SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Polski półfinał

Sobotnie starcie będzie trzecim pomiędzy Szetelą i Zahorskim w tej rundzie. Dotychczas dwa razy lepszy był TZ22.  
Już jutro o 20:30 w teksańskim San Antonio rozpocznie się półfinałowe starcie NASL pomiędzy miejscowymi Scorpions i Cosmosem Nowy Jork. Gospodarze - z Tomaszem Zahorskim - liczą na powtórkę z ubiegłego weekendu, kiedy bramka w doliczonym czasie gry dała im triumf nad ekipą Daniela Szeteli.

Runda jesienna NASL zakończyła się tydzień temu. Tytuł mistrza Fall 2014 wywalczyła ekipa Tomasza Zahorskiego - San Antonio Scorpions, która rzutem na taśmę - lepszym stosunkiem bramek - wyprzedziła mistrza Wiosny Minnesotę United. Bohaterem całego San Antonio był Adrian Cann, który trafił do siatki Cosmosu już po upływie regulaminowego czasu gry.

Scorpiony pozują do fotki z paterą za wygranie rundy jesiennej.
W tylnym rzędzie w środku Tomasz Zahorski.
foto: SA Scorpions
Zwycięstwo nie przyszło jednak Skorpionom łatwo, bo przez większą część spotkania to grający w mocno rezerwowym składzie (m.in. Szetela spędził całe spotkanie na ławce) goście mieli przewagę. Tylko dzięki ich nieskuteczności i dobrej postawie Josha Saundersa w bramce podopieczni Alena Marciny zachowali w tym spotkaniu czyste konto. Radość po zdobytym golu Canna była ogromna, ale nie obeszło się bez kontrowersji. W przypływie entuzjazmu gracze Scorpions rzuciłi kilka niecenzuralnych słów pod adresem ławki rezerwowych gości, co piłkarze Cosmosu uznali za prowokację. Obie strony skoczyły sobie do gardeł, ale na szczęście szarpanina zakończyła się zanim sędzia sięgnął do kieszeni po kartoniki, które mogły przecież przełożyć się na kary dyscyplinarne włącznie z zawieszeniem. A tego - mając w perspektywie sobotni rewanż - nie chciała żadna z drużyn.

Danny Szetela (w środku) wie jak smakuje triumf w Soccer Bowl.
Foto: NY Cosmos
Atmosfera będzie więc bardzo gorąca i to nie dlatego, że mecz odbędzie się na Toyota Park w południowym Teksasie. "Będzie ciężko, ale przecież pokonaliśmy Cosmos dwukrotnie w tym sezonie." - powiedział Zahorski, który powrócił do składu po kontuzji łydki - "Mam nadzieję, że zagram od początku i że to my awansujemy do Soccer Bowl." Polak, który 22 listopada skończy 30 lat rozegrał w tym roku 19 meczy i strzelił 6 bramek, ale ostatnią zdobył 14 września. W sobotę będzie więc najlepsza okazja do przełamania i sprawienia sobie przedwczesnego prezentu urodzinowego. Na korzyść gospodarzy przemawia także fakt, że jesienią Skorpiony na własnych śmieciach spisują się bardzo dobrze - odnieśli 7 zwycięstw, 1 remis i przegrali tylko raz, 20 września z Minnesotą.

Innego zdania jest 27-letni pomocnik Cosmosu Daniel Szetela, który w roli faworyta upatruje swój zespół. "Trener Gio Savarese wystawił w ostatnim meczu drugi zespół, który mógł i powinien wygrać ze Scorpions." - zauważa Szetela, który w 23 meczach sezonu 2014 zdobył 3 bramki - "Potrafimy wygrywać na wyjazdach, mamy też doświadczenie z ubiegłego sezonu, kiedy to w meczu o Soccer Bowl wygraliśmy w jaskini lwa z Atlantą."

Robert Sibiga (drugi z prawej) będzie arbitrem technicznym
najważniejszego meczu w sezonie z udziałem
Szeteli i Zahorskiego. Foto: RS archiwum 
Trzecim polskim aktorem sobotniego spektaklu będzie Robert Sibiga. Pochodzący ze Stalowej Woli i mieszkający w Nowym Jorku sędzia będzie arbitrem technicznym półfinału. "Myślę, że to będzie dobry wyrównany mecz." - przewiduje Sibiga - "San Antonio to mieszanka młodości i klasowych, doświadczonych weteranów jak Zahorski i Erik Hassli. Mają bardzo dobrego bramkarza i silnych, wysokich obrońców. Gra Cosmosu z kolei w dużej mierze zależeć będzie od Marcosa Senny, który świetnie współpracuje z Szetelą. Nowojorscy obrońcy są solidni, ale niewysocy, co może okazać się kluczowe."

Niezależnie od końcowego wyniku tego świetnie zapowiadającego się pojedynku jedna rzecz jest pewna: do finału Soccer Bowl 15 listopada awansuje Polak. Czy będzie nim zdobywca Soccer Bowl 2013 Danny Szetela czy Mistrz NASL Fall 2014 Tomasz Zahorski okaże się jeszcze przed niedzielą. Transmisja przez internet: http://www.nasl.com/nasl-live oraz na kanale ESPN3.

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.