SPORT, WYWIADY, POLONIA

Mistrz Polski w maratonie: "Liczę na doping w Nowym Jorku."

Radek Dudycz ma apetyt na pokonanie nowojorskiej trasy poniżej 2h 20min.
W najbliższy weekend odbędzie się kolejna edycja nowojorskiego maratonu. Po raz pierwszy w karierze wystartuje w nim Radosław Dudycz, który w latach 2009-10 został maratońskim Mistrzem Polski. Warto więc śledzić tegoroczną imprezę i zawodnika z nr 27 na koszulce, bo już dawno nie mieliśmy w stawce biegacza,  który ma szansę włączyć się w walkę o najwyższe cele.

Od ilu lat biegasz i co Ciebie skłoniło do biegania?

R.D.: Biegam od 22 lat. Od dziecka byłem zafascynowany sportem. W szkole podstawowej najważniejszym przedmiotem dla mnie było wychowanie fizyczne. Na początku próbowałem swoich sił jako piłkarz, ale w wieku 17 lat postanowiłem trenować biegi średnie i w konsekwencji biegi długie, a teraz maratony. Do uprawiania właśnie tej dyscypliny sportu skłoniły mnie zgrupowania, liczne wyjazdy, poznawanie nowych miejsc i ciekawych ludzi.

Nie jesteś nowicjuszem w tej dziedzinie - ile maratonów masz na koncie? I od razu powiedz, czy masz ambicje, aby zaliczać jeszcze dłuższe dystanse jak supermaraton czy Ironman?

R.D.: Przebiegłem 15 maratonów. Jeśli chodzi o dłuższe dystanse to zdecydowanie nie, choć w przyszłości nie wykluczam udziału w ½ Iromana. Ale to zupełnie rekreacyjnie, poznawczo, dla zabawy.

Jaki jest Twój największy / życiowy sukces w karierze?

R.D.: Niewątpliwie największym sukcesem są medale Mistrzostw Polski, bo jestem dwukrotnym Mistrzem Polski w maratonie. Wygrałem też Maraton Warszawski. Byłem reprezentantem Polski na Mistrzostwach Europy w Przełajach i w Ekiden (sztafecie maratońskiej) w Japonii. Moim sporym osiągnięciem jest też utrzymywanie poziomu mistrzowskiego przez wiele lat. Swój pierwszy medal zdobyłem w 2004 roku. Warty podkreślenia jest fakt, że wszystkie te sukcesy osiągnąłem dzięki swoim autorskim planom treningowym.

Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? Czym różni się Twój osobisty plan treningowy od innych schematów dostępnych np. w książkach lub czasopismach tematycznych?

R.D.: Przede wszystkim jestem absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku, ukończyłem też studia doktoranckie. Moja nabyta wiedza i wieloletnie doświadczenie zawodnicze i trenerskie pozwalają mi we właściwy sposób sterować programami treningowymi. Trening jest to proces, który powinien trwać latami. Sądzę, że mój trening jest bardzo wyważony i optymalnie „skrojony” pod danego zawodnika.

A co sądzą na ten temat sami zawodnicy?

R.D.: Moi zawodnicy podkreślają, że wartością współpracy ze mną jest indywidualnie dostosowany trening pod ich możliwości. Podlega on ciągłym modyfikacjom, takie nagłe zdarzenia jak choroby, wyjazdy służbowe muszą być uwzględnione w programach treningowych. Staram się dobierać takie środki treningowe, które w sposób bezpieczny będą podnosić progresję wynikową moich podopiecznych. Przykłady osiągnięć moich zawodników można śledzić na www.dudyczrun.pl.

Jakie są Twoje wrażenia przed biegiem w Nowym Jorku i jakie masz cele?

R.D.: Chciałbym uzyskać najlepszy wynik sezonu 2013, czyli czas poniżej 2h 18min 23sek. Chciałbym uplasować się w pierwszej dwudziestce. Zdaję sobie sprawę, że trasa w Nowym Jorku nie jest łatwa, ale liczę na doping, który w tym maratonie jest bardzo wyjątkowy. Mój numer to 27.

Dlaczego Polacy już nie liczą się w biegach maratońskich podczas wielkich imprez tak jak to miało miejsce za czasów Wandy Panfil?

R.D.: Nie jest tak źle, od dwóch lat można zauważyć poprawę. W zeszłym roku Henryk Szost świetnie pobiegł na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, ustanowił rewelacyjny rekord Polski. Mamy też Karolinę Jarzyńską, którą osiąga wartościowe rezultaty. Ale mimo wszystko trudno o sukcesy na miarę Wandy Panfil czy Jana Huruka. Obecnie jest większa konkurencja, a w maratonie męskim poziom jest bardzo wysoki.

Rok temu podczas maratonu w Poznaniu zmarł mężczyzna, podobna tragedia wydarzyła się podczas niedawnego biegu masowego w Warszawie. Jaka jest Twoim zdaniem tego przyczyna i jak sobie z tym radzić? Czy bieganie faktycznie jest dla każdego?

R.D.: Przede wszystkim wysiłek fizyczny to duży bodziec dla naszego organizmu. Bieganie w Polsce stało się bardzo popularne. Wiele osób nie jest przygotowanych do podjęcia rywalizacji w zawodach sportowych, gdzie dodatkowych obciążeń jest wiele: adrenalina, emocje, presja otoczenia, wyniku. Każdy zawodnik: czy to amator czy zawodowiec powinien zadbać o cykliczne, kontrolne badania lekarskie. Nie bójmy się także zaufać trenerom, specjalistom w danej dziedzinie. Oni spowodują, że bieganie będzie bezpieczne dla każdego.

Dziękuję i powodzenia!

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.