SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Setka Kamary, Galaxy wreszcie do przodu


Wygrane NYC FC i Fire, remis Red Bulls i przerwana passa meczów bez zwycięstwa LA Galaxy - oto najważniejsze wydarzenia minionej kolejki MLS. Hat-trickiem w meczu Revs z Orlando popisał się Kei Kamara, który łącznie w amerykańskiej lidze zdobył już ponad 100 goli. 

W okrojonej - ze względu na termin FIFA - kolejce MLS na pierwszy plan wysunęło się spotkanie NYC FC i Sportingu Kansas City. Górą w tym starciu na Yankees Stadium - które może być potencjalnym zestawieniem MLS Cup - byli gospodarze. Jedynego gola - pod nieobecność powołanego do kadry Hiszpanii Davida Villi - strzelił Jack Harrison w końcówce rozgrywanego przy obfitych opadach deszczu meczu. Dla The Club, do których - ze względu na absencje reprezentacyjne - powrócił Andrea Pirlo - było to dziesiąte kolejne spotkanie bez porażki na własnym boisku. To sprawia, że nie można przekreślać ich szans w kontekście walki o Supporters' Shield. Na chwilę obecną - i siedem kolejek do zakończenia sezonu - ich strata do Toronto FC wynosi sześć oczek.

Serię spotkań bez zwycięstwa przerwali wreszcie Fire, którzy pokonali w Montrealu Impact 1:0. Zwycięską bramkę w tym ważnym pod kątem gry w playoffs spotkaniu zdobył Bastian Schweinsteiger, dla którego było to pierwsze trafienie dla Chicago od 15 kwietnia. Trzy punkty z pewnością mocno ucieszyły trenera Veljko Paunovicia i kibiców Strażaków, którzy są coraz bliżej zapewnienia sobie gry w fazie pucharowej. Ich przewaga nad znajdującym się pod kreską Impactem wzrosła do ośmiu punktów.

Fatalną passę - dziesięć kolejnych meczy bez zwycięstwa - zakończyli także Galaxy, którzy nie dali u siebie szans najsłabszym w lidze Colorado Rapids. Świetny mecz rozegrał Gyasi Zardes, który najpierw wywalczył rzut karny (wykorzystany przez Romaina Alessandriniego), potem asystował przy golu Emi Boatenga, aż wreszcie w 56.min ustalił wynik. Mimo okazałej wygranej gospodarze mają nikłe szanse na grę w playoffs, bo od szóstych w tabeli FC Dallas dzieli ich aż jedenaście punktów. Strata mogła być jeszcze większa, ale Teksańczycy po świetnym spotkaniu podzielili się punktami z Red Bulls. Mimo iż Byki prowadziły w tym meczu 2:1 i grały z przewagą jednego zawodnika to gospodarze byli bliźsi zwycięstwa - w ostatnich sekundach piłka po strzale głową Walkera Zimermanna trafiła w poprzeczkę.

Najbardziej efektownie zaprezentowali się w ubiegły weekend New England Revolution, którzy rozgromili w Bostonie Orlando City 4:0. Hat-trickiem w tym meczu popisał się Kei Kamara, który ma na koncie już ponad 100 trafień w MLS (97 w lidze i 5 w playoffs). Dla reprezentanta Sierra Leone był to dopiero pierwszy taki wyczyn w historii jego występów w amerykańskiej pierwszej dywizji. Równie dobrze spisał się też Lee Nguyen, który asystował przy wszystkich czterech golach. Pomocnik NE Revs wyrównał tym samym rekord należący m.in. do Landona Donovana czy Carlosa Valderramy.

Montreal Impact - Chicago Fire 0:1 (Schweinsteiger 59', czerwona: Boldor)
New England Revs - Orlando City 4:0 (Kamara 26' 75' 89' Bunbury 90', czerwona: Aja 80')
FC Dallas - Red Bulls 2:2 (Grana 54' Diaz 75'k - Kljestan 43' Long 57', czerwona: Hayes 37')
LA Galaxy - Colorado Rapids 3:0 (Alessandrini 18'k Boateng 23' Zardes 56')
NYC FC - Sporting KC 1:0 (Harrison 84')

Wschód:
1. Toronto FC 27 56 54:26
2. NYC FC 27 50 49:35
3(4). Chicago Fire 27 44 48:36
4(3). Columbus Crew 27 42 42:42
5. Red Bulls 25 40 40:35
6. Atlanta United 24 36 44:32
7. Montreal Impact 26 36 42:41
8. Philadelphia 27 31 36:38
9(10). New England Rev 26 32 43:41
10(9). Orlando City 27 31 27:42
11. DC United 27 28 22:44

Zachód:
1. Sounders 27 42 41:34
2. Portland 28 41 48:45
3. Sporting 26 40 31:20
4. Houston 26 38 46:37
5. Vancouver 25 38 37:35
6. FC Dallas 26 37 39:35
7. San Jose 27 36 31:44
8. Real Salt Lake 28 35 40:48
9(10). LA Galaxy 26 26 35:47
10(9). Minnesota 25 25 32:52
11(10). Colorado 26 22 24:41

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.