SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Koniec marzeń o finale, Galaxy znowu lepsze od Red Bulls

Miłe złego początki... Red Bulls odrobili straty już w 4.min i przez pierwszy kwadrans dominowali na boisku, ale potem do głosu doszli piłkarze LA Galaxy. Wyrównali jeszcze przed przerwą, a decydujący cios zadał w drugiej połowie Landon Donovan, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Davidzie Beckhamie. Gracze z LA zagrają więc w Finale Konferencji po raz trzeci z rzędu, podczas gdy Henry i spółka marzenia o pierwszym mistrzostwie muszą odłożyć na kolejny rok. 

Galaktyczni, którzy przed meczem głośno narzekali na niesportową postawę nowojorczyków w pierwszym meczu (brylował w tym zwłaszcza Landon Donovan, który nazwał ekipę Hansa Backe najbardziej brudną i brutalną z jaką kiedykolwiek miał do czynienia) rozpoczęli chyba zbyt pewni siebie i niemal natychmiast zostali skarceni. W 4.min Joel Lindpere podał piłkę do Thierry’ego Henry, Francuz obrócił się i fantastycznie wypuścił w uliczkę Luke’a Rodgersa. Anglik przepchnął się w polu karnym z większym od siebie Omarem Gonzalezem i z zimną krwią strzelił pod pachą wychodzącego z bramki Josha Saundersa.

Stracona bramka i zaliczka z pierwszego spotkania podrażniła gospodarzy. W 8.min bardzo aktywny w pierwszych minutach David Beckham przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i strzelił niewiele ponad poprzeczką. W 18.min Sir David wrzucił w pole karne wiszącą piłkę, która trafiła do znajdującego się kilka metrów od bramki Mike’a Magee. Wyglądało to jak kopia sytuacji, w której Magee zwycięskiego gola w pierwszym meczu, ale tym razem były gracz Red Bulls nie zdecydował się na strzał. Zamiast tego zagrał piłkę wzdłuż bramki do Robbiego Keane’a, jednak Irlandczykowi w oddaniu skutecznego strzału przeszkodził Tim Ream. Minutę później Keane świetną serią zwodów oszukał w polu karnym Stephena Keela, ale jego strzał lewą nogą trafił w słupek.

W 38.min Kean zmarnował kolejną, jeszcze lepszą okazję. Chris Birchall zdecydował się na zaskakujący strzał z 25.metrów. Podkręcona piłka zmyliła Franka Rosta na tyle, że ten zdołał tylko odbić piłkę przed siebie, a tam już czyhał na to Keane. Strzelił błyskawicznie z lewej nogi, ale Rost w tylko sobie znany sposób zdołał sparować to uderzenie! Bramka dla coraz lepiej grających gospodarzy wisiała jednak w powietrzu i w 42.min na tablicy świetlnej widniał już remis. Beckham wykonywał rzut rożny i dorzucił piłkę wprost na głowę Magee, który strzelił pod poprzeczkę nie do obrony.

W drugiej połowie pokazał się niewidoczny dotychczas Donovan. Najpierw w 52.min starał się zaskoczyć Rosta strzałem zza linii pola karnego, a dwie minuty później w świetnym stylu przerwał kontratak Red Bulls pod własną bramką. Gdyby nie jego powrót Rodgers, po akcji Henry’ego i Dane’a Richardsa, miałby przed sobą pustą bramkę.

W 57.min gospodarze wrócili z kolejnej dalekiej podróży. Dax McCarty prostopadłym podaniem uruchomił Rodgersa, ale tym razem Anglik w sytuacji sam-na-sam strzelił tylko w boczną siatkę. Po pół godzinie gry Backe desygnował do gry nastoletniego Juana Agudelo, który mimo swojego olbrzymiego potencjału w obecnej edycji playoffs nie zagrał jeszcze ani minuty. Nowy Jork zaatakował większą liczbą graczy, co kilka minut później bezlitośnie wykorzystali gospodarze. Po akcji Donovana Roy Miller w bezmyślny sposób sfaulował Beckhama w polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę, którą wykorzystał kapitan ekipy z Miasta Aniołów.

Ten gol podciął skrzydła nowojorczykom, którzy mieli jeszcze jedną okazję na wyrównanie, ale w 83.min Henry posłał piłkę nad poprzeczką z rzutu wolnego. Galaxy do końca kontrolowali grę i odnieśli zasłużone zwycięstwo. W finale Konferencji Zachodniej Beckham i spółka zmierzą się z Realem Salt Lake, który wyeliminował Seattle Sounders. Będzie więc okazja do wyrównania rachunków za finałową porażkę sprzed dwóch lat. W drugim półfinale Sporting Kansas podejmie Houston Dynamo, które dwukrotnie pokonało drużynę Piotra Nowaka Philadelphia Union. Tegoroczny finał odbędzie się 20 listopada na stadionie... Galaxy.

Półfinał Konferencji Zachodniej MLS, mecz nr. 2:
Home Depot Center, Carson, CA,
3 listopad 2011, 23:00

Los Angeles Galaxy - Red Bulls Nowy Jork 2:1 (1:1)

0:1 - Luke Rodgers (4’), 1:1 - Mike Magee (42'), 2:1 - Landon Donovan (75’)
W pierwszym meczu 1:0, awans: Los Angeles

LA Galaxy -- Josh Saunders, A.J. DeLaGarza, Omar Gonzalez, Sean Franklin, Todd Dunivant, Mike Magee, David Beckham (79’ Michael Stephens), Chris Birchall, Landon Donovan, Robbie Keane (89’ Paolo Cardozo), Chad Barrett (82’ Adam Cristman). Trener: Bruce Arena

New York Red Bulls -- Frank Rost, Jan Gunnar Solli, Stephen Keel, Tim Ream, Roy Miller, Dane Richards, Dax McCarty (64’ Juan Agudelo), Teemu Tainio (16’ Stephan Auvray), Joel Lindpere (87’ Mehdi Ballouchy), Luke Rodgers, Thierry Henry. Trener: Hans Backe

Sędziował: Hilario Grajeda
Żółte: Rodgers (5', faul), Donovan (45', faul), Henry (62’, faul), Solli (81', faul)
Widzów: 22,663

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.