SPORT, WYWIADY, POLONIA

Euro 2012: Chorwaci bliżej ćwierćfinału, Włosi jak Polacy


Mecz Chorwatów i Włochów
zakończył się sprawiedliwym
remisem. foto: TM
Po wygranym meczu z Irlandią Luka Modrić mówił, że jeśli Chorwatom uda się zatrzymać Andreę Pirlo o wynik będzie można być spokojnym. Ta sztuka graczom Slavena Bilicia się nie udała, bo Pirlo w pierwszej połowie strzelił cudowną bramkę z rzutu wolnego. Na szczęście Chorwaci mają w swoich szeregach Mario Mandżukicia, który zdobył 3. gola w mistrzostwach i uratował dla swojej ekipy cenny remis. 


Włoskie trybuny świeciły pustkami. Foto: TM
Obie drużyny wyszły na boisko bez zmian w składach. Zarówno Bilic jak i Cesare Prandelli postanowili zaufać tym samym graczom, którzy wywalczyli punkty w meczach z Irlandią i Hiszpanią. Co ciekawe na trybunach nie zasiadł komplet widzów. Puste miejsca były szczególnie widoczne w sektorze zajmowanym przez sympatyków ekipy z Półwyspu Apenińskiego. Wygląda na to, że posiadacze biletów zwyczajnie się na tym meczu nie pojawili, bo z całą pewnością nie jest to kwestia niesprzedanych miejscówek. Organizatorzy bardzo o to dbają i w przypadku, gdy na kilka godzin przed meczem w kasie zostaje jakaś ilość biletów rozdawane są one wolontariuszom.

Chiellini na kolanach. Foto: TM
Lepiej na zroszonej polskim, letnim deszczem murawie poznańskiego obiektu czuli się Włosi. Od początku spotkania ich taktyka polegała na szukaniu długimi piłkami Mario Balotelliego. W 3.min po jednej z takich akcji terrible włoskiej piłki otrzymał piłkę w polu karnym, zdołał się z nią obrócić, ale jego strzał minął słupek bramki strzeżonej przez Pletikosę. W 11.min kąśliwym, ale niecelnym strzałem spoza 16-stki popisał się Marchisio. W 16.min znowu w centrum uwagi był Balotelli, który otrzymał świetne podanie z prawej flanki od Cassano, ale strzelił wprost w golkipera Chorwacji.

Piłkarze Slavena Bilicia obudzili się po pierwszym kwadransie. W akcjach oskrzydlających bokami boiska pędzili Dario Srna i Ivan Strinic, którzy ostrymi wrzutkami w pole karne szukali strzelca dwóch goli w meczu z Irlandią Madżukicia, który jednak był pieczołowicie pilnowany przez De Rossiego. W jednym przypadku od utraty bramki Azurri uratował Buffon, który zablokował strzał Srny.

Chorwaccy kibice byli zadowoleni z wyniku. Foto: TM
Po pół godzinie gry znów bardziej aktywni byli Włosi. Najpierw Cassano strzelał z ostrego kąta wzdłuż bramki po podaniu Motty. Potem Cassano świetnie w polu karnym odnalazł Marchisio, który ładnym zwodem położył Srnę, ale Pletikosa dwukrotnie parował strzały Włocha.

W 39.min faulowany w narożniku pola karnego był Balotelli. Do piłki podszedł Andrea Pirlo i zrobił to co potrafi robić najlepiej. Uderzył precyjnie nad murem w dolny róg bramki Pletikosy, który wyciągnął się jak struna, ale piłkę sięgnął już za linią bramkową. Był to pierwszy gol na tym turnieju strzelony bezpośrednio z rzutu wolnego.

Do przerwy Włosi zasłużenie prowadzili i wydawało się, że - znani ze świetnej gry w defensywie - to prowadzenie utrzymają. Przez dłuższy okres czasu po zmianie stron kontrolowali grę i szukali okazji do oddania strzału (vide uderzenie Balotelliego z 30. metrów tuż nad poprzeczką w 61.min), a Chorwaci - poza dwoma próbami z dystansu Modricia - w dalszym ciągu uparcie szukali okazji do odszukania w polu karnym wysokiego Mandżukicia. Tam jednak prawie wszystkie piłki zgarniał Chiellini.

Prawie, bo w 72. min jednej z nich - po wrzutce Strinicia z lewej strony - nie sięgnął. Z prezentu skorzystał Mandżukić. Najpierw pokojnie przyjął piłkę, a potem ubiegając Buffona kropnął mocno w krótki róg. Futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. 26-letni gracz Wolfsburga dołączył do wąskiego grona strzelców mających trzy trafienia w turnieju (Dżagojew i Gomez).

Piłka meczowa ma swoją brykę. 
Po tym trochę niespodziewanym golu gra się wyrównała. Obie ekipy szukały szansy na zdobycie zwycięskiego gola, ale zarówno Chorwaci jak i Włosi grali bardzo uważnie w obronie. W 76.min z dystansu próbował Montolivo, ale trafił wprost w Pletikosę.

Sędzia Howard Webb przedłużył spotkanie o 5 minut. Wynikało to głównie z kilku przerw spowodowanych rzucaniem rac na murawę przez chorwackich kibiców. W doliczonym czasie ostatnią szansę na strzelenie gola zmarnował Niko Krancjar. Jego uderzenie na raty bronił Buffon.

Po dwóch meczach Chorwaci mają na koncie 4 punkty i jeśli nie przegrają w ostatnim meczu z Hiszpanią mają duże szanse na awans. Włosi grają natomiast jak Polacy - był to ich drugi remis w drugim spotkaniu - i o ćwierćfinał będą się bić za cztery dni z Irlandią, którą - jeśli w meczu Chorwacja - Hiszpania będzie podział punktów - muszą pokonać różnicą przynajmniej 3 goli.    

Euro 2012, Mecz nr: 13
Stadion Miejski w Poznaniu
14 czerwca 2012, 18:00

Chorwacja - Włochy 1:1 (0:1)
0:1 - Pirlo'43, 1:1 - Mandżukić'72

relacja, fotki: Tomek Moczerniuk

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.