SPORT, WYWIADY, POLONIA

Zofia Więciorkowska: Chcę bić rekordy, sprawiać niespodzianki i rozsławiać Polskę

Zofia Więciorkowska to była reprezentantka Polski seniorów w lekkiej atletyce. Od kilkunastu lat ex-zawodniczka AZS Olsztyn z powodzeniem startuje w imprezach kategorii Masters. W niedawno zakończonych Mistrzostwach Europy w Turcji wywalczyła aż trzy medale - wszystkie z najcenniejszego kruszcu.

Tomek Moczerniuk: Niedawno wróciłaś z ME Masters w Turcji, gdzie odniosłaś fantastyczny sukces - bo tylko tak można nazwać wywalczenie aż trzech złotych krążków! Czy spodziewałaś się, że powrócisz do USA z takim bagażem złota?

Zofia Więciorkowska: Wyjeżdżając do Izmiru nie myślałam o medalach, chociaż każdy sportowiec o nich marzy. Chciałam po prostu uzyskać jak najlepsze miejsca. Rywalizacja w mojej kategorii wiekowej (50-54 lat) jest bardzo duża i w Turcji była obsadzona największą liczbą zawodników. Muszę przyznać, że po cichu liczyłam na złoto w biegu na 2000 metrów z przeszkodami. Zdobycie trzech złotych medali było dla mnie niespodzianką. Ale coż, tak to jest w sporcie - niespodzianki są bardzo miłe.

Który z krążków uważasz za najcenniejszy i dlaczego?

Z.W.: Każdy z medali jest dla mnie ważny. Najtrudniej wywalczonym był jednak ten z przedostatniego dnia mistrzostw z biegu na 800 metrów, bowiem walczyłam tam nie tylko z dwunastoma konkurentkami i dochodzącym do 40 stopni Celsjusza upałem, ale i kontuzją stopy jakiej nabawiłam się podczas biegu na 2km z przeszkodami. Na drugim okrążeniu na rowie z wodą niefortunnie zeskoczyłam i poczułam ból, z którym dobiegłam do mety nie dając poznać tego moim rywalkom. Po biegu były okłady z lodu, ale opuchlizna pozostała. Dobrze, że mieliśmy trzy dni przerwy i nie musiałam biegać półfinału na 800 metrów. Występ w finale stał pod znakiem zapytania. Nie wiedziałam także czy zdołam dobiec do mety. Ale mimo lekkiego bólu stopy wystartowałam, pokonałam rywalki i zdobyłam trzecie złoto.

Oprócz medali poprawiłaś też kilka osiągnięć indywidualnych - jakich?

Z.W.: W biegu na 2000m z przeszkodami ustanowiłam nowy rekord ME i pobiłam rekord Polski. Do najlepszego wyniku na świecie zabrakło mi tylko 5. sekund. Być może wynik byłby lepszy, gdybym była naciskana przez rywalki. Pozostał niedosyt, ale i motywacja do dalszego treningu. W światowych tabelach jestem obecnie liderką na 800m, 2000m z przeszkodami oraz nietypowym dystansie 1 mili (1609m). Bardzo się z tego cieszę. Również w medalowej klasyfikacji wszechczasów Polskiego Związku Masters Lekkiej Atletyki awansowałam na trzecie miejsce z ilością 48 pkt. Do olimpijki Anny Włodarczyk, która jest druga brakuje mi już tylko 1 pkt. Dotychczas w imprezach rangi mistrzowskiej (Europy i Świata) zdobyłam 21 medali (10 złotych, 7 srebrnych i 4 brązowe), a startuję w nich od 2006.

Kilkanaście lat temu z powodzeniem startowałaś w reprezentacji Polski Seniorów, a teraz rywalizujesz w Masters (powyżej 35 roku życia). Powiedz czym różnią się występy w tych dwóch kategoriach? 

Z.W.: Największą różnicą jest to, że Seniorzy są finansowani z budżetu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Kiedy byłam w kadrze Polski moim zadaniem był tylko trening i uzyskiwanie dobrych wyników. Wszystkie inne sprawy miałam załatwione. Teraz muszę wszystko organizować sama: szukać sponsorów, opłacać wyjazdy, hotele i zadbać o odpowiednie przygotowanie do imprez mistrzowskich.

Jak w takim razie godzisz życie rodzinne i treningi? 

Z.W.: Na wszystko trzeba znaleźć czas. Mam rodzinę, dwójkę dzieci, pracę, do tego dochodzą obowiązki domowe. Mój trening wymaga dużych wyrzeczeń i zrozumienia partnera oraz rodziny. Wiele zawdzięczam mężowi, który pomaga mi w wielu domowych pracach, jest zapalonym organizatorem i dba, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Jak wiele trzeba trenować, aby liczyć się w stawce najlepszych Masterów na świecie?

Z.W.: W tygodniu zaliczam 10-12 treningów włącznie z zajęciami na sali. Korzystam też z pływalni, sauny. Bywa tak, że po wieczornym treningu wracam do domu około północy. Tutaj nie oszukam, bo konkurencja nie śpi. Jeśli nie wykonam zaplanowanej wcześniej pracy, nie ma co liczyć na wyniki na światowym poziomie. Przydałyby się również wyjazdy na obozy wysokogórskie, ale o tym trzeba zapomnieć ze względu na koszty.

