SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Cosmos Mistrzem Jesieni!

Radość piłkarzy Cosmosu po końcowym gwizdku sędziego. Photo: San Antonio Scorpions
W swoim pierwszym sezonie po powrocie na piłkarską mapę Cosmos Nowy Jork spisuje się rewelacyjnie. W ubiegłą sobotę w "polskim" meczu nowojorczycy pokonali na wyjeździe San Antonio Scorpions 2:1, co - na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek - dało im koronę Mistrza Jesieni i przepustkę do listopadowego Soccer Bowl. Honorową bramkę dla gospodarzy zdobył niezawodny Tomasz Zahorski.


Zahi strzela 9. bramkę w sezonie. Foto: SA Scorpions
Podopieczni byłego gracza MetroStars oraz kadry Wenezueli Giovanni Savarese awans do wielkiego finału z Mistrzem Wiosny Atlantą Silverbacks mogli zapewnić sobie już tydzień temu, ale niespodziewanie zremisowali u siebie z przeciętną ekipą FC Edmonton. Dlatego też przed meczem ze Scorpions otwarcie mówili, że do San Antonio jadą po trzy punkty, aby potem w spokoju przygotowywać się do starcia w Soccer Bowl. A że ostatni w tabeli gospodarze nie zamierzali tanio sprzedać skóry spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie. Smaczku dodawał także niecodzienny zakład przedmeczowy: otóż kontuzjowany napastnik gospodarzy Hans Denissen był tak pewny zwycięstwa swoich kolegów, że założył się z sympatykami Cosmosu, że jeśli Nowy Jork przegra oni będą musieli pstryknąć zdjęcie z szalikiem San Antonio na Times Square i wstawić na portale społecznościowe. W przeciwnym razie Denissen miał zrobić to samo na historycznym Alamo.

NASL po polsku, czyli Zahorski i Szetela w kadrze.
Foto: SA Scorpions
Lepiej rozpoczęli gospodarze, których dopingował ponad 7 tys. tłum. Już w 3.min po akcji Javiera Saveedry i podaniu Dennisa China swoją bramkę - strzałem prawą nogą w długi róg z narożnika pola karnego - zdobył Tomasz Zahorski. "Zaczęliśmy dobrze, gra się układała i nie widać było, że gramy z pierwszą drużyną w tabeli." - powiedział Polak, który w rundzie jesiennej ma najwięcej (9) goli w całej lidze.

Nowy Jork mógł wyrównać kilka minut potem, ale strzał Brazylijczyka Paulo Mendesa trafił w słupek. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, dlatego Cosmos wiedział, że musi przycisnąć w drugiej części.

Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Już w 52.min Danny Szetela przejął piłkę w środku pola, rozegrał ją z Urugwajczykiem Sebastianem Guenzatti, który wyłożył ją Marcosowi Sennie. Doświadczony kapitan Cosmosu uderzył precyzyjnie lewą nogą obok wyciągniętego jak struna Jeremy Vuolo.

Zaledwie 120 sekund później Nowy Jork objął prowadzenie. Tym razem podającym był Wenezuelczyk Diomar Diaz, a swoją pierwszą bramkę w sezonie - pięknym rogalem zza linii pola karnego - zdobył Bułgar Stefan Dimitrov. "W przerwie trener uczulał nas na to, aby ustrzec się błędów w drugiej części." - żalił się Zahorski - "Ale niestety szkolne straty w środku pola sprawiły, że nie udało nam się pożegnać z publicznością w godny sposób."

Danny Szetela z mistrzowskim trofeum.
Foto: Danny Szetela Facebook
Cosmos poszedł za ciosem i mógł zdobyć kolejne bramki, ale chlopcom Savarese brakowało skuteczności. Kiedy w 69.min stracili Sennę (kontuzja), a w 74.min Danny'ego Murphy (wszedł za Sennę i przy jednym z pierwszych zagrań otrzymał czerwoną kartkę!) i jeszcze na dodatek dwie minuty potem sędzia odesłałl na trybuny Savarese zaczęła się nerwowa końcówka. Jednak Skorpionom brakowało jadu w żądłach i mecz zakończył się upragnionym zwycięstwem Cosmosu 2:1.

"To nie był łatwy mecz, bo gospodarze postawili twarde warunki." - powiedział po spotkaniu jeden z bohaterów Danny Szetela - "Przegrywaliśmy, ale potrafiliśmy się podnieść. Pokazaliśmy upór i charakter i wygraliśmy zasłużenie."

Trzy punkty zapewniły Cosmosowi tytuł Mistrza Jesieni i awans do Soccer Bowl, który zostanie rozegrany 9 listopada na boisku Mistrza Wiosny Atlanty Silverbacks. Tak się akurat złożyło, że właśnie te dwie drużyny zmierzą się ze sobą raz jeszcze w ostatniej ligowej kolejce. Ciekawe czy obaj szkoleniowcy dadzą pograć w tym spotkaniu rezerwom czy też będą chcieli za wszelką cenę coś udowodnić? Wydaje się, żę faworytem obu potyczek będzie Cosmos, który nie przegrał od 10 tygodni. Atlanta natomiast ledwo dyszy - przegrała dwa ostatnie spotkania i dała sobie strzelić aż 10 goli. Na własnym boisku będzie jednak na pewno bardzo groźna. "Stawiam na Cosmos, który pokonał nas zarówno u siebie jak i na naszym boisku." - przewiduje Zahorski - "Atlanta nie wywarła na mnie najlepszego wrażenia, a trzy tygodnie temu po moim golu wygraliśmy z nimi 1:0."

13. kolejka NASL:
26 października 2013 20:30
Toyota Field, San Antonio

San Antonio - Cosmos Nowy Jork 1:2 (1:0)
1:0 - Tomasz Zahorski 3'
1:1 - Marcos Senna 52'
1:2 - Stefan Dimitrov 54'

San Antonio: Vuolo - Martin, Janicki, Vucko, DeRoux - Wagner (Ramirez 68'), Husic (O'Brien 62'), Saveedra - Borja Rubiato, Zahorski, Chin (Bayona 78')

Cosmos: Reynish - Freeman, Roversio, Carlos Mendes, Ayoze - Nane (Guenzatti 46'), Szetela, Senna (Murphy 69'), Paulo Mendes, Diaz - Dimitrov (Noselli 63')

Sędziował: Guzman
Żółte: Borja Rubiato, Wagner, Zahorski - Freeman, Diaz, Szetela, Dimitrov
Czerwone: Murphy, Savarese (trener)
Widzów: 7702

Pozostałe wyniki:
Carolina RailHawks - Atlanta Silverbacks 4:0 (Kalungi 10', daLuz 20', Addlery 66', Shriver 89'k - mecz ten prowadził polski arbiter Robert Sibiga, a dwie asysty zaliczył Zack Schilawski)
Minnesota United - Ft. Lauderdale Strikers 3:1 (Pablo Campos 10', 74', Pitchkolan 45' - Salazar 28')
FC Edmonton - Tampa Bay Rowdies 2:1 (Fordyce 34', Garrett 36' - Mullholland 47')

Tabela:
1. New York Cosmos 13 28 21:12 8-4-1 +9
2. Tampa Bay Rowdies 13 20 26:21 5-5-3 +5
3. Carolina RailHawks 13 20 20:16 6-2-5 4
4. Fort Lauderdale Strikers 13 17 17:19 5-2-6 -2
5. Minnesota United FC 13 17 15:15 5-2-6 0
6. Atlanta Silverbacks 13 16 14:21 4-3-3 -7
7. FC Edmonton 13 15 12:13 3-6-4 -1
8. San Antonio Scorpions 13 10 14:22 3-1-9 -8

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.