SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Remis w Columbus, BWP znów trafia

Bradley Wright-Phillips wyrasta na czołowego snajpera Red Bulls. Foto: Danny Blanik
Cenny punkt wywieźli z boiska lidera piłkarze Red Bulls Nowy Jork. Remis uratował nowojorczykom Bradley Wright-Phillips, który powoli wyrasta na pierwszoplanową rolę w zespole.

Liga MLS jest w tym sezonie bardzo ciekawa. Tabela - szczególnie na Wschodzie - jest bardzo spłaszczona i pierwsza drużyna ma zaledwie 6 oczek przewagi nad czerwoną latarnią. To wszystko sprawiło, że Red Bulls Nowy Jork - którzy jeszcze dwa tygodnie temu byli na szarym końcu - przed meczem w Columbus z Crew mieli szansę na... objęcie prowadzenia w tabeli.

Goście rozpoczęli spotkanie z animuszem i tylko dzięki świetnej postawie Steve'a Clarka Columbus nie stracił bramki. Bramkarz gospodarzy najpierw powstrzymał Erica Alexandra w sytuacji sam-na-sam, a potem umiejętnie skrócił kąt i uniemożliwił Bradley'owi Wright-Phillipsowi oddanie celnego strzału na bramkę.

Potem trzy "swoje" minuty miał Luis Robles, który w efektownym stylu obronił uderzenia Waylona Francisa i Federico Higuaina. W 38.min kosztowny błąd popełniła defensywa Red Bulls - Kosuke Kimura nieprzepisowo powstrzymał w polu karnym Justina Merama i sędzia po raz piąty w sezonie podyktował rzut karny przeciwko podopiecznym Mike'a Petke. Jedenastkę pewnie wykorzystał 13-krotny reprezentant Kostaryki Jairo Arrieta i Crew schodziło na przerwę z jednobramkową przewagą.

W drugiej części kibice znów oglądali ciekawe spotkanie okraszone sytuacjami. W 50.min ładnym strzałem z woleja popisał się Thierry Henry, ale Clark znowu pokazał, że zna swój fach. W odpowiedzi Arrieta uderzył piłką w słupek, a Robles przytomnym wyjściem ubiegł Wila Trappa wychodzącego na czystą pozycję.

W 66.min padło wyrównanie. Lloyd Sam podciągnął z piłką kilka metrów po prawej stronie i wrzucił w pole karne. Tam Wright-Phillips podbił piłkę stojąc tyłem do bramki i z półobrotu strzelił z woleja w kierunku długiego rogu. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Był to już piąty gol Anglika w tym sezonie i czwarty w odstępie kilku. dni, bo w środę popisał się hat-trickiem w meczu z Houston.

Na tym w zasadzie skończyły się emocje na Crew Stadium. Zespołowi z Ohio jeden punkt wystarczył do utrzymania prowadzenia w tabeli, natomiast Red Bulls - którzy zajmują obecnie piątą lokatę - nie stracili kontaktu z czołówką. Za tydzień Henry i spółka zagrają w Dallas, a już 10 maja o 7pm zagrają u siebie z Chicago Fire. Bilety na tickets.newyorkredbulls.com

MLS Sezon Zasadniczy - 9. kolejka
26 kwietnia 2014
Crew Stadium – Columbus, OH

Columbus Crew - New York Red Bulls 1:1 (1:0)
1:0 - Jairo Arrieta 2 (rzut karny) 39’
1:1 - Bradley Wright-Phillips 5 (Lloyd Sam 4) 66’

Columbus Crew (3-1-3, 12 pkt): Steve Clark, Josh Williams, Giancarlo Gonzalez, Michael Parkhurst, Waylon Francis, Wil Trapp, Tony Tchani, Hector Jimenez (Ethan Finlay 76’), Federico Higuain, Justin Meram (Dominic Oduro 68’), Jairo Arrieta (Adam Bedell, 87’)

New York Red Bulls (2-2-5, 11 pkt): Luis Robles, Kosuke Kimura, Armando, Jamison Olave, Roy Miller, Lloyd Sam (Ruben Bover 92’+), Dax McCarty, Peguy Luyindula (Jonny Steele 78’), Eric Alexander, Bradley Wright-Phillips, Thierry Henry

Sędzia: Geoff Gamble
Żółte: Tony Tchani, Bradley Wright-Phillips
Widzów: 18,026

Tabela wschodu:
1. Columbus Crew                   7 12 3-3-1 10:7 +3
2. Sporting Kansas City           7 11 3-2-2  9:6  +3
3. DC United                           7 11 3-2-2 10:8 +2
4. New England Revolution    8 11 3-2-3  7:9  -2
*5. New York Red Bulls       9 11 2-5-2 13:12 +1
6. Toronto FC                         6 9 3-0-3 6:7 -1
7. Houston Dynamo                8 8 2-2-4 8:13 -5
8. Philadelphia Union              9 8 1-5-3 9:11 -2
9. Montreal Impact                  8 6 1-3-4 7:14 -7
10. Chicago Fire                     7 6 0-6-1 10:11 -1

* do playoffs awansuje 5 najlepszych drużyn

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.