietnia 2014, 19:00
James M. Shuart Stadium Long Island, NY
Cosmos Nowy Jork - San Antonio Scorpions 0:1 (0:1)
0:1 - Hassli 15'
Cosmos: J. Maurer - H. Freeman, C. Mendes, Rovérsio, Ayoze - D. Szetela, Senna, D. Díaz (S. Dimitrov 68’), M. Stokkelien, A. Noselli (H. Chirishian 83’) J. Johnson
Scorpions: D. Bingham - J. Borrajo, J. James 80’, A. Cann, G. Janicki - S. DeRoux, R. Menjívar, W. Restrepo (F. Braun 90’), D. Barrera, J. Soto, E. Hassli (S. Touray 72’)
Pozostałe wyniki:
Ottawa Fury - Carolina RailHawks 4:0 (1:0) Oliver 3 (33', 62' i 72'), Davies 56
Ft. Lauderdale Strikers - Indy Eleven 3:2 (1:1) Nunes 7', Picault 69', Ebbers 73' - Kleberson 26'k, Norales 90'
Tampa Bay Rowdies - Atlanta Silverbacks 1:3 (1:2) Hristov 15' - Sandoval 7', Chavez 30' McCaulay 51'
Minnesota United - FC Edmonton 1:0 (0:0) Bracalello 69'k
Tabela:
1. Minnesota United 3 9 5:1 3-0-0 +4
2. Cosmos Nowy Jork 3 6 5:1 2-0-1 +4
3. Ft. Lauderdale Strikers 3 6 6:6 2-0-1 0
4. San Antonio Scorpions 3 6 3:3 2-0-1 0
5. Carolina RailHawks 3 4 5:6 1-1-1 -1
6. Ottawa Fury 3 3 5:4 1-0-2 +1
7. Atlanta Silverbacks 3 3 4:7 1-0-2 -3
8. Indy Eleven 3 2 4:5 0-2-1 -1
9. Tampa Bay Rowdies 3 2 3:5 0-2-1 -2
10. FC Edmonton 3 1 1:3 0-1-2 -2
Strzelcy:
3 - Schilawski, Oliver
2 - Enzo Martinez, Christian Ramirez, Carlos Mendez (NYC), Norales, Sandoval
1 - Vini Dantas, Ibarra, Venegas, Shriver, Nurse, Janicki (SAS), Saiko (SAS), Guenzatti (NYC), Ayoze (NYC), Stokkelien (NYC), Ameobi, Rafael Alves, King, Ambersley, Hassli (SAS), Davies, Nunes, Picault, Ebbers, Kleberson, Hristov, Chavez, McCaulay, Bracalello
sam - Moses (FC Edmonton - dla Tampy)
Leave a Comment