SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Remis Red Bulls, debiut Miazgi

Luyindula zdobył drugą bramkę w sezonie, ale zmarnował karnego. Foto: Danny Blanik
Bez Henry'ego i Cahilla przyszło grać piłkarzom Red Bulls Nowy Jork w 5. kolejce MLS z Impactem w Montrealu. Skończyło się na 2:2, choć mogło być zarówno gorzej jak i... lepiej, bo Luyindula zmarnował jedenastkę. Pierwszy mecz w sezonie w barwach Red Bulls zaliczył Mateusz Miazga.

Przed meczem wiadomo było, że goście pojadą do Kanady w mocno przetrzebionym składzie. Kontuzje wyeliminowały z gry Tima Cahilla i Richarda Eckersley, a Thierry Henry i Jameson Olave mają zaznaczone w kontraktach, że nie grają na... sztucznej murawie. Niespodziewanie w pierwszym składzie zabrakło też Daxa McCarty.

Na szczęście w szeregach nowojorczyków nie zabrakło Luisa Roblesa, który od pierwszych minut musiał uwijać się jak w ukropie. Co prawda już w 5.min Andres Romero zmusił golkipera Red Bulls do kapitulacji, ale w przeciągu kolejnych 30 minut Robles uchronił gości od straty drugiej bramki broniąc kilka strzałów Marca di Vaio, Justina Mappa i Felipe Martinsa. W jednej z sytuacji bramkarza Red Bulls wyręczył Ibrahim Sekagya, wybijając piłkę zmierzającą do bramki po strzale Andresa Romero.

Po 30-minutowej nawałnicy Red Bulls mogli dziękować niebiosom, że przegrywali zaledwie jedną bramką. Na dodatek futbolowi bogowie pozwolili wyprowadzić gościom dwa ciosy, które wstrząsnęły dobrze, choć nieskutecznie grającymi piłkarzami Impactu. W 31.min po szybko wyprowadzonym ataku Lloyd Sam celnie dośrodkował na nogę Jonny'ego Steele, który wpakował piłkę do pustej bramki. 3.min później Steele przechwycił złe zagranie di Vaio i natychmiastowym podaniem uruchomił Peguy Luyindulę, który wykorzystał sytuację sam-na-sam z Troyem Perkinsem. Do przerwy niespodziewanie więc prowadzili gracze z Nowego Jorku, którzy po raz pierwszy w sezonie zdołali strzelić dwa gole w jednym spotkaniu.

Druga część nie mogła rozpocząć się lepiej dla gości. W 47.min Bradley Wright-Phillis padł w polu karnym po starciu z Matteo Ferrarim i Silviu Petrescu podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Luyindula, zmylił bramkarza, ale uderzył w słupek. Gdyby strzelił byłoby po meczu.

Matt Miazga doczekał się debiutu
w tym sezonie. Foto: DB
Tymczasem gospodarze ruszyli do odrabiania strat, ale zanim ich cel został osiągnięty Robles znowu stanął na wysokości zadania broniąc kilka strzałów w pięknym stylu. Nowojorczyk po raz kolejny okazał się lepszy od di Vaio, Mappa czy Romero. Ale w 60.min musiał wyciągać piłkę z siatki po ładnym strzale głową Felipe po dokładnej centrze Mappa.

W końcówce raz jeszcze przycisnęli podopieczni Franka Yallopa, ale świetnie dysponowany Robles nie dał się już pokonać. Osłabiony Nowy Jork nie forsował tempa celując w zdobycie choćby jednego punktu. Ich cel został osiągnięty, ale okupiony kontuzją Armando, którego w 84.min zastąpił Mateusz Miazga. Dla 18-letniego Polaka z Clifton był to debiut w MLS w tym sezonie i wypadł on całkiem nieźle. "Armando miał problem ze ścięgnem podkolanowym, ale powinien być ok." - powiedział po meczu Miazga - "Cieszę się z debiutu i punktu na wyjeździe. Największe wrażenie wśród gospodarzy wywarł na mnie Di Vaio - to bardzo dobry gracz."

W najbliższej kolejce Red Bulls, którzy spadli na przedostatnie miejsce w tabeli konferencji Wschodniej znowu zagrają z dala od domu - 12 kwietnia o 7pm zmierzą się z DC United. Stołeczni piłkarze odnieśli w sobotę swoje pierwsze zwycięstwo w 2014 - 2:0 nad Revolution w New England.

MLS Sezon zasadniczy, V kolejka
5 kwiecień 2014, 4pm
Olympic Stadium – Montreal, QC

Montreal Impact - New York Red Bulls 2:2 (1:2)
1:0 - Andres Romero 1 (Felipe 2) 5’
1:1 - Jonny Steele 1 (Lloyd Sam 3, Kosuke Kimura 1) 31’
1:2 - Peguy Luyindula 2 (Jonny Steele 1) 34’
2:2 - Felipe 1 (Justin Mapp 3) 60’

Montreal Impact (0-3-2, 2 pkt): Troy Perkins, Eric Miller, Hassoun Camara, Matteo Ferrari, Heath Pearce, Hernan Bernadello (Patrice Bernier 72’), Collen Warner, Andres Romero (Blake Smith 85’), Felipe (Santiago Gonzalez 90’), Justin Mapp, Marco Di Vaio

New York Red Bulls (0-1-4, 4 pkt): Luis Robles, Kosuke Kimura, Ibrahim Sekagya, Armando (Matt Miazga 84’), Roy Miller (Dax McCarty 46’), Lloyd Sam, Eric Alexander, Bobby Convey, Jonny Steele, Peguy Luyindula (Connor Lade 95’+), Bradley Wright-Phillips

Sędziował: Silviu Petrescu
Widzów: 24,071

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.