Jak wielkie są to kwoty, skąd bierzesz sponsorów i w jaki sposób można dołączyć do grona ludzi chcących wesprzeć Twoją pasję?

Z.W.: Udział w zawodach kosztuje dosyć sporo. Trzeba opłacić zgłoszenie, przeloty, pobyt. Do tego dochodzi sprzęt sportowy. A w roku są przynajmniej dwie imprezy mistrzowskie. Dla przykładu na mój ostatni wyjazd do Turcji wydałam ponad trzy tysiące dolarów. Część kosztów pokryło kilku moich wiernych sponsorów, którym jestem bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że moja sytuacja w przyszłości się zmieni, bo szukam sponsora strategicznego.

Czy za miejsca na podium otrzymuje się jakieś premie?

Z.W.: Odpowiem Ci prosto - zero. Mam tylko satysfakcję z tego co robię.

Czyli jest to prawdziwa, czysta, amatorska rywalizacja. Czy wpływa to na jakość zawodów?

Z.W.: Nie, mistrzowskie imprezy Masters charakteryzują się dużą rywalizacją i wysokim poziomem, bo w niektórych konkurencjach i przedziałach wiekowych (co 5 lat) startuje naprawdę duża ilość zawodników. W sumie w Mistrzostwach Europy bierze udział ok. trzech tysięcy sportowców, a w MŚ ta liczba może być nawet dwa razy większa.

A jak wygląda oprawa medialna i atmosfera na stadionie? Czy są transmisje w telewizji? 

Z.W.: Atmosfera jest świetna, bo doping tworzą sami uczestnicy plus osoby towarzyszące. Z relacjonowaniem takich wydarzeń jest różnie. Niestety w Polsce w dalszym ciągu nie ma zrozumienia dla sportu Masters. Wciąż istnieje przekonanie, ze sport mogą uprawiać tylko ludzie młodzi. A czym my się od nich różnimy? Tylko wiekiem. Tak nie powinno być. Młodzi sportowcy mogliby mieć w nas dobre przykłady do naśladowania, bo każdy wynik w kategorii Masters można przeliczyć ma seniorski. To powinno być odpowiednikiem. Wówczas Mastersi z wybitnymi osiągnięciami byliby bardziej doceniani przez Państwo, media, sponsorów czy społeczeństwo. My też w końcu zdobywamy medale i przynosimy rozgłos dla Polski.

No właśnie czym są dla Ciebie starty w biało-czerwonych barwach?

Z.W.: Cieszę się z tego, że mogę reprezentować Polskę i rozsławiać Polonię na świecie, bo mogłabym przecież startować w reprezentacji USA. Zapewne miałabym sponsora i większy komfort przygotowań i startów. Ja jednak postanowiłam rozsławiać imię Polski w USA i wszędzie gdzie startuję. Jestem z tego dumna. Chcę pokazać, że wiek się nie liczy, jak to wielu wciąż z nas myśli. Liczy się charakter człowieka oraz cel, który w życiu obieramy i do którego dążymy.

Jakie masz plany startowe na najbliższe miesiące? Gdzie będzie można Ciebie zobaczyć lub z Tobą pobiegać?

Z.W.: Czas leci nieubłaganie i trzeba już zacząć przygotowania do Halowych Mistrzostw Europy, które pod koniec marca 2015 odbędą się w Polsce, w Toruniu. Drugą imprezą są sierpniowe Mistrzostwa Świata we francuskim Lyon. W międzyczasie zapewne pobiegnę w kilku wyścigach ulicznych oraz czeka mnie kilka halowych startów w Nowym Jorku i Bostonie.

Co chciałabyś przekazać Twoim kibicom i sponsorom?

Z.W.: Dziękuję wszystkim, którzy kibicują mi na codzień, dzięki czemu mogę czuć się doceniona. Pragnę szczególnie podziękować sponsorom, którzy wspierają mnie finansowo. Będę potrzebowała Waszego wsparcia, gdyż dalej chcę startować na arenach międzynarodowych z orzełkiem na piersi. Nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa, chcę bić rekordy i sprawiać niespodzianki. Chcę by grano Mazurka Dąbrowskiego – bo jest to coś wspaniałego. Pragnę, aby o Naszej Ojczyźnie i Polonii mówiono i pisano na całym świecie.

__________________________________________________________________

Historia startów Zofii Więciorkowskiej w Mistrzostwach Europy Masters:

  • 2006 – Poznań (Polska) / 40-44
    Złoto: 800m – 2:17.1, 1500m – 4:41.86, 2000m z przeszkodami – 7:25.15
  • 2008 – Lubljana (Slovenia) / (45-49)
    Złoto: 800m – 2:16.88, 1500m – 4:48.33, 2000m z przeszkodami – 7:28.09
  • 2010 – Nyiegyhanza (Wegry) / 45-49
    Brąz: 800m – 2:22.34, Srebro: 2000m z przeszkodami – 7:57.89, Brąz: sztafeta 4x100
  • 2014 – Izmir (Turcja) / 50-54
    Złoto: 800m – 2:27.60, 1500m – 5:06.79, 2000m z przeszkodami – 7:47.33

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.