SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: Grają bez Polaków

Po raz pierwszy od dwóch lat w kolejce NASL nie wystąpił żaden Polak. Cosmos bez pauzującego za kartki Daniela Szeteli zremisował u siebie 2:2 z Tampa Bay Rowdies a Skorpiony bez kontuzjowanego Tomasza Zahorskiego niespodziewanie pokonały w Minnesocie United 1:0.


Diomar Diaz walczy o piłkę z Evansem Frimpongiem. Foto: NY Cosmos
Remis Cosmosu na pożegnanie

Bez sześciu podstawowych zawodników przyszło grać Cosmosowi w ostatnim przed własną publicznością meczu rundy jesiennej przeciwko Tampa Bay Rowdies. Kontuzje wyeliminowały Roversio, Andresa Floresa i Jimmy Ockforda, Connor Lade powrócił do Red Bulls z wypożyczenia, natomiast z powodu kartek nie mogli zagrać Carlos Mendez oraz Daniel Szetela.

Mimo tylu osłabień Cosmos zagrał nieźle, a niemal 9-tysięczna publiczność obejrzała ciekawy mecz okraszony czterema golami. Jako pierwsi do siatki trafili goście, którzy w 25.min wykonywali rzut wolny. Do wrzuconej przez Darella Russella w pole karne piłki wyszedł Jimmy Maurer, ale popełnił błąd źle obliczając jej lot, co skwapliwie wykorzystał Evans Frimpong ubiegając golkipera miejscowych i głową pakując piłkę do pustej bramki. Głupio stracony gol podziałał na Cosmos jak płachta na byka i już jeden z pierwszych ataków przyniósł im wyrównanie. W 27.min Sebastian Guenzatti zaatakował pressingiem obrońcę Rowdies, który stracił piłkę na rzecz Hagopa Chirishiana. Mający albańskie korzenie piłkarz popędził z nią na bramkę i mimo ostrego kąta pokonał Matta Pickensa.

Gospodarze, którzy mieli jeszcze szanse na drugie miejsce w całorocznej tabeli - co zaowocowałoby meczem u siebie w pierwszej rundzie playoffs - mogli wyjść na prowadzenie w 43.min, ale Danny Mwanga nie trafił do pustej bramki po ładnej akcji i podaniu Hansa Denissena. Upragniony gol padł, ale już po przerwie. W 50.min rzut wolny z kilkunastu metrów od bramki graczy z Florydy wykonywał Marcos Senna. Hiszpan w swoim stylu pięknym rogalem posłał piłkę nad murem prosto w okienko świątyni Pickensa. Gol palce lizać!

Cosmos nie zwalniał tempa i mógł strzelić trzecią bramkę, ale w 62.min Mads Stokkelien trafił w wewnętrzną stronę słupka, a piłkę zmierzającą do siatki wyekspediował w pole Jordan Gafa. W końcówce do głosu doszli goście, ale ani Brian Shriver, ani Lucky Mkosana nie wykorzystali dogodnych okazji. Dopiero w 91.min do dziwnie odbitej przez Maurera piłki doskoczył Frimpong, który nie mógł nie skorzystać z kolejnego w tym meczu prezentu bramkarza Cosmosu.

Na 30 sekund przed zakończeniem spotkania na boisku doszło do bójki, którą sprowokował Russell atakując Sennę. Ten nie pozostał jemu dłużny i obaj piłkarze wylecieli z boiska. Rozdzielać musiano także innych zawodników, w związku z czym arbiter zakończył to widowiskowe spotkanie.

Za tydzień Cosmos czeka ciężka wyprawa do San Antonio na mecz ze Scorpions, który będzie jednocześnie przedsmakiem pierwszej rundy playoffs. Zadanie będzie o tyle trudne, że nowojorczycy będą zmuszeni radzić sobie bez Senny.

