SPORT, WYWIADY, POLONIA

Agnieszka Radwańska: "Na US Open lepiej niż na Wimbledonie"

Isia próbowała, ale kontuzja okazała się silniejsza.
Nie udał się kolejny start w New Haven Open Agnieszce Radwańskiej. We wtorkowy wieczór na korcie centralnym Connecticut Tennis Center at Yale rozstawiona z nr. 1 Polka nie dokończyła meczu II rundy z Białorusinką Olgą Goworcową, która do turnieju musiała przebijać się przez kwalifikacje. Isia zeszła z kortu z powodu bólu w barku przy stanie 0:6, 1:2, ale w pomeczowym wywiadzie obiecała, że podczas rozpoczynającego się w przyszłym tygodniu US Open powalczy tak dobrze jak na Wimbledonie. 

Dobry wieczór pani Agnieszko, choć chyba nie aż tak dobry, bo przegrała pani dziś nie tyle z kwalifikantką Olgą Goworcową co z kontuzją barku. To coś poważnego?

A.R.: To jest koniec sezonu i zawsze w takim momencie coś komuś dolega. Moje problemy z barkiem ciągną się jeszcze od ubiegłego roku. Raz jest lepiej, a raz gorzej, ale dziś było to na tyle bolesne, że wolałam zejść z kortu niż ryzykować pogorszenie tego stanu przed US Open.

Wskazówki Tomasza Wiktorowskiego nie pomogły
Czyli to jest kontynuacja tego z czym zmagała się pani podczas turnieju w Cinncinnati?

 A.R.: Tak, odczuwałam to już w Cinncinnati co chyba było zresztą widać, bo ten bark oklejam już od początku moich startów na twardych kortach. W sumie trwa to więc około dwóch tygodni.

Czy - mając w perspektywie start w US Open - nie lepiej było w takim razie wycofać się jeszcze przed turniejem? Czy też fakt, że była pani rozstawiona z "jedynką" sprawił, że jednak chciała się pani pokazać fanom tenisa w New Haven?

A.R.: W głównej mierze zadecydował fakt, że w tym roku nie grałam ani nie trenowałam zbyt często na "hard-courcie". Nie czuję tej nawierzchni jeszcze w takim stopniu, aby powiedzieć, że jest dobrze. Nie mogłam sobie więc odpuścić tego turnieju. Moja ambicja przeważyła względy zdrowotne i dlatego zdecydowałam się tutaj zagrać.

Spotkanie z Goworcową toczyło się przy idealnej aurze.
Gratuluję ambitnej postawy i woli walki. Ale dziś jeszcze lepiej walczyła pani przeciwniczka. Czy Olga jest rzeczywiście taka dobra?

A.R.: Widać, że Olga była dziś w gazie. To był dla niej już czwarty mecz w turnieju, więc znała ten kort i panujące na nim warunki. Dla mnie co prawda jest to już trzeci turniej na twardych kortach, ale za każdym razem jest inaczej. Ten pierwszy mecz jest zwykle najważniejszy. Ona zagrała więc swoje, a ja niestety nie zrobiłam dzisiaj nic, aby ten mecz wyglądał dobrze.

Wróćmy raz jeszcze do barku i związanego z nim najważniejszego pytania: co ta dolegliwość oznacza w kontekście walki o ostatnie rozdanie Wielkiego Szlema?

A.R.: Mam nadzieję, że nic, aczkolwiek to się dopiero okaże kiedy następny raz wyjdę na kort. Zamierzam odpocząć 1-2 dni. Zastosuję też kurację przeciwzapalną i zobaczę czy to da spodziewane rezultaty. Ale potem wracam do treningów.

Na konferencji Isia z optymizmem mówiła
o szansach na US Open
Przyjechała tu pani już czwarty raz i po raz czwarty nie udało się pani awansować do III rundy. Do pięciu razy sztuka?

A.R.: Nie mam pojęcia. Do przyszłorocznej edycji New Haven Open jest jeszcze sporo czasu, więc za wcześnie na składanie jakichkolwiek obietnic.

Skoro o obietnicach mowa to co może pani obiecać Polonii, która podczas US Open bardzo na panią liczy?

A.R.: Jak będzie tego nie wiem, ale mogę obiecać, że na pewno będę walczyć. Mam nadzieję, że osiągnę tyle co na Wimbledonie, albo jeszcze więcej.

II runda New Haven Open
Connecticut Tennis Center at Yale
New Haven, CT
21 sierpień 2012, 19:00 


Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Olga Goworcowa (Białoruś) 0:6, 1:2 - krecz

rozmawiał: Tomek Moczerniuk
zdjęcia: Alicja Dewera-Moczerniuk, Marek Łącki
____________________________________________

Ekstra piłki:


Piotr Woźniacki jest zadowolony
z formy córki.
Spotkanie Agnieszki Radwańskiej obserwował z trybun Piotr Woźniacki, ojciec reprezentującej Danię Caroline, która uważana jest za główną faworytkę do zwycięstwa w tym turnieju. Byłoby to wydarzenie bez precedensu, bo miss Wozniacki triumfowała w New Haven Open w czterech poprzednich edycjach. Jeśli zwycięży w bieżącej, 15. edycji pobije rekord należący do Venus Williams, która nie miała sobie równych w latach 1999-02.

Ula Radwańska nie startuje
w NH Open.
Zapytany o formę córki Piotr Woźniacki powiedział, że "wszystko jest ok". Ubolewał nad występem Isi: "Szkoda, że wyeliminowała ją kontuzja". Szkoda, bo dwie przyjaciółki mogły spotkać się ze sobą w półfinale New Haven Open. Wozniacki po wygranej w I rundzie nad Makarową z Rosji rozgrywa dziś swój mecz z Sofią Arvidsson ze Szwecji.

W okolicy strefy dla mediów natknąłem się także na trenera Agnieszki Radwańskiej Tomasza   Wiktorowskiego oraz jej siostrę Urszulę. Oboje byli niezadowoleni z tak łatwej porażki i przedwczesnego odpadnięcia Isi z turnieju, ale mieli nadzieję, że wydobrzeje przed US Open. "To znowu ten sam problem z barkiem." - skwitowała sklasyfikowana na 44. pozycji w rankingu WTA Urszula. Przypomnijmy, że jej siostra od 20 sierpnia zasiada na fotelu wiceliderki ustępując tylko Viktorii Azarence z Białorusi.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.