SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Gol Raula, Cosmos - Ottawa w wielkim finale!

Raul strzela i całuje obrączkę - czy to już ostatni raz? Foto: NY Cosmos
Bramka 38-letniego Raula w sobotnim meczu z Ft. Lauderdale Strikers dała Cosmosowi Nowy Jork awans do wielkiego finału NASL w najbliższą niedzielę. Dojdzie w nim do starcia mistrzów, bo najlepszy Wiosną Cosmos podejmie królów Jesieni Ottawę Fury.

Villa i Hierro na Cosmosie - foto: Danny Blanik
(www.papatomski.com)
Nie żałowali ci, którzy przybyli w sobotnie popołudnie na MCU Park na Brooklynie, aby obejrzeć półfinałowe starcie playoffs w NASL pomiędzy nowojorskim Cosmosem i Ft. Lauderdale Strikers. Mecz był toczony w szybkim tempie, bramkowych okazji było sporo i nie brakowało dramaturgii. Co najważniejsze dla ponad 5 tys. rzeszy kibiców biało-zielonych to oni okazali się lepsi i wywalczyli drugi w przeciągu trzech lat awans do finału The Championship.

Mimo iż wielu fachowców - w tym obecny na meczu Thomas Rongen - były gracz Ft. Lauderdale i trener Daniela Szeteli w kadrze USA U20 - w roli faworytów upatrywało miejscowych stawka meczu chyba ich sparaliżowała bo zaczęli po prostu źle. Goście na ich tle prezentowali się dużo lepiej i to oni objęli prowadzenie w 16.min po strzale PC, który zaskoczył Jimmy Maurera ładnym uderzeniem z narożnika pola karnego. Kilka minut później Brazylijczyk miał jeszcze szanse na uzyskanie drugiego trafienia z jeszcze większej odległości, ale tym razem Maurer w świetnym stylu wybił piłkę na rzut rożny.

Szetela (z brodą) rozegrał świetne zawody. foto: Danny Blanik
(www.papatomski.com)
Gospodarze przebudzili się po pół godzinie. Wtedy człapiący do tej pory po sztucznej murawie Marcos Senna - grał ze złamanym palcem u nogi - wykonywał rzut wolny. Mocno podkręcona piłka odbiła się od muru i na tyle zmyliła bramkarza gości, że odbił ją przed siebie. Tam dopadł do niej rozgrywający niezłe zawody Gaston Cellerino i wpakował ją do siatki.

W drugiej części Cosmos podkręcił tempo i dwukrotnie arbiter powinien podyktować rzut karny za faule na szarżującym Cellerino. Wyróżniał się też Raul, przez którego przechodził niemal każdy atak gospodarzy. I to właśnie ten zawodnik dał Cosmosowi drugą - i jak się później okazało zwycięską - bramkę w tym spotkaniu. Legendarny gracz Realu Madryt w 61.min otrzymał podanie od harującego na całym boisku Daniela Szeteli, zgasił piłkę i strzałem od słupka pokonał golkipera ekipy z Florydy. Zaraz potem jak zwykle ucałował obrączkę i ukłonił się loży, w której - m.in. oprócz Fernando Hierro i Davida Villi - siedziała Senora Gonzalez.

Raul błysnął jeszcze kilkakrotnie - szczególnie rajdem na lewej flance i wyłożeniem piłki Sennie (który w dogodnej sytuacji trafił jednak w bramkarza) oraz akcją z prawej strony, kiedy w stylu Włodzimierza Smolarka stopniowo oddalał niebezpieczeństwo od swojej bramki i kradł cenne sekundy w końcówce meczu. To była czysta przyjemność oglądać w akcji Hiszpana, któremu nie sposób było odebrać piłkę. Mimo 38. wiosen na karku jego kultura gry i umiejętność korzystania ze skrawków wolnej przestrzeni powinny służyć jako materiał szkoleniowy. Wielka szkoda, że była to przedostatnia szansa na obejrzenie jego w grze, bo zarówno on jak i Senna po meczu finałowym zawieszą buty na kołku.

Raul salutuje żonie - czy taki obrazek powtórzy się w niedzielę?
foto: Danny Blanik (www.papatomski.com)
A propos niedzielnego SoccerBowl, Cosmos zagra w nim z Ottawą Fury, która potrzebowała dogrywki, aby wyeliminować Minnesotę United. Podobnie jak na Brooklynie to goście objęli prowadzenie w tym spotkaniu, kiedy w 7.min rzut karny wykorzystał Christian Ramirez. 70 sekund po zmianie stron wyrównał wyróżniający się nie tylko czupryną Tom Heinemann. Ten sam zawodnik w 108 minucie wprawił w ekstazę prawie 9.5 tys. publiczność na TD Place ponownie posyłając piłkę do siatki.

Dla byłego klubu Patryka Misika awans do finału jest największym sukcesem w historii, choć przecież to oni wygrali rundę Jesienną. Cosmos, który nie miał sobie równych na Wiosnę, zagra o SoccerBowl po raz drugi w przeciągu trzech lat (w 2013 bramka Senny dała im triumf nad Silverbacks w Atlancie). W spotkaniu tym trudno jest upatrywać faworyta, bo Ottawa jesienią przegrała tylko raz, a na wyjeździe jest niepokonana od 2 maja (12 kolejek!). Wtedy na MCU Park lepszy okazał się Cosmos, który świetnie spisuje się na własnym boisku. Po raz ostatni (i jedyny w 2015) nowojorczycy ulegli na swoich śmieciach 22 września. Ich pogromcą był nie kto inny jak... Ottawa Fury. "Szanujemy Ottawę, ale jesteśmy w stanie ich pokonać." - powiedział po meczu Danny Szetela, którego jak zwykle z trybun wspierała rodzina z mamą Krystyną i sympatią Jessicą na czele - "Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie asystując przy bramce Raula i mam nadzieję, że uda mi się uczynić to samo w niedzielę. Potrzebujemy wsparcia naszych fanów - przyjdźcie i pomóżcie nam sięgnąć po nasz 7. tytuł mistrza NASL!"

Początek starcia mistrzów na James M. Shuart Stadium na Long Island zaplanowany jest na niedzielę o 17:00. Bilety (już od $15) można zakupić na http://www.nycosmos.com/news/2015/11/02/get-the-championship-final-tickets-here

Półfinały:
NY Cosmos - Ft. Lauderdale Strikers 2:1 (Cellerino 31' Raul 61' - PC 16')
Ottawa Fury - Minnesota United 2:1 (Heinemann 47' 108' - Ramirez 7'k)

Finał:
Niedziela, 15 listopada, 17:00
James M. Shuart Stadium

Hampstead, Long Island

New York Cosmos - Ottawa Fury

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.