SPORT, WYWIADY, POLONIA

Adamek na obozie przygotowawczym przed walką z McBride: „Pokażę klasę i zwyciężę”

9. kwietnia w Prudential Center w Newark podczas gali organizowanej przez Main Events & Ziggy Promotions w walce wieczoru Tomasz Adamek zmierzy się z Kevinem McBride. Oto co nasz pięściarz powiedział reporterom podczas Media Day na obozie przygotowawczym w górach Poconos.

- Jak spędzasz okres przygotowawczy?

- "Bardzo pracowicie, trenując dwa razy dziennie przez 6-7 tygodni. Dzięki ciężkiej pracy z Rogerem zmianę mojego stylu walki widać gołym okiem. Lepiej się poruszam i jestem bardziej fleksybilny. Roger mówi też, że z każdym obozem przygotowawczym uderzam coraz mocniej, ponieważ walczę coraz luźniej. A to sprawia, że jestem bardziej dynamiczny i kiedy uderzam, mogę komuś zrobić krzywdę. Czuję, że mogę walczyć z każdym i wygrać."

- Czy myślisz już o walce z Kliczko?
- "Walka z Kevinem McBride będzie dla mnie dobrym testem przed walką z Kliczko. Ale nie spoglądam zbyt daleko w przyszłość, dlatego szanuję i z pewnością nie lekceważę McBride’a. Bo w boksie może zdarzyć się wszystko - jeden cios może rozstrzygnąć o losach pojedynku."

- Jaka jest Twoja obecna waga i czy nie czujesz się ciężki?

"Obecnie moja waga jest naturalna: 215 – 216 funtów. Nie straciłem nic ze swojej szybkości i naprawdę czuję się dobrze i komfortowo."

- Dlaczego mając w perspektywie arcyważną walkę z Kliczko zdecydowałeś się na walkę z McBride’m? Czy to nie za wielkie ryzyko?:

- "Każda walka niesie ze sobą ryzyko, ale nie mogę siedzieć bezczynnie w domu. Taki już jestem. Potrzebuję treningu, bo tylko w ten sposób każdego dnia uczę się czegoś nowego, lub mam szansę na wypróbowanie różnych rozwiązań. A to tylko może zaprocentować w przyszłości."

- Jak oceniasz walkę Kliczko – Solis?

"Walka trwała tylko dwie minuty, ale Kliczko dwukrotnie trafił Kubańczyka w bardzo łatwy sposób. Uważam – i Roger podziela moje zdanie – że dla olbrzyma niski pięściarz będzie zawsze niewygodnym przeciwnikiem. Małych ciężko jest trafić, co potwierdził Wałujew po porażce z Davidem Haye. A David jest jak ja: szybki i ciężki do trafienia. Taki pięściarz może zrobić w ringu wszystko. Jestem dużo szybszy niż pozostali „wielcy” z wagi ciężkiej. Moje nogi mnie niosą. To nie ulica tylko ring i tutaj wygrywa sprytniejszy. 9.ego kwietnia pokażę klasę i zwyciężę."

- Niektórzy mówią, że nie powinieneś walczyć w wadze ciężkiej, że jesteś za niski i że dlatego nie uda Ci się pokonać Kliczki.

- "To samo mówili przed walką z Arreolą i Grantem. A ja robię swoje. Rozmiar, owszem, jest bardzo ważny w wadze ciężkiej, ale nie najważniejszy. Nie jestem niskiego wzrostu, ale podczas walki jestem nisko na nogach, chowam głowę i balansuję ciałem, co sprawia, że dotychczas ciężko było mnie trafić, a z każdą walką będzie jeszcze trudniej. Zresztą wolę, kiedy nie stawia się na mnie w roli faworyta, bo lubię sprawiać niespodzianki. W ten sposób mogę zostać mistrzem świata wagi ciężkiej."

zdjęcia: Millennium Photo, Mike Gladysz

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.