SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Jeszcze Cosmos nie zginął...

Niespodziewany zwrot w akcji z udziałem Cosmosu Nowy Jork! Drużyna, która - mimo sporych sukcesów - miała się rozpaść jednak przystąpi do tegorocznych rozgrywek NASL. Wszystko to dzięki milionerowi Rocco B. Commisso, który spłacił długi i zamierza wyprowadzić zasłużony klub na prostą.

Jeszcze do niedawna wszystko wskazywało na to, że powrót na piłkarską mapę Cosmosu Nowy Jork zakończy się po zaledwie 4 latach. Tłustych jeśli chodzi o wyniki (trzy tytuły mistrzowskie NASL), ale chudziutkich jeśli się weźmie pod uwagę rozwój - a właściwie jego brak - całej organizacji. Każdego roku średnia widzów na wypożyczonym obiekcie Hofstra University malała, nie było żadnych postępów przy rozmowach dotyczących budowy stadionu, a legendarna marka klubu nie przyciągała atrakcyjnych przeciwników. Dlatego też kilka dni po wywalczeniu trzeciego mistrzostwa NASL (drugi poziom rozgrywkowy w Ameryce Północnej) w klubie zatrzęsła się ziemia: zawieszono wypłaty wszystkim pracownikom oraz rozwiązano kontrakty z niemal wszystkimi zawodnikami, którzy natychmiast zaczęli szukać nowych pracodawców (m.in. Danny Szetela związał się z beniaminkiem San Francisco Deltas).

Rękę do grzęznącego w bagnie Cosmosu wyciągnął magnat medialny i miłośnik futbolu Rocco B. Commisso. Urodzony we Włoszech szef Mediacom Communications od kilkudziesięciu lat związany jest z akademicką drużyną piłkarską uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku. Commisso był piłkarzem Lwów podczas studiów, a potem wspierał program poprzez hojne donacje. W 2013 w uznaniu dla jego zasług stadion, na którym rozgrywa swoje mecze ekipa Columbii zyskał jego miano.

Teraz 68-letni biznesmen będzie próbować reanimować Cosmos. Dzięki jego pieniądzom kasa klubowa przestała świecić pustkami i zarówno piłkarze jak i pracownicy otrzymali zaległe pensje. Do władzy nad drużyną powrócił Gio Savarese, który jeszcze kilka dni temu bawił się w... agenta pomagając swoim zawodnikom w szukaniu nowych klubów. Pierwszym piłkarzem, który dołączył do ekipy stał się rodak Savarese Juan Guerra, który do niedawna występował w Tampa Bay Rowdies. Na stare śmieci zdecydował się powrócić także kapitan Carlos Mendes, dla którego może to być ostatni sezon w karierze zawodniczej (ma już 36 lat).

Oprócz piłkarzy trwają także poszukiwania miejsca do rozgrywania spotkań ligowych. W grę wchodzi MCU Park na Coney Island, gdzie Cosmos już kilkakrotnie gościł w przeszłości. Niewykluczone jest także, że spotkania NASL w sezonie 2017 będzie można oglądać na Rocco B. Commisso Stadium. Jedno jest pewne, że ten rok będzie kluczowy nie tylko dla byłej ekipy Pelego, ale i całej, mającej olbrzymie problemy ligi, z której przed startem odeszło aż pięć zespołów. Do MLS dołączyli United z Minnesoty, Tampa Bay Rowdies i Ottawa Fury będą rywalizować w USL, natomiastprzyszłość Rayo OKC i Ft. Lauderdale Strikers wciąż pozostaje nieznana.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.