SPORT, WYWIADY, POLONIA

MLS: Red Bulls w playoffs!

Ruben Bover strzela drugą  bramkę dla Red Bulls. Foto: Danny Blanik
Trzy gole strzelone już w pierwszej części dały Red Bulls Nowy Jork nie tylko zwycięstwo nad Toronto FC, ale i upragniony awans do playoffs. W niedzielę gracze Mike'a Petke zagrają z Columbus - przypuszczalnym rywalem nowojorczyków w pierwszej rundzie fazy pucharowej.

Dax McCarty miał w sobotę powody do zadowolenia.
Foto: Danny Blanik
Liga MLS wkracza w decydującą fazę. W 32. kolejce na Red Bull Arena zmierzyły się zespoły, które walczą o utrzymanie się ponad kreską oznaczającą awans do playoffs. Goście z Toronto przyjechali do Harrison w niemal najsilniejszym składzie z Michaelem Bradley'em i Jermaine Defoe, natomiast wśród gospodarzy zabrakło Roya Millera (Kostaryka), Ambroise Oyongo (Kamerun) i Tima Cahilla (Australia), którzy wyjechali reprezentować swoje kraje podczas potyczek międzypaństwowych oraz zawieszonego za kartki Peguy Luyinduli.

Mimo kilku roszad w składzie Red Bulls świetnie weszli w to spotkanie. W 26.min Thierry Henry wypatrzył wbiegającego w okolice pola karnego z lewej strony Kosuke Kimurę. Japończyk z pierwszej piłki dośrodkował na 5.metr wprost do Bradley'a Wright-Phillipsa, który przystawił nogę i pokonał Joe Bendika. Był to 25. gol Anglika w tym sezonie - do wyrównania rekordu Roya Lassitera i Chrisa Wondolowskiego potrzebuje jeszcze dwóch trafień w dwóch pozostałych do rozegrania spotkaniach.

Henry miał swój udział także przy drugim golu. W 35.min Francuz najpierw świetnie wymienił się podaniami z Lloydem Samem a potem ostro wrzucił piłkę w pole karne z prawej strony. Dośrodkowanie omal nie wpadło za kołnierz Bendikowi, który zdołał wybić piłkę wprost na głowę obrońcy Toronto, który nie był w stanie zażegnać niebezpieczeństwa. Do odbitej piłki dopadł Ruben Bover Izquierdo, przełożył na lewą nogę i posłał celny strzał między nogami do siatki gości. Dla 22-latka z Majorki było to pierwsze trafienie w barwach Red Bulls.

Czy Henry rozstanie się z MLS w koronie mistrzowskiej?
Foto: Danny Blanik
Zaraz potem goście mogli strzelić kontaktową bramkę, ale Luis Robles świetnie sparował piłkę na rzut rożny po próbie Jacksona. Niewykorzystana okazja zemściła się w 44.min po cudownej, koronkowej akcji Sama i BWP. Ten pierwszy zakręcił obrońcami na prawej flance, a ten drugi wypatrzył stojącego samotnie przed bramką Daxa McCarty, który dołożył nogę i Bendik musiał wyciągać piłkę z siatki po raz trzeci.

Po fantastycznej pierwszej części w drugiej gospodarze oddali inicjatywę gościom, co przyniosło Toronto bramkę w 55.min. Po nieudanej pułapce ofsajdowej i podaniu Michaela Bradley'a Justin Morrow dośrodkował wprost na nogę Jonathana Osorio, który nie mógł się pomylić.

To było jednak wszystko na co tego dnia było stać drużynę z Kanady. Red Bulls mogli wygrać wyżej, gdyby BWP wykorzystał świetne podanie Henry'ego a 19-letni Marius Obekop McCarty'ego. W 88.min za uderzenie łokciem w głowę Armando z boiska wyleciał Nick Hagglund i wiadomo było, że szanse Toronto na awans do playoffs zmalały niemal do zera. Gracze Grega Vanney'a muszą nie tylko pokonać w dwóch następnych kolejkach Montreal i New England, ale i liczyć na to, żę Columbus nie zdobędzie ani oczka w potyczkach z Philadelphią i... Nowym Jorkiem.

