SPORT, WYWIADY, POLONIA

CT Open: Radwańska: "Z Gawriłową jeszcze nie grałam, co mnie bardzo cieszy."

Dwa sety wystarczyły Agnieszce Radwańskiej do awansu do półfinału w Connecticut Open w amerykańskim New Haven. Polka odprawiła z kwitkiem Shuai Peng 7:5 6:3 i w walce o finał zmierzy się z Darią Gawriłową. "Cieszy mnie udany rewanż nad Peng oraz to, że jutro zagram z kimś po raz pierwszy."

W czwartkowy wieczór w New Haven wszystko było sprzymierzeńcem naszej pierwszej rakiety. Na kort wyszła przy gorącym applauzie licznie zgromadzonej publiczności, wśród której widoczne były biało-czerwone flagi lub kibicowskie atrybuty. Aura też pomogła, bo gra toczyła się przy idealnej temperaturze 21 stopni Celsjusza. "Warunki do gry były dziś świetne, nie było ani gorąco, ani wilgotno. Momentami robiło się nawet trochę chłodno. Ale rozgrzał mnie doping kibiców. Mam nadzieję, że jutro też przyjdą mnie wspierać." - wyznała Polka.

Mimo to dziesiąta w rankingu WTA zawodniczka nie zaczęła najlepiej i przez pierwsze dziewięć gemów trwała bardzo wyrównana walka z lekkim wskazaniem na agresywnie i odważnie grającą Chinkę, która w tym momencie prowadziła 5:4. Wówczas Isia podkręciła tempo i ruszyła do siatki, co zaowocowało trzema wygranymi gemami z rzędu i zwycięstwem w pierwszym, trwającym równą godzinę secie 7:5. "Początek miałam wolniejszy, ale obie rozkręcałyśmy się w tym samym tempie. Badałyśmy się nawzajem czekając na błąd rywala lub okazję do ataku. W końcówce zagrałyśmy kilka dłuższych wymian i Peng dostała na tzw. "płuco". Poszłam za ciosem i wykorzystałam jej zadyszkę." - stwierdziła Radwańska.

W drugiej odsłonie wyrównana walka trwała tylko przez cztery gemy. W piątym Polka przełamała Peng i utrzymując swój serwis wyszła na prowadzenie 4:2. W kolejnym - najbardziej wyrównanym i widowiskowym w całym spotkaniu - przegrała po przewagach, ale to było wszystko na co nasza rodaczka pozwoliła rozstawionej z "ósemką" reprezentantce Państwa Środka. Dwa następne gemy padły łupem faworytki turnieju i po godzinie i 50 minutach Radwańska dziękowała fanom za przybycie i zapraszała na piątkowy półfinał. "Fajnie, że udało się wziąć rewanż na Peng, bo nie wygrałam z nią od 2011. Dziś po raz pierwszy nie dałam jej ugrać nawet seta, więc to też mnie bardzo cieszy." - powiedziała nasza rodaczka.

Jej piątkową (start o 19 czasu miejscowego) przeciwniczką będzie Daria Gawriłowa czyli Rosjanka, która od kilku lat mieszka w Australii. Isia jeszcze nigdy z nią nie grała, ale wie, że pogromczyni Kristiny Pliskovej, Timei Babos i Kirsten Flipkens nie wolno lekceważyć. "Cieszy mnie to, że zagram z nią, bo zwykle na turniejach gra się ze starymi znajomymi. Widziałam kilka jej meczów. Ma dobre ręce, jest waleczna. Ale ja również jestem w dobrej formie, więc będzie to z pewnością dobre widowisko." - zakończyła Isia.

Dla PAP z New Haven, Tomek Moczerniuk

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.