SPORT, WYWIADY, POLONIA

NASL: remis w meczu mistrzów, Scorpions na czele

Remis Cosmosu w starciu z Minnesotą dał Skorpionom pierwsze miejsce w tabeli. Szetela walczy o piłkę z Ibarrą.
Oba "polskie" zespoły w 8. kolejce NASL rozgrywały mecze u siebie. Scorpions pokonali Atlantę 2:1 i odzyskali pierwsze miejsce w tabeli kosztem Minnesoty United, która po ciekawym meczu zremisowała z Cosmosem 1:1.

Cosmos pomaga Skorpionom w starciu mistrzów


W sobotę na Long Island zdobywcy Soccer Bowl 2013 Cosmos Nowy Jork podejmowali mistrza NASL Fall Minnesotę United. W starciu mistrzów trudno było wskazać faworyta, bo choć United byli niepokonani od 10. spotkań to wiadomo było, że Nowy Jork będzie chciał powtórzyć wyczyn z maja, kiedy - jako jedyni w tym roku - okazali się lepsi od drużyny Manny'ego Lagosa. Szkopuł w tym, że Cosmos daleki jest od mistrzowskiej formy i kiepsko spisuje się przede wszystkim u siebie, gdzie jesienią jeszcze nie wygrał. Misterny plan trenera Gio Savarese na przełamanie fatalnej passy legł w gruzach już w 5. min kiedy Jimmy Maurer powalił szarżującego w polu karnym Daniela Mendesa i arbiter - oprócz podyktowania jedenastki - wyrzucił go z boiska. Rzut karny pewnie wykorzystał Christian Ramirez, który prowadzi w tabeli strzelców z 13. golami.

Mimo gry w osłabieniu Cosmos przegrupował szyki i ruszył do odrabiania strat. Jeszcze w pierwszej części wyrównać mógł Hagop Chirishian, ale nie wykorzystał sytuacji sam-na-sam z Mattem Van Oekelem. W drugiej podobną sytuację zmarnował Andres Flores. Wreszcie w 74. min po ładnej akcji rezerwowych Jamal Johnson wrzucił piłkę w pole karne z lewej strony, a Mads Stokkelien umiejętnie dostawił nogę i piłka ku wielkiej radości gospodarzy zatrzepotała w siatce. Dla Norwega był to pierwszy gol od czerwcowego pucharowego starcia z Red Bulls.

Ambitni gospodarze nie zaprzestali poszukiwań zwycięskiego gola, którego zdobyć powinni. Najpierw sędzia nie zauważył ewidentnego faulu na Floresie w polu karnym, a potem Hunter Freeman trafił w słupek mimo iż miał przed sobą pustą bramkę. Walka do końca musiała się jednak podobać niemal 4 tys. widzom, którzy tego dnia opuszczali James M. Shuart Stadium w lepszych nastrojach. Cosmos znowu nie wygrał, ale pokazał, że w dalszym ciągu stać ich na równorzędną walkę z najlepszymi w lidze zespołami.

Za tydzień Cosmos leci do Indianapolis, aby zmierzyć się z beniaminkiem Eleven. Na wiosnę w starciu tych drużyn padł remis 1:1. Początek sobotniego meczu o 7:30, transmisja na www.nasl.com/nasl-live

Cosmos - Minnesota United 1:1 (Stokkelien 74' - Ramirez 7'k)
Cosmos: Maurer - Freeman, C. Mendes, Roversio, Ayoze - Nane, Flores, Szetela, Chirishian (Johnson 67') - Guenzatti (Zobeck 7'), Dimitrov (Stokkelien 58')

Zahorski i Elizondo w ataku na bramkę Atlanty. Foto: SA Scorpions.
Skorpiony wracają na czoło

Tylko tydzień zajęło San Antonio Scorpions ponowne wdrapanie się na szczyt NASL. Ekipa Tomasza Zahorskiego wróciła na fotel lidera dzięki trzem punktom zdobytym u siebie w starciu z Atlantą Silverback oraz dzięki... Cosmosowi, który urwał punkty Minnesocie.

Pierwsza połowa spotkania rozgrywanego na Toyota Field nie przyniosła bramek, choć emocji nie brakowało. Bliski szczęścia był Tomasz Zahorski, którego strzał głową po rzucie rożnym z linii bramkowej w 15.min wybili obrońcy Atlanty. Aktywność Zahora opłaciła się na początku drugiej części. Były gracz Górnika Zabrze oddał kąśliwy strzał na bramkę Erica Atiego, który zdołał odbić piłkę, ale był bezradny wobec dobitki Cesara Elizondo. Dla 10-krotnego reprezentanta Kostaryki był to pierwszy gol w barwach Skorpionów.

Na 13. min przed końcem Elizondo - który rozegrał świetną partię - wypracował także rzut karny, który na bramkę zamienił Walter Restrepo. Co ciekawe do wykonania jedenastki przymierzał się Zahorski, ale ostatecznie to mający kolumbijskie korzenie pomocnik podwyższył na 2:0. "Walter od jakiegoś czasu nie strzelił gola i prosił mnie o szansę na przełamanie." - tłumaczył po meczu Zahorski - "Nie miałem z tym najmniejszego problemu i cieszę się, że się nie pomylił."

Gol miał duże znaczenie, bo trzy minuty później Junior Sandoval pięknym strzałem z dystansu pokonał Josha Saundersa i zrobiło się tylko 2:1. "Jak zwykle po kontaktowej bramce końcówka była nerwowa, ale wynik sie utrzymał do końca." - powiedział Zahorski - "Wygraliśmy zasłużenie, bo mieliśmy w tym spotkaniu przewagę i stworzyliśmy sporo okazji."

W następnej kolejce Skorpiony polecą bronić pozycji lidera na Florydę w piątkowym meczu z Ft. Lauderdale Strikers. W tym roku oba zespoły spotkały się już dwukrotnie w San Antonio. Za pierwszym razem padł remis 2:2, a w lipcu gospodarze wygrali 2:0.

Scorpions - Atlanta Silverbacks 2:1 (Elizondo 49' Restrepo 77' - Sandoval 80')
Scorpions: Saunders - Borrajo, James, Janicki, DeRoux - Menjivar, Restrepo, Castillo, Forbes (Guy 85') - Elizondo (Soto 80'), Zahorski

Pozostałe wyniki:
FC Edmonton - Ft. Lauderdale Strikers 2:1 (R. Jones 33, Laing 72' - A. Hassan 86')
Indy Eleven - Ottawa Fury 1:2 (Smart 84' - Heinemann 70' Ubiparipovic 86')
Tampa Bay Rowdies - Carolina RailHawks 0:1 (Shipalane 90')

Tabela po 8 kolejkach:
1. San Antonio Scorpions 8 19 15:6
2. Minnesota United 7 17 16:6
3. Tampa Bay Rowdies 7 12 12:11
4. FC Edmonton 8 11 10:9
5. Carolina RailHawks 8 9 11:12
6. Cosmos 8 9 7:10
7. Ft. Lauderdale Strikers 8 9 6:10
8. Atlanta Silverbacks 7 8 11:11
9. Indy Eleven 8 7 8:16
10. Ottawa Fury 7 5 5:10

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.