Gospodarze - dzięki niedzielnej porażce Houston u siebie z DC United - mogą spać spokojnie. Wszystko wskazuje na to, że w fazie pucharowej ich pierwszym rywalem będzie Columbus Crew. Dlatego też mecz w najbliższą niedzielę (Red Bull Arena, 15:00, bilety: www.newyorkredbulls.com/tickets) pomiędzy tymi drużynami będzie miał dodatkowy smaczek.

Polskie akcenty: mecz - jako arbiter techniczny - sędziował Robert Sibiga, a na ławce gości siedział mający polskie korzenie bramkarz Chris Konopka. Mateusz Miazga nie znalazł się w składzie meczowym, bo poleciał z kadrą USA do lat 23 do Brazylii na towarzyskie spotkanie z Canarinhos.

32 kolejka MLS
Sobota 11 październik 2014, 19:00
Red Bull Arena, Harrison, NJ

Red Bulls New York - Toronto FC 3:1 (3:0)
1:0 - Bradley Wright-Phillips (Kimura, Henry) 26'
2:0 - Ruben Bover 35'
3:0 - Dax McCarty (Wright-Phillips, Sam) 44'
3:1 - Osorio (Morrow, Bradley) 55'

New York Red Bulls (12-9-11, 47 pkt): Luis Robles, Richard Eckersley, Jamison Olave, Ibrahim Sekagya (Armando 46+), Kosuke Kimura, Dax McCarty, Eric Alexander, Lloyd Sam, Thierry Henry, Ruben Bover (Marius Obekop 58'), Bradley Wright-Phillips (Ian Christianson 88')

Toronto FC (11-14-7, 40 pkt): Joe Bendik, Warren Creavalle (Dwayne De Rosario 83'), Justin Morrow, Nick Hagglund, Steven Caldwell, Jackson (Gilberto 46'), Michael Bradley, Jonathan Osorio, Kyle Bekker (Dominic Oduro 46'), Luke Moore, Jermain Defoe

Widzów: 24068
Sędziował: Hilario Grajeda
Żółte: Eckersley, Alexander, Olave - Creavalle, Bradley
Czerwona: Hagglund

Pozostałe wyniki:
Środa: Toronto FC - Houston Dynamo 0:1 (Barnes 35') Piątek: Sporting Kansas - Chicago Fire 2:0 (Zusi 80' Dwyer 90'), Seattle Sounders - Vancouver Whitecaps 0:1 (Manneh 45')
Sobota: Montreal Impact - New England Revolution 2:2 (Di Vaio 12', 39' - Rowe 16', Nguyen 69' - polski obrońca Krzysztof Król rozegrał całe spotkanie), Philadelphia Union - Columbus Crew 2:3 (Cruz 69', Wenger 75' - Finlay 78', Meram 80', Arrieta 83'), Real Salt Lake - San Jose Earthquakes 2:0 (Grabavoy 24' Velasquez 29')
Niedziela: Houston Dynamo - DC United 1:3 (Barnes 83'k - Kemp 42', Espindola 64', Johnson 87'), Dallas - LA Galaxy 2:1 (Teixeira 52', Castillo 87' - Ishizaki 22')

Tabela MLS East:
1. DC United 32 55 48:35
2. Sporting KC 32 49 47:37
3. NE Revolution 32 49 48:45
4. Red Bulls 32 47 52:47
5. Columbus Crew 32 46 47:40
6. Toronto FC 32 40 44:52
7. Philadelphia Union 32 39 48:48
8. Houston Dynamo 32 39 37:54
9. Chicago Fire 32 33 38:48
10. Montreal Impact 32 26 36:56

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.