Cosmos - Tampa Bay Rowdies 2:2 (1:1) Chirishian 27', Senna 50' - Frimpong 25', 90+1'
Cosmos: Jimmy Maurer - Jimmy Mulligan, Hunter Freeman, Hunter Gorskie, Ayoze - Marcos Senna, Joseph Nane (Dane Murphy 85'), Sebastian Guenzatti, Hans Denissen, Hagop Chirishian (Diomar Diaz 67') - Danny Mwanga (Mads Stokkelien 46')

Ekipa Scorpions niespodziewanie pokonała w Minnesocie United 1:0. Foto: Minnesota United
Skorpiony lepsze od Minnesoty

W sobotni wieczór Minnesota United mogła zapewnić sobie tytuł Mistrza Jesieni NASL. Do pełni szczęścia potrzebny im był zaledwie jeden punkt w starciu ze swoim najgroźniejszym rywalem San Antonio Scorpions. Ale niespodziewanie goście wywieźli z gorącego terenu komplet punktów i sprawa tytułu rozstrzygnie się za tydzień.

W przedostatniej kolejce rundy jesiennej NASL terminarz skojarzył dwie najlepsze w tym sezonie drużyny, aspirujące nie tylko do tytułu Mistrza Fall 2014, ale i wygrania całego Soccer Bowl. Minnesota, która u siebie jeszcze w tym sezonie nie przegrała przystępowała do spotkania po ubiegłotygodniowym, rozczarowującym 0:0 z Cosmosem Nowy Jork. Chcąc zmazać plamę i dać niemal 7-tysięcznej widowni powody do świętowania gospodarze od samego początku ruszyli do ataku. Mimo sporej przewagi i kilku dobrych okazji Miguela Ibarry i Rafaela Burgosa bramki jednak nie padały i pierwsza część zakończyła się wynikiem 0:0.

W 11.min drugiej odsłony Daniel Mendes nie trafił w bramkę po dobrym podaniu od Burgosa i ta okazja musiała się zemścić. W 61.min Walter Restrepo dostrzegł wychodzącego na czystą pozycję Ceasara Elizondo, który nie miał problemów z pokonaniem Matta Van Oekela. Po zdobyciu gola goście cofnęli się jeszcze bardziej i bronili się mądrze i uważnie. United nie udało się sforsować szczelnie zwartej defensywy i mecz zakończył się niespodziewanym zwycięstwem grających bez kontuzjowanego Tomasza Zahorskiego Scorpionów.

Ta wygrana może mieć olbrzymie psychologiczne znaczenie w perspektywie meczów w fazie playoff, bo w nagrodę za uporanie się z przeszkodami w pierwszej rundzie mogą znów stanąć naprzeciw siebie w walce o najcenniejsze trofeum w NASL - Soccer Bowl.

Minnesota United - San Antonio Scorpions 0:1 (Elizondo 61')
Scorpions: Saunders - Borrajo, James, Cann, Janicki - DeRoux, Menjivar, Restrepo, Castillo - Forbes (Caesar 86'), Elizondo (Hassli 73')

Inne wyniki:
Ft. Lauderdale Strikers - FC Edmonton 0:0, Atlanta Silverbacks - Carolina RailHawks 0:2 (Sandoval 38', Novo 48'k), Ottawa Fury - Indy Eleven 1:2 (Oliver 90' - Jhuliam 28', Pineda 90')

Tabela po 17. kolejkach:
1. Minnesota United 17 34 29:17
2. San Antonio Scorpions 17 32 29:15
3. FC Edmonton 17 26 21:17
4. Ft. Lauderdale Strikers 17 26 19:20
5. Cosmos 17 23 23:23
6. Carolina RailHawks 17 23 25:26
7. Indy Eleven 17 22 19:24
8. Tampa Bay Rowdies 17 19 23:32
9. Ottawa Fury 17 16 19:24
10. Atlanta Silverbacks 17 13 19:28

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.