SPORT, WYWIADY, POLONIA

Euro 2012: Wasilewski: Będę rozpamiętywać mistrzostwa

Wasyl walczył ambitnie, ale mógł też
zdobyć kilka bramek. foto: TM
32-letni Marcin Wasilewski to najstarszy zawodnik w polskiej kadrze biorącej udział w Euro 2012. W spotkaniu z Rosją Wasyl obchodził swój jubileusz grając po raz 50 w koszulce z orłem na piersi. Euro dla niego już się skończyło, ale chyba można zaryzykować stwierdzenie, że Polski Czołg dołączy wkrótce do grona Wybitnych Reprezentantów, bo trudno jest dziś wyobrazić sobie kadrę bez niego. Oto co powiedział dziennikarzom po meczu z Czechami. 


We wcześniejszych wywiadach mówiłeś o dwóch równych połówkach. Dlaczego dziś znowu się nie udało zagrać dobrze przez cały mecz? 


M.W.: Ciężko powiedzieć. Na pierwszą połowę wyszliśmy niesamowicie zdeterminowani, zepchnęliśmy Czechów do defensywy i stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. W przerwie założenie było, żeby kontynuować ataki, ale niestety otworzyliśmy się jeszcze bardziej i nadzialiśmy się na kontrę. Straciliśmy bramkę a potem zabrakło też pewnie i umiejętności, skoro nie potrafiliśmy strzelić choćby jednego gola.

Presja była zbyt duża? 


M.W.: Presja była normalna. Zgodna z oczekiwaniami ludzi oraz z faktem związanym z tym, że gramy u siebie. To było normalne, że celem minimum było wyjście z grupy.

Jak podsumujesz te mistrzostwa? Czy mogliście dać z siebie więcej? 


M.W.: Daliśmy z siebie wszystko. Zostawiliśmy serducho i całe zaangażowanie na boisku. W przeciwnym razie nie moglibyśmy spojrzeć sobie w twarz. Przepraszamy jednak kibiców, bo nie sprostaliśmy wymaganiom zarówno ich jak i własnym. Bo dla nas tak samo planem minimum było wyjście z grupy. Nie udało się, ale chciałem zauważyć, że cała otoczka i zaangażowanie tylu pozytywnie nastawionych do kadry ludzi były podczas tego turnieju wspaniałe.


Czy teraz udasz się na wakacje? Czy będziesz dalej śledzić rywalizację podczas Euro? 


M.W.: Nie, raczej nie zamierzam tego robić. Będę rozpamiętywać mistrzostwa, analizować błędy i zastanawiać się co jeszcze mogłem zrobić. Choć wydaje mi się, że zrobiliśmy wszystko. Okres przygotowań do mistrzostw przepracowaliśmy bardzo ciężko i pracowicie. Niestety to nie miało przełożenia na wyniki i to najbardziej boli.


Fotka oraz notował na Stadionie Miejskim we Wrocławiu: Tomek Moczerniuk

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.