SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Cahill dał awans Czerwonym Bykom

Espindola strzelił gola! Foto: Danny Blanik

Wielkie emocje dostarczyli ponad 25-tys. widowni piłkarze Red Bulls Nowy Jork i New England Revolution, którzy w ubiegłą sobotę zmierzyli się na Red Bull Arena. Aż trzy gole padły w samej końcówce spotkania, które zakończyło się remisem 2:2, a bramka niezawodnego Tima Cahilla w 97.min zapewniła gospodarzom awans do playoffs na trzy tygodnie przed końcem rundy zasadniczej.

Przed meczem wiadomo było, że zwycięstwo lub remis zapewni Czerwonym Bykom awans do playoffs jako pierwszej w tym sezonie drużynie w MLS. Miało być łatwo i przyjemnie, bo zespół z New England nigdy jeszcze na Red Bull Arena nie zdobył nawet punktu, a ostatnie spotkanie pomiędzy tymi drużynami na stadionie w Harrison skończyło się wygraną gospodarzy w stosunku 4:1. Dlatego też wypełniony po brzegi stadion spodziewał się szybko strzelonej bramki, co graczom Mike'a Petke udało się osiągnąć już w 14.min. Gola strzelił najskuteczniejszy piłkarz Red Bulls Fabian Espindola po tym jak odebrał piłkę Scottowi Caldwellowi, pociągnął kilka metrów i strzelił nie do obrony z prawej nogi w lewy róg Matta Reisa. Było to 11. trafienie Argentyńczyka w tym sezonie.

Kilka minut później Espindola mógł zdobyć kolejnego gola, ale trafił piłką w słupek po dośrodkowaniu Thierry'ego Henry. Francuz również zmarnował dobrą okazję, kiedy w 57. min po kąśliwym uderzeniu z lewej nogi zmusił Reisa do pokazania swoich umiejętności. W odpowiedzi Saer Sene przegrał pojedynek oko-w-oko ze świetnie usposobionym Luisem Roblesem.

I kiedy wydawało się, że gospodarze spokojnie dowiozą jednobramkową zaliczkę do końca zaczęły się wielkie emocje. W 85.min goście, którzy na 3 mecze przed końcem sezonu w dalszym ciągu liczą się w wyścigu o ostatnie miejsce premiowane awansem do rundy pucharowej, otrzymali od sędziego prezent w postaci rzutu karnego podyktowanego za wątpliwą rękę Jamisona Olave w polu karnym. Jedenastkę wykorzystał Lee Nguyen i entuzjazm kompletu widzów oglądających to spotkanie nieco przygasł. 6 minut potem na Red Bull Arena zapadła grobowa wręcz cisza, bo zaledwie 18-letni Diego Fagundez w dziecinny sposób przeciął podanie Davida Carney do Markusa Holgerssona i w sytuacji sam-na-sam pokonał Roblesa.

Henry tym razem nie zdołał wpisać się na listę strzelców.
Foto: Danny Blanik
Na szczęście gospodarze mają w swych szeregach zawodnika, który robi różnicę i nigdy się nie poddaje. Australijczyk Tim Cahill jest od kilku spotkań kapitanem nowojorczyków i wielokrotnie w tym sezonie udowadniał, że na kapitańską opaskę zasługuje w 100%. Tydzień temu zapewnił Red Bulls punkt w wyjazdowym meczu z Seattle Sounders i w sobotę uczynił dokładnie to samo w...7.min doliczonego czasu gry! Rzut wolny wykonywał Henry, który wrzucił piłkę w pole karne, gdzie polował na nią Reis. Golkiper gości zdołał wypiąstkować piłkę, ale uczynił to tak niefortunnie, że wylądowała ona wprost na głowie Cahilla, który najpierw plasowanym strzałem ulokował ją w siatce a potem utonął w objęciach kolegów.

10. w sezonie trafienie Cahilla zapewniło nowojorczykom awans do fazy playffs na 3 tygodnie przed końcem rozgrywek. W Nowym Jorku wszyscy liczą na to, że niezmordowany na boisku reprezentant Australii poprowadzi Red Bulls, którzy w dalszym ciągu dzierżą palmę pierwszeństwa w wyścigu o Supporter's Shield dla najlepszej ekipy rundy zasadniczej do upragnionego triumfu w finale MLS Cup, który zostanie rozegrany 7 grudnia.

Polskie akcenty: do meczowej kadry tym razem nie został powołany Mateusz Miazga, ale arbitrem technicznym tego spotkania był Polak Robert Sibiga.

MLS Sezon Zasadniczy
Październik 5, 2013
Red Bull Arena – Harrison, NJ

New York Red Bulls - New England Revolution 2:2 (1:0)
1:0: Fabian Espindola 9 (bez asysty) 14’
1:1 - Lee Nguyen 4 (rzut karny) 85’
1:2 - Diego Fagundez 12 (bez asysty) 91’+
2:2 - Tim Cahill 10 (bez asysty) 97’+

New York Red Bulls (15-9-8, 53 pkt) – Luis Robles, Kosuke Kimura (Andre Akpan 91’+), Jamison Olave, Markus Holgersson, David Carney, Lloyd Sam (Eric Alexander 71’), Dax McCarty, Tim Cahill, Jonny Steele, Fabian Espindola (Peguy Luyindula 78’), Thierry Henry

New England Revolution (11-11-9, 42 pkt) – Matt Reis, Andrew Farrell, A.J. Soares (Dimitry Imbongo 76’), Jose Goncalves, Chris Tierney, Scott Caldwell (Andy Dorman 56’), Lee Nguyen, Kelyn Rowe, Saer Sene, Diego Fagundez, Juan Agudelo (Jerry Bengtson 79’)

Sędziował: Fotis Bazakos
Widzów: 25,219 (komplet)
Żółte: A.J. Soares, Fabian Espindola, Jamison Olave, Markus Holgersson, Diego Fagundez
Czerwona: Andy Dorman

Tomek Moczerniuk, photos: Danny Blanik

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.