SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Wyjazdowych kłopotów Red Bulls ciąg dalszy

Nie tak początek sezonu
wyobrażał sobie 41-krotny reprezentant
Canarinhos Juninho.
Po 6 spotkaniach Red Bulls mają
na koncie tylko 1 wygraną.
Foto: Danny Blanik 
Trzeciej kolejnej porażki z dala od domu doznali piłkarze Red Bulls Nowy Jork. Tym razem Byki nie sprostały na Toyota Park w Chicago Fire, którzy tym samym odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Co gorsza nowojorczycy po raz trzeci w czterech wyjazdowych potyczkach obejmowali prowadzenie, ale nie potrafili dowieźć go do końca.

Gol dla Red Bulls, którzy tradycyjnie już lepiej weszli w grę padł w 17. min. Juninho wykonywał rzut rożny, ale zacentrował zbyt głęboko i piłka przeleciała nad głowami niemal wszystkich graczy. Na szczęście dla Nowego Jorku o futbolówkę w ładnym stylu powalczył Tim Cahill, który zagrał głową do Brandona Barklage’a, a ten przedłużył podanie w kierunku Jamisona Olave. Kolumbijczyk w ekwilibrystyczny sposób, tyłem do bramki uderzył z woleja i piłka wpadła w prawy róg bramki zaskoczonego Seana Johnsona.

Chwilę potem raz jeszcze okazało się, że nowojorczycy nie potrafią grać na utrzymanie wyniku. W 23.min sprokurowali rzut karny, który na szczęście dla nich zmarnował Chris Rolfe. Pomocnik Fire posłał co prawda bramkarza w przeciwny róg, ale piłkę kopnął obok słupka. Potem podopieczni Mike'a Petke nie wykorzystali trzech sytuacji do podwyższenia rezultatu - dwukrotnie bliski szczęścia był Peguy Luyindula, a raz Dax McCarty. Szczególnie temu pierwszemu należy się ostra krytyka, bo w sytuacji sam-na-sam z Johnsonem zachował się jak żółtodziób trafiając wprost w golkipera Chicago.

Wymiana prezentów trwała dalej i na minutę przed końcem pierwszej części w Mikołaja zabawił się Luis Robles, który podarował gospodarzom wyrównanie. Bramkarz Red Bulls zbyt pasywnie wychodził do piłki wrzuconej w pole karne przez Huntera Jumpera, a jego niezdecydowanie wykorzystał Daniel Paladini przecinając lot piłki głową i pakując ją do bramki z najbliższej odległości.

Druga odsłona zaczęła się od dwóch kolejnych zmarnowanych okazji Luyinduli, który dalej czeka na swojego pierwszego gola w barwach Red Bulls. W 53. min gospodarzy, którzy chcieli zrehabilitować się za wpadkę na własnym boisku sprzed dwóch tygodni (1:4 z Chivas USA), na prowadzenie mógł wyprowadzić Joel Lindpere, ale strzał byłego gracza Red Bulls przeleciał tuż obok słupka.

Trzeba podkreślić, że spotkaniu w tym obaj trenerzy stawiali na ofensywę i po godzinie gry na boisku pojawiło się dwóch napastników: Thierry Henry i Maicon Santos. Lepiej zaczął Francuz, który w 62.min potężnie uderzył spoza linii pola karnego, ale piłka po pięknym, podkręconym locie odbiła się od słupka i wyszła w pole. Podobnie jak przed tygodniem Henry mógł więc być bohaterem spotkania, ale został nim Santos. W 83.min pozyskany przed sezonem z DC United Brazylijczyk otrzymał świetne prostopadłe podanie od Paladiniego, ze stoickim spokojem położył Olave i z zimną krwią posłał piłkę do siatki obok interweniującego Roblesa. Na minutę przed końcem 28-latek dołożył swoje drugie trafienie kiedy przy biernej postawie obrońców Red Bulls z metra skierował piłkę do siatki po akcji Paladiniego i dośrodkowaniu mającego polskie korzenie
Jeffa Larentowicza.

Nieskuteczność, słaba gra w defensywie i nieumiejętność gry w przewadze - te elementy już od kilku tygodni spędzają sen z powiek trenerowi Petke. Nowojorczycy po raz czwarty w 6. meczach obejmują prowadzenie tylko po to, aby je stracić. Po raz drugi - poprzednio w meczu z San Jose, gdzie również stracili dwa gole w końcówce - kosztowało ich to komplet punktów, których teraz szukać będą w trudnym, sobotnim meczu z DC United w stolicy.

6 kolejka MLS Regular Season
7 kwiecień, 2013, 17:00
TOYOTA Park – Bridgeview, IL

Chicago Fire - New York Red Bulls 3:1 (1:1)
0:1 - Jamison Olave 2 (Brandon Barklage 1, Tim Cahill 1) 17’
1:1 - Daniel Paladini 1 (Hunter Jumper 1) 44’
2:1 - Maicon Santos 1 (Daniel Paladini 1) 83’
3:1 - Maicon Santos 2 (Jeff Larentowicz 1) 89’

Chicago Fire (1-3-1, 4 pkt) – Sean Johnson, Wells Thompson, Jalil Anibaba, Austin Berry, Hunter Jumper, Daniel Paladini, Logan Pause, Jeff Larentowicz, Joel Lindpere (Michael Videira 93’+), Chris Rolfe (Corben Bone 87’), Sherjill MacDonald (Maicon Santos 63’)

New York Red Bulls (1-3-2, 5 pkt) – Luis Robles, Brandon Barklage (Ruben Bover 87’), Jamison Olave, Markus Holgersson, Heath Pearce, Eric Alexander, Dax McCarty, Juninho, Jonny Steele (Thierry Henry 60’), Tim Cahill, Peguy Luyindula (Lloyd Sam 76’)

Sędziował: Allen Chapman
Widzów: 12,557
Żółte: Austin Berry, Markus Holgersson, Peguy Luyindula

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.