MLS: Sporting wygrywa w Nowym Jorku, Juninho wylatuje z boiska
Przed pierwszym gwizdkiem fani Red Bulls pokazali, że jednoczą się z Bostonem. foto: Danny Blanik |
Piękna pogoda i wiosennie zielona trawa sprawiły, że w środowy wieczór na Red Bull Arena aż się chciało grać w piłkę. Do atmosfery dostroili się jednak tylko goście, którzy od początku zaskoczyli nowojorczyków wysokim pressingiem. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w 7. min w sytuacji sam-na-sam Claudio Bieler nie trafił w bramkę. 5. min później strzał z dystansu Setha Sinovicia pod poprzeczkę sprawił sporo kłopotów Luisowi Roblesowi, który zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Dobra parada golkipera Red Bulls tylko odroczyła egzekucję, bo do futbolówki ustawionej w narożniku boiska podszedł Graham Zusi. Rozgrywający Sportingu wrzucił wprost na głowę Aureliena Collina i zrobiło się 0:1.
Juninho miał rządzić i dzielić, ale jak na razie zawodzi na całej linii. Foto: Danny Blanik |
Bez Kolumbijczyka nowojorczycy dalej grali słabo i nieprzekonywująco. Grający bezpardonowo w obronie Sporting rozbijał ich ataki i skutecznie odcinał od podań ich asa atutowego Thierry'ego Henry. Francuz nie miał najlepszego dnia, co najlepiej zobrazowała sytuacja z 18. min kiedy nie zdołał z najbliższej odległości pokonać Jimmy Nielsena po tym jak duński golkiper wypluł piłkę przed siebie po wrzutce Juninho z rzutu wolnego.
Krytykowany za brak goli i asyst Juninho błysnął jeszcze raz w 30. min pięknie dogrywając do Fabiana Espindoli. Argentyńczyk efektownie ograł Collina, ale strzelił w środek bramki wprost w bramkarza.
W drugiej połowie Nowy Jork zagrał jeszcze słabiej i w zasadzie poza sytuacją z 63. min - kiedy po centrze Roya Millera stuprocentową sytuację zmarnował Henry, który mając przed sobą tylko Nielsena posłał piłkę obok słupka - nie przeprowadził żadnej godnej uwagi akcji. Tymczasem gracze Petera Vermesa i zdobywcy Pucharu USA w ubiegłym roku kontynuowali mądrą, skuteczną grę polegającą głównie na wybijaniu z rytmu piłkarzy Red Bulls. Od czasu do czasu wyprowadzali też błyskawiczne kontry, ale na szczęście dla gospodarzy Robles okazał się lepszy od Paulo Nagamury w 57.min i Saponga w 83. min.
Nielsen leży na murawie a Henry (z czarną opaską z napisem BOSTON na ramieniu) dyskutuje z sędzią o ile mecz zostanie przedłużony. foto: Danny Blanik |
Bezsilność i frustracja nowojorczyków sięgnęła zenitu w doliczonym czasie gry, kiedy Juninho wyleciał z boiska za celowe trafienie piłkę w... Nielsena. Bramkarz Sportingu, który najpierw opóźniał wznowienie gry padł jak rażony piorunem. Była w tym spora doza aktorstwa, ale czerwona kartka dla Brazylijczyka była jak najbardziej zasłużona. A Nielsen już po chwili się uśmiechał nie tylko z powodu zwycięstwa, ale i faktu, że od 519 minut nie pokonali go ani gracze Chicago, New England, Montrealu, DC United ani nawet tak wielkcy gracze jak Henry, Cahill czy Juninho.
Zwycięstwo wywindowało Sporting na pierwsze miejsce w tabeli, Red Bulls pozostali na 5. miejscu, ale mają największą liczbę gier w całej lidze. Przed Mikem Petke sporo pracy, bo Nowy Jork wraca do gry już w najbliższą sobotę. Ich rywalem będzie kolejna ekipa grająca w kratkę - New England Revolution. Początek spotkania na Red Bull Arena o godz. 19:00. Bilety (już od $23) można kupić tutaj.
MLS Regular Season - VIII Kolejka
17 kwietnia, 2013 19:30
Red Bull Arena – Harrison, NJ
New York Red Bulls - Sporting Kansas City 0:1 (0:1)
0:1 - Aurelien Collin 1 (Graham Zusi 3) 13’
New York Red Bulls (2-4-2, 8 pkt) – Luis Robles, Brandon Barklage, Jamison Olave (Heath Pearce 33’), Markus Holgersson, Roy Miller, Eric Alexander (Ruben Bover 66’), Dax McCarty, Juninho, Tim Cahill (Marius Obekop 77’), Fabian Espindola, Thierry Henry
Trener: Mike Petke
Sporting Kansas City (4-1-2, 14 pkt) – Jimmy Nielsen, Chance Myers, Aurelien Collin, Matt Besler, Seth Sinovic, Paulo Nagamura, Oriol Rosell, Benny Feilhaber (Peterson Joseph 70’), Graham Zusi, C.J. Sapong, Claudio Bieler (Lawrence Olum 74’)
Trener: Peter Vermes
Sędziował: Allen Chapman
Widzów: 12,338
Żółte: Cahill, McCarty - Myers, Rosell, Joseph, Nielsen
Czerwona: Juninho
Leave a Comment