MLS: Torreador Jahn
Wondolowski po raz kolejny lepszy od Titi. - foto: Danny Blanik |
Komplet widzów na Buck Shaw Stadium oglądało mierne spotkanie. Grający w eksperymentalnym składzie (bez Gordona i Lenharta) gospodarze przez większą część meczu grali bez wyrazu i razili nieporadnością. Do słabego poziomu dostroili się występujący bez Juninho (kontuzja mięśnia) Nowojorczycy, ale to oni w 16.min objęli prowadzenie. Z lewej strony w pole karne wrzucał Thierry Henry. Piłka odbiła się od głowy obrońcy i powędrowała na 5. metr od bramki San Jose, gdzie dopadł do niej Eric Alexander. Pomocnik RBNY ładnym strzałem z powietrza nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w siatce.
Przez następną godzinę z boiska wiało nudą. Sygnał do ataku dla miejscowych dali dopiero wprowadzeni po przerwie Cordell Cato i Adam Jahn. Ten pierwszy kilkakrotnie usiłował zaskoczyć Luisa Roblesa kąśliwymi strzałami, ale gola udało się strzelić temu drugiemu. W 83.min Ramiro Corrales dostrzegł wbiegającego w pole karne Sama Cronina, który w pełnym biegu dośrodkował na drugą stronę, gdzie Jahnowi pozostało tylko dołożyć nogę.
Rezerwowy Earthquakes, który dołączył do drużyny w wyniku tegorocznego Supplemental Draft (można tam pozyskać zawodników, którzy nie zostali wybrani w SuperDraft - przyp. TM) miał swój udział także przy zwycięskim golu. W 89.min z rzutu rożnego dośrodkowywał inny zmiennik Sam Garza, Jahn uderzył piłkę głową, a ta zatrzymała się na ręce interweniującego Roya Millera. Do wykonania jedenastki podszedł Chris Wondolowski, który zanim stał się najlepszym snajperem w historii ekipy z San Jose i królem strzelców w trzech ostatnich latach został wybrany w... IV rundzie Supplemental Draftu 2005.
Ku rozpaczy publiczności Wondolowski pomylił się przy strzale, trafiając piłką w nogi Roblesa, ale jeszcze większy błąd popełnił Miller wbiegając w pole karne jeszcze przed uderzeniem. Sędzia Ricardo Salazar nakazał powtórzenie jedenastki, którą Wondolowski tym razem skutecznie zamienił na bramkę.
Earthquakes, którzy w ubiegłym sezonie strzelili aż 22 bramki w ostatnim kwadransie sięgnęli po szczęśliwe 3 punkty, ale grający zupełnie niemrawo i bez stylu Red Bulls są sami sobie winni. Po raz drugi z rzędu podopieczni Mike'a Petke wracają do domu trwoniąc przewagę z pierwszej połowy, co piłkarzom pokroju Henry, Cahill, Espindola po prostu nie przystoi.
2. kolejka MLS 2013:
9 Marzec
Buck Shaw Stadium, San Jose
Earthquakes - Red Bulls 2:1 (0:1)
0:1 - Eric Alexander 16'
1:1 - Adam Jahn 83' (Ramiro Corrales, Sam Cronin)
2:1 - Chris Wondolowski 92' (karny)
Widzów: 10525
Sędziował: Ricardo Salazar
2. kolejka MLS 2013:
9 Marzec
Buck Shaw Stadium, San Jose
Earthquakes - Red Bulls 2:1 (0:1)
0:1 - Eric Alexander 16'
1:1 - Adam Jahn 83' (Ramiro Corrales, Sam Cronin)
2:1 - Chris Wondolowski 92' (karny)
Widzów: 10525
Sędziował: Ricardo Salazar
Leave a Comment