SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Odroczony awans

180 sekund dzieliło Cosmos Nowy Jork od awansu do Soccer Bowl 2013, ale gapiostwo obrony sprawiło, że Edmonton FC wywiózł z niegościnnego Long Island sensacyjny remis 1:1. Wcześniej z pomocą mógł pospieszyć Tomasz Zahorski, ale jego Skorpiony uległy jedynemu rywalowi nowojorczyków Tampa Bay Rowdies 0:1.

Trzy minuty od celu

Danny Szetela był blisko, ale gol nie padł -
foto: Mike Stobe / Getty Images
W spotkaniu z przedostatnią drużyną w tabeli Edmonton FC Cosmos, który przed sobotą wygrał 5 meczy z rzędu był zdecydowanym faworytem. Zawodnicy z Long Island wiedzieli, że zwycięstwo nad kanadyjczykami zapewni im także miejsce w Soccer Bowl. Dlatego też od początku ruszyli do ataków, ale w porównaniu z ostatnimi dwoma spotkaniami na własnym boisku - gdzie aplikowali swoim przeciwnikom po 4 gole - byli wyjątkowo nieskuteczni. W pierwszej części, w której Cosmos dominował swoich szans nie wykorzystali Paulo Mendes, Danny Szetela i Marcos Senna. "Kiedy nie zdobywasz goli nie możesz myśleć o zwycięstwie." - powiedział po meczu trener nowojorczyków Gio Savarese, który we wtorek zgodnie z oczekiwaniami przedłużył kontrakt z klubem. - "To dla nas świetna wiadomość, bo to Gio nas poskładał i dał natchnienie do wygrywania." - przyznał Szetela.

Festiwal zmarnowanych okazji trwał i po przerwie, bo wprowadzony na boisko Alessandro Noselli w ciągu kilku minut zaprzepaścił trzy wyborne szanse. Włoch jednak zrehabilitował się w 78.min. Rzut rożny wykonywał Hunter Freeman, bramkarz wypiąstkował piłkę wprost na głowę Szeteli, który zagrał ją w pole karne. Tam Stefan Dimitrov przedłużył ją w kierunku Noselliego, który zewnętrzną częścią stopy z powietrza uderzył obok bramkarza Edmonton. Trzeci gol w sezonie napastnika Cosmosu dawał w tym czasie nowojorczykom upragniony awans i mistrzostwo Jesieni.

Danny doczekał się sporego grona wielbicieli.
Foto: Mike Stobe / Getty Images
Gracze z Edmonton grali jednak do końca. W 90.min równiez po rzucie rożnym do siatki trafił David Proctor przy dosyć biernej postawie obrońców. Trzy minuty później arbiter zakończył mecz i odłożył marzenia o tytule do następnej kolejki, w której Nowy Jork zmierzy się w San Antonio ze Skorpionami (sobota, 20:30). "To zapewne będzie ciężki mecz, bo drużyna, która ma najlepszego strzelca w lidze nie zasługuje na ostatnie miejsce w tabeli." - powiedział Szetela - "Zahorski i jego koledzy będą więc walczyć o zwycięstwo, ale my też pojedziemy tam tylko i wyłącznie z myślą o trzech punktach, co absolutnie leży w naszym zasięgu."

Kapitan Zack w szatni Cosmosu - foto: NY Cosmos
Mimo rozczarowującego remisu Cosmos zasłużył na wielkie brawa od ponad 5.5-tys. publiczności. Tego dnia opaskę kapitańską założył bowiem obchodzący 11-ste urodziny 25 października Zachary Bernstain, u którego wcześniej tego roku wykryto rzadkiego i nieoperacyjnego raka mózgu. Aby pomóc rodzinie i Zackowi w walce z chorobą odwiedź stronę: giveforward.com/fundraiser/vzk2/friends-of-zachary-fund.

Zahorski nie pomógł Szeteli

Tymczasem Scorpiony Zahorskiego mogły już w sobotę pomóc nowojorczykom w uzyskaniu awansu, bo walczyły na wyjeździe z wiceliderem Tampa Bay Rowdies. W pierwszym spotkaniu padł hokejowy wynik 7:4 dla zespołu z Florydy, mimo iż Skorpiony prowadziły już 3:0. Tym razem również Zahorski i spółka nie przestraszyli się rywala i odważnie zaatakowali. "Już w pierwszej części mogliśmy strzelić kilka goli." - przyznaje polski napastnik - "Niestety zaliczyliśmy jedną poprzeczkę, kilka razy dobrze spisał się bramkarz, a w 15.min sędzia - zupełnie bezpodstawnie - nie uznał gola, którego strzeliłem po wzorowo wyprowadzonej kontrze."

Niemający najlepszego dnia arbiter zaliczył jednak gola dla Tampy. Padł on na kwadrans przed końcem z rzutu karnego podyktowanego za wątpliwy faul Grega Janickiego na Etienne Barbarze. Jak się potem okazało celny strzał Luka Mullhollanda zadecydował o zwycięstwie. "Naprawdę nie wiem jak Tampa może być wiceliderem, ale cieszę się, że to najprawdopodobniej Cosmos wygra rozgrywki, bo to zdecydowanie najlepsza ekipa w lidze." - komplementował nowojorczyków po meczu Zahorski - "Szkoda, że nie udało nam się im dziś pomóc, ale w sobotę też się nie podłożymy. Wiemy, że kluczem do naszego zwycięstwa będzie neutralizacja środka pola, w którym rządzą Senna i Szetela. Postaramy się o niespodziankę, nie będzie żadnych układów."

Pozostałe wyniki:
Ft. Lauderdale Strikers - Atlanta Silverbacks 6:2 (Nunez 20', Perez 41', 63', Salazar 53'k, Baladez 67', 83' - Luna 34', Pedro Mendes 86'k)
Minnesota United - Carolina RailHawks 0:1 (Martinez 52', Zack Schilawski zagrał cały mecz)

Tabela:
1. New York Cosmos 12 25 19:11 7-4-1 +8
2. Tampa Bay Rowdies 12 20 25:19 5-5-2 +6
3. Atlanta Silverbacks 12 16 14:17 4-3-2 -3
4. Carolina RailHawks 12 17 16:16 5-2-5 0
5. Minnesota United FC 12 14 12:14 4-2-6 -2
6. Fort Lauderdale Strikers 12 17 16:16 5-2-5 0
7. FC Edmonton 12 12 10:12 2-6-4 -2
8. San Antonio Scorpions 12 10 13:20 3-1-8 -7

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.