SPORT, WYWIADY, POLONIA

Krawczyk Krzysztof Superstar!

Mimo kapryśnej aury, ziębu i chłodu ponad 1500 osób przyszło oglądać w niedzielny wieczór powracającego do USA po kilkunastoletniej przerwie Krzysztofa Krawczyka. Artysta – mimo sześciu i pół kresek na karku – nic nie stracił ze swojego scenicznego czaru i obdarował świetnie bawiącą się publiczność swoim najlepszym repertuarem.

Koncert, który miał miejsce w Sali Ritz Theatre w Elizabeth w New Jersey, miał rozpocząć się o 17-stej, ale o tej godzinie pod kasami w dalszym ciągu stały długie kolejki. Oczekiwanie na występ umilała wszystkim prowadząca imprezę Magda Bałdych, która sama – jak przystało na solistkę polonijnego zespołu Simone Band - potrafi świetnie śpiewać.

Krawczyk pojawił się na scenie niczym bokser, przy akompaniamencie podkładu muzycznego oraz wywołany przez konferansjera, który przypomniał wszystkim ile nagród i osiągnięć ma na swoim koncie pan Krzysztof. Ponad dwadzieścia Złotych Płyt, siedem Platynowych, blisko setka nagranych albumów, niezliczone ilości koncertów na całym świecie – to musi budzić szacunek i robić wrażenie. Dlatego też polonijna publiczność przywitała gwiazdę polskiej muzyki ogromną burzą braw.

Ten również zaczął z wysokiego „C” wykonując utwory: „Jestem sobą”, „Jak minął dzień” oraz „To co dał nam świat”. Przeboje te znane są wszystkim fanom, dlatego też już po chwili w górę poszły ręce i cała sala śpiewała razem z ubranym w czarny płaszcz i skrywającym twarz za przeciwsłonecznymi okularami artystą.

Atmosfera rozkręcała się z utworu na utwór. Pomiędzy piosenkami Krawczyk robił krótsze lub dłuższe pauzy, które wykorzystywał na pozdrowienia i podziękowania dla przyjaciół (na sali obecnych było wiele osób, z którymi pan Krzysztof zetknął się podczas swoich poprzednich wizyt w Ameryce) oraz wprowadzenia – niekiedy bardzo zabawne – do utworów. Jeden z nich, „Bo jesteś ty”, zadedykował wszystkim „obecnie zakochanym, tym, którzy kiedyś byli zakochani, tym, którzy chcą być kiedyś zakochani” a nade wszystko swojej trzeciej żonie, która również towarzyszy mu podczas amerykańskiego tournee, jako jedna z wokalistek wspierających. Nie jest tajemnicą, że zawdzięcza jej bardzo wiele, bo to właśnie pani Ewa wyciągnęła go z uzależnienia od leków i sprawiła, że po dwudziestu latach ateizmu zaczął z powrotem wierzyć w Boga.

W repertuarze nie mogło także zabraknąć takich piosenek jak: „Parostatek”, „Rysunek na szkle” czy też „Nie zostało nam już nic”. Przy tak dobrej zabawie dwie godziny minęły jak z bicza trzasnął, ale Krawczyk nie wydawał się być zmęczony i dał się na koniec namówić na trzykrotny bis, podczas którego wykonał między innymi „Abba Ojcze”, zapowiadając go jako hołd dla naszego Papieża Jana Pawła II.

Ci, którzy mimo zimowej słoty zdecydowali się przyjść i zobaczyć Krzysztofa Krawczyka na żywo nie mogli żałować. Pozostaje tylko życzyć panu Krzysztofowi dużo zdrowia i sił, aby kontynuował swoją świetną pracę i być może odwiedził Stany Zjednoczone raz jeszcze w niedalekiej przyszłości.

.........................................................................

Wschodnie Wybrzeże Boksem Stoi!

Nie od dziś wiadomo, że Wschodnie Wybrzeże USA powoli staje się Mekką polonijnego i polskiego boksu. Nasi pięściarze przybywają tu z Polski "za chlebem", ciężko trenują i co kilka miesięcy wychodzą do ringu. Na efekty nie trzeba było długo czekać: takie nazwiska jak Wolak, Wach, Kownacki czy Majewski są dobrze znane bokserskim ekspertom. Inni czekają na swoją szansę, ale zarówno jedni jak i drudzy są bardzo aktywni w życiu Polonii i swoją obecnością okraszają niejedno z polonijnych wydarzeń. Nie inaczej było w niedzielę, gdy w przerwie koncertu na scenie pojawili się dwaj bokserzy, których - niczym wytrawny konferansjer - wywołał Marcin Bubel Filipowski. Tomasz Adamek, którego nie trzeba nikomu przedstawiać zaprosił wszystkich na swoją wrześniową walkę do Polski i zapowiedział, że „zbije obu braci Kliczko a dopiero potem przejdzie na emeryturę”, co spotkało się w wielkim aplauzem publiczności.

Drugi pięściarz, niespełna dwudziestoletni Kamil Łaszczyk, dopiero zaczyna swoją karierę na zawodowym ringu w kategorii koguciej. Jego inauguracyjna walka odbędzie się 15-ego lutego w Essex County College w Newark, NJ. Zapraszamy!